W trakcie
wakacyjnych wyjazdów staram się znaleźć chociażby kilka minut na wizytę w
miejscowych drogeriach oraz perfumeriach. Zazwyczaj zaopatruję się w
niedostępne u nas marki tj. Rituals, Lush czy Balea, ale lubię również poszukać
nowości dobrze znanych nam koncernów, które jeszcze nie dotarły na nasz rynek.
Tym razem moją uwagę przykuła szafa L’Oréal’a, a dokładniej przepięknie
tłoczony bronzer Glam Bronze La Terra Tribal oraz seria najnowszych błyszyków
Infallible Mega Gloss.
wakacyjnych wyjazdów staram się znaleźć chociażby kilka minut na wizytę w
miejscowych drogeriach oraz perfumeriach. Zazwyczaj zaopatruję się w
niedostępne u nas marki tj. Rituals, Lush czy Balea, ale lubię również poszukać
nowości dobrze znanych nam koncernów, które jeszcze nie dotarły na nasz rynek.
Tym razem moją uwagę przykuła szafa L’Oréal’a, a dokładniej przepięknie
tłoczony bronzer Glam Bronze La Terra Tribal oraz seria najnowszych błyszyków
Infallible Mega Gloss.
Glam
Bronze La Terra Tribal swoją nazwę zawdzięcza przepięknemu azteckiemu
tłoczeniu, które bez dwóch zdań przyciąga spojrzenie. Jest to jeden z największych
bronzerów, z jakimi do tej pory się spotkałam, jego waga wynosi aż 18 g (dla
porównania słynny bronzer Bahama Mama theBalm ma 7,08 grama, a Hoola od Benefit
8 g). Jego opakowanie w pełni satysfakcjonuje mnie zarówno pod względem
użytkowym, jak i estetycznym. Jest proste, bardzo stabilne, a miedziane akcenty
kolorystyczne dodają mu uroku.
Bronze La Terra Tribal swoją nazwę zawdzięcza przepięknemu azteckiemu
tłoczeniu, które bez dwóch zdań przyciąga spojrzenie. Jest to jeden z największych
bronzerów, z jakimi do tej pory się spotkałam, jego waga wynosi aż 18 g (dla
porównania słynny bronzer Bahama Mama theBalm ma 7,08 grama, a Hoola od Benefit
8 g). Jego opakowanie w pełni satysfakcjonuje mnie zarówno pod względem
użytkowym, jak i estetycznym. Jest proste, bardzo stabilne, a miedziane akcenty
kolorystyczne dodają mu uroku.
Wedle
zagranicznych blogów w ramach serii są dostępne cztery różne odcienie, ale w
czasie zakupów udało mi się znaleźć tylko wersję 02 Capri-Naturale. Jest to
przepiękny ciepły odcień okraszony bardzo drobno zmielonymi złotymi drobinkami.
Wersja ta zdecydowanie nie nadaje się do konturowania, ale za to genialnie się
sprawdza w ocieplaniu i dodaniu odrobiny opalenizny twarzy i dekoltowi. Na
skórze wygląda bardzo naturalnie i świeżo, a drobinki są praktycznie
niewidoczne. Osoby o jasnej karnacji muszą jednak pamiętać o umiarze, jest to
bardzo dobrze napigmentowany bronzer! Jego konsystencja jest niezwykle
aksamitna i delikatna, dzięki czemu z łatwością go zaaplikujecie i
rozblendujcie na policzkach. Nie pyli się w trakcie nabierania pędzlem, a na
twarzy trwa w niezmienionym stanie aż do demakijażu. Miłą niespodzianką jest
również jego delikatny zapach, który nie jest wyczuwalny po nałożeniu.
zagranicznych blogów w ramach serii są dostępne cztery różne odcienie, ale w
czasie zakupów udało mi się znaleźć tylko wersję 02 Capri-Naturale. Jest to
przepiękny ciepły odcień okraszony bardzo drobno zmielonymi złotymi drobinkami.
