Gdybym miała wybrać jedną markę kosmetyków do pielęgnacji włosów, którą miałabym używać do końca życia byłaby to bez najmniejszych wątpliwości marka John Frieda.
W przeciągu 8 lat blogowania testowałam i recenzowałam praktycznie wszystkie dostępne linie kosmetyków John Frieda. Wśród parudziesięciu wypróbowanych produktów pamiętam tylko jeden, który okazał się być dla mnie rozczarowaniem. Reszta trafiała na listę ulubieńców, do których regularnie wracam. Moimi absolutnymi faworytami są linie Frizz Ease Miraculous Recovery, Brilliant Brunette Visibly Deeper oraz najnowsza linia Frizz Ease Dream Curls, na której recenzję dzisiaj zapraszam.
Linia Frizz Ease Dream Curls marki John Frieda została stworzona z myślą o włosach puszących się, które wymagają zdyscyplinowania, a także pomocy w nadaniu kształtu fryzurze. To idealny zestaw dla włosów falowanych oraz loków, a także dla każdego kto chce ujarzmić włosy i zapewnić im dawkę nawilżenia. Mimo, że jestem posiadaczką prostych włosów bez najmniejszych tendencji do kręcenia się, z linii Frizz Ease Dream Curls jestem bardzo zadowolona i na pewno niejednokrotnie będę do niej wracać.
Szampon Frizz Ease Dream Curls (34,99 zł/250 ml) ma bardzo przyjemną bogatą formułę, która łatwo rozprowadza się na włosach i świetnie się pieni. Doskonale oczyszcza włosy, przedłużając ich świeżość nawet o połowę czasu. Dzięki zawartości olejku jojoba zapewnia odżywienie, a dodatek lekkiego silikonu dodatkowo je wygładza i dyscyplinuje. Szampon ułatwia rozczesywanie włosów, zapewnia im miękkość i gładkość. Może być z powodzeniem stosowany do codziennej pielęgnacji. Nie obciąża, nie nadbudowuje się, a także jest odpowiedni dla włosów farbowanych. Odżywka Frizz