Wersja ta zdecydowanie nie nadaje się do konturowania, ale za to genialnie się
sprawdza w ocieplaniu i dodaniu odrobiny opalenizny twarzy i dekoltowi. Na
skórze wygląda bardzo naturalnie i świeżo, a drobinki są praktycznie
niewidoczne. Osoby o jasnej karnacji muszą jednak pamiętać o umiarze, jest to
bardzo dobrze napigmentowany bronzer! Jego konsystencja jest niezwykle
aksamitna i delikatna, dzięki czemu z łatwością go zaaplikujecie i
rozblendujcie na policzkach. Nie pyli się w trakcie nabierania pędzlem, a na
twarzy trwa w niezmienionym stanie aż do demakijażu. Miłą niespodzianką jest
również jego delikatny zapach, który nie jest wyczuwalny po nałożeniu.
Seria
błyszczyków Infallible Mega Gloss jest kolejną nowością, która jeszcze nie
doczekała się premiery w polskich drogeriach. W skład kolekcji wchodzi aż 5
różnych formuł: matowa, neonowa, kremowa, połyskująca (dazzle) i brokatowa
(xtreme). W ramach każdej wersji dostępnych jest 5 odcieni. Z całej kolekcji
moją uwagę przykuł nr 190 Fight For It o wykończeniu kremowym. Serię Infallible
Mega Gloss charakteryzują bardzo proste i eleganckie opakowania, które
wyróżniają się na tle reszty kosmetyków L’Oreal. Na uwagę zasługuje również
nietypowy, zagięty gąbeczkowy aplikator, który nakłada odrobinę więcej produktu
niż standardowe gąbeczki oraz świetnie się dopasowuje do kształtu warg. Malowanie
nim ust to sama przyjemność.
błyszczyków Infallible Mega Gloss jest kolejną nowością, która jeszcze nie
doczekała się premiery w polskich drogeriach. W skład kolekcji wchodzi aż 5
różnych formuł: matowa, neonowa, kremowa, połyskująca (dazzle) i brokatowa
(xtreme). W ramach każdej wersji dostępnych jest 5 odcieni. Z całej kolekcji
moją uwagę przykuł nr 190 Fight For It o wykończeniu kremowym. Serię Infallible
Mega Gloss charakteryzują bardzo proste i eleganckie opakowania, które
wyróżniają się na tle reszty kosmetyków L’Oreal. Na uwagę zasługuje również
nietypowy, zagięty gąbeczkowy aplikator, który nakłada odrobinę więcej produktu
niż standardowe gąbeczki oraz świetnie się dopasowuje do kształtu warg. Malowanie
nim ust to sama przyjemność.
Konsystencja
błyszczyka jest wręcz idealna i kojarzy mi się z moimi ulubionymi Cremesheen
Glass od MACa. Jest ona dosyć gęsta, przyjemnie otula wargi, ale się nie klei.
Z łatwością uzyskamy równą tafle przepięknie połyskującego koloru. Pigmentacja
błyszczyków jest na dosyć wysokim poziomie i oferuje prawie pełne krycie. Jego
trwałość jest bardzo dobra (około 2 – 3 godziny), chociaż na pewno wersja
matowa utrzyma się na ustach dużo lepiej. W składzie błyszczyków znalazł się
kwas hialuronowy, który faktycznie bardzo dobrze radzi sobie z pielęgnacją
warg. Tuż po nałożeniu wyczuwalne jest ukojenie, a także lekka dawka
nawilżenia. Błyszczyk nie podkreśla suchych skórek i nie zbiera się w drobnych
nierównościach warg. Jego bardzo delikatny, słodki zapach powinien przypaść do
gustu większości kobiet. Odcień Fight For It to przepiękny róż z odrobiną
koralu, na ustach wygląda bardzo świeżo i dziewczęco. Świetnie się sprawdza
zarówno przy delikatnym makijażu oczu, jak i mocnym smoky eye.
błyszczyka jest wręcz idealna i kojarzy mi się z moimi ulubionymi Cremesheen
Glass od MACa. Jest ona dosyć gęsta, przyjemnie otula wargi, ale się nie klei.
Z łatwością uzyskamy równą tafle przepięknie połyskującego koloru. Pigmentacja
błyszczyków jest na dosyć wysokim poziomie i oferuje prawie pełne krycie. Jego
trwałość jest bardzo dobra (około 2 – 3 godziny), chociaż na pewno wersja
matowa utrzyma się na ustach dużo lepiej. W składzie błyszczyków znalazł się
kwas hialuronowy, który faktycznie bardzo dobrze radzi sobie z pielęgnacją
warg. Tuż po nałożeniu wyczuwalne jest ukojenie, a także lekka dawka
nawilżenia. Błyszczyk nie podkreśla suchych skórek i nie zbiera się w drobnych
nierównościach warg. Jego bardzo delikatny, słodki zapach powinien przypaść do
gustu większości kobiet. Odcień Fight For It to przepiękny róż z odrobiną
koralu, na ustach wygląda bardzo świeżo i dziewczęco. Świetnie się sprawdza
zarówno przy delikatnym makijażu oczu, jak i mocnym smoky eye.
Mam
ogromną nadzieję, że obydwa kosmetyki niedługo pojawią się również w polskich
szafach marki L’Oréal. Póki co warto im się przyjrzeć w trakcie zagranicznych
wyjazdów. Obydwa zachwyciły mnie zarówno przepięknymi odcieniami, jak i
genialnymi formułami i opakowaniami. Marka L’Oreal dostaje od mnie ogromnego
plusa, a Was zachęcam do poszukania tych kosmetyków w licznych sklepach
internetowych.
ogromną nadzieję, że obydwa kosmetyki niedługo pojawią się również w polskich
szafach marki L’Oréal. Póki co warto im się przyjrzeć w trakcie zagranicznych
wyjazdów. Obydwa zachwyciły mnie zarówno przepięknymi odcieniami, jak i
genialnymi formułami i opakowaniami. Marka L’Oreal dostaje od mnie ogromnego
plusa, a Was zachęcam do poszukania tych kosmetyków w licznych sklepach
internetowych.
Kosmetyki L’Oréal
są dostępne w większości drogerii i perfumerii. Koszt bronzera Glam Bronze La
Terra Tribal to około 16 €, a błyszyczka Infallible Mega Gloss około 10 €.
są dostępne w większości drogerii i perfumerii. Koszt bronzera Glam Bronze La
Terra Tribal to około 16 €, a błyszyczka Infallible Mega Gloss około 10 €.
83 komentarze
błyszczyk bardzo mi się podoba, kolor taki mój, a bronzer wygląda na taki bardzo dopracowany ma ładny design 🙂
Wydaje mi się, że odcień błyszczyka przypadnie wielu osobom do gustu, jest bardzo uniwersalny 🙂 Bronzer zachwycił mnie zarówno swoim tłoczeniem, jak i aksamitną konsystencją. Obydwa produkty są zdecydowanie warte uwagi 🙂
Błyszczyk wygląda nieziemsko! 😀
Cieszę się bardzo, że Ci się podoba 🙂
Ciekawe kiedy będą w pl. Bronzer mi się podoba:)
Nie wiem czy bronzer w ogóle dotrze do Polski, ale sądzę, że błyszczyki powinny się niedługo pojawić. Chyba są już dostępne w większości europejskich krajów 🙂
Mam bronzer z loreal i lubie go ze wzgledu na lekko cieply odcien:-)
Ten ciepły odcień może trochę przerażać na swatchu, ale na policzku tworzy bardzo naturalny i ładny efekt lekko opalonej skóry. Cieszę się, że jesteś z niego równie zadowolona 🙂
Muszę poszukać ten błyszczyk..
Trzymam kciuki 🙂
Wyglądasz cudownie 🙂
Dziękuję :*
Bardzo ładne opakowanie i tłoczenie tego bronzera z L'oreal, jednak jak dla mnie kolor troszkę zbyt pomarańczowy. Natomiast błyszczyk piękny! 🙂
Bronzer faktycznie na zdjęciach wygląda na dosyć pomarańczowy, ale na policzkach prezentuje się bardzo ładnie i naturalnie. Subtelnie ociepla karnację 🙂
Oba produkty bardzo mi się spodobały, mam nadzieję, że wejdą do nas 🙂
Też mam taką nadzieję! Sądzę, że przypadłyby do gustu wielu osobom 🙂
Ładny ten bronzer. Miałam z tej linii taki dzielony, dwukolorowy, i też był bardzo przyjemny w używaniu.
Chyba domyślam się, o który Ci chodzi 🙂 To mój pierwszy bronzer z L'Oreala i prawdopodobnie nie ostatni, jestem z niego bardzo zadowolona 🙂
moze niedlugo sie pojawia:) ladnie sie prezentuja
Mam nadzieję, że L'Oreal będzie pamiętać o swoich polskich klientkach 🙂
błyszczyk ma piękny kolor 🙂 bronzer byłby dla mnie chyba zbyt pomarańczowy, choć opakowanie ma śliczne 🙂
Cieszę się, że odcień błyszczyka przypadły Ci do gustu, bardzo ładny, uniwersalny odcień 🙂
Świetne zdobycze! Ten brązer rzeczywiście jest śliczny. Latem widziałam go w austriackich drogeriach. Teraz niestety nigdzie nie jest już do dostania.
Miałam nadzieję, że dołączył do stałej oferty marki :(. Szkoda, bo zarówno jego odcień, jak i konsystencja są świetne.
Bardzo ładne kolorki i Tobie w nich ładnie. Podoba mi się i brązer i błyszczyk.:)
Cieszę się bardzo, że duet Ci się spodobał, jestem z niego bardzo zadowolona 🙂
dla mnie ten bronzer byłby lekko za ciepły |:)
Ja się w takich ciepłych bronzerach bardzo dobrze czuję, ładnie ocieplają i ożywiają karnację 🙂
Ladne kolory, ale na razie mowie stop zakupom kosmetycznym 😛
W takim razie trzymam kciuki za Twoje postanowienie 🙂
pięknie na Tobie wyglądają obydwa produkty <3 a błyszczyk w moim kolorku 🙂
ślicznie wyglądasz Anusia :*
Dziękuję Ci ogromnie za miłe słowa :*
Bronzer jak dla mnie zbyt pomarańczowy, bo mam fazę na chłodne 😉
Chłodne lubię używać tylko do konturowania, na całej twarzy u mnie wyglądają trochę niezdrowo 🙂
blyszczyk ma bardzo ladny kolor!
Cieszę się bardzo, że Ci się spodobał 🙂
Błyszczyk śliczny 😉
Wyglądasz promiennie 😉
Dziękuję 🙂
Ale fajny herbatniczek ;-))
Podoba mi się Twoje skojarzenie 😀
Bardzo podoba mi się ten błyszczyk 😉
Mam nadzieję, że już niedługo zawita do naszych drogerii 🙂
śliczny makijaż, a odcień błyszczyka wspaniały:)
Dziękuję bardzo 🙂
Błyszczyk ma bardzo ładny kolor 🙂
Też mi się bardzo podoba, świetnie dopełnia każdy makijaż 🙂
nie moje kolorki:)
W ofercie marki jest około 25 kolorów, więc na pewno znalazłabyś coś dla siebie.
Bronzerów nie używam, ale bardzo mi się podobają, ten również. A błyszczyk ma śliczny kolor.
Warto się do nich przekonać, ładnie podkreślają kości policzkowe i ocieplają karnację.
W błyszczyku jestem zakochana 😉
Błyszczyków nie używam i bronzerów też nie 🙂
Cudna pomadka ! 🙂
Błyszczyków nie lubię, ale kolor ma świetny! 🙂
Ten powinien przypaść Ci do gustu, praktycznie wcale się nie klei i jest dosyć trwały.
ładnie wyglądasz w tym zestawie
Dziękuję 🙂
Błyszczyk bardzo mi się spodobał 🙂
Patrząc na komentarze ma sporo fanek 🙂
Bronzer jest obłędny, sama chętnie bym taki przygarnęła. Na Tobie wygląda super
Dziękuję bardzo 🙂 Mam nadzieję, że pojawi się również w naszych drogeriach.
Błyszczyk ma piękny kolor 🙂
Też jestem nim zauroczona i trzymam kciuki, żeby niedługo pojawił się w Polsce 🙂
Ten bronzer super sie prezentuje, musze sie za nim rozejrzec 🙂
Koniecznie, mam nadzieję, że uda Ci się go upolować 🙂
Ciekawy ten bronzer :))
Nie dość, że piękny to dodatkowo niezwykle wydajny. Taki rozmiar rzadko się zdarza 🙂
błyszczyk ma piekny kolor 🙂
Oj tak, jest śliczny!
Bronzer wygląda świetnie! 😀
Zarówno jego tłoczenie, jak i kolor są cudne!
poczekamy zobaczymy, może się doczekamy i tych nowości 🙂
Mam ogromną nadzieję, że tak będzie. Obydwa produkty są zdecydowanie warte uwagi!
podoba mi się ten bronzer 🙂
Błyszczyk świetny! chętnie bym je pomacała, więc mam nadzieję, że będą u nas kiedyś dostępne;)
Będę bardzo zdziwiona jeżeli błyszczyki za jakiś czas nie pojawią się w sprzedaży również w Polsce. Zagranicą zdobywają same pozytywne opinie, więc mam nadzieję, że to tylko kwestia czasu 🙂
Błyszczyk ma śliczny kolor, ale ja zdecydowanie wolę pomadki 🙂
Wydaje mi się, że ten błyszczyk powinien przypaść do gustu nawet miłośniczkom pomadek. Praktycznie wcale się nie klei, jest dosyć trwały i przyjemnie pielęgnuje usta.
O matko chciałabym te błyszczyki,bo jestem wielką fanką glam shinów :)bronzer też mi się podoba ale miałam jeden z loreala i podkreślał pory
Ten brązer jest wręcz idealny do opalania twarzy:) Uwielbiam takie kolory.
Błyszczyk przepiękny:)
prezentują się ładnie i w ogóle super mają opakowania i wygląd zewnętrzny, niestety nie dla mojej cery, wyglądałabym strasznie z takim brązem na twarzy 😉
prezentują się ładnie i w ogóle super mają opakowania i wygląd zewnętrzny, niestety nie dla mojej cery, wyglądałabym strasznie z takim brązem na twarzy 😉
Oba kosmetyki wyglądają zachęcająco 🙂 Miałam okazję sprawdzić kolory tych błyszczyków w jednej z drogerii w Niemczech i są naprawdę ciekawe, ale ja mimo wszystko wolę pomadki. Pięknie wyglądasz 🙂
pozdrawiam, A
Ten bronzer niesamowicie mi się podoba zarówno jego tłoczenia jak i sama jakość produktu. Jedyne do czego mogłabym się przyczepić to opakowanie które wg mnie niestety nie jest solidne i nieco tandetne ale to nie ujmuje jakości samego produktu. Macałam te bronzery w sklepie i nie zdecydowałam się jednak na żaden ale po twojej recenzji chyba będę musiała się po niego wrócić;D
Natomiast błyszczyk chętnie bym capneła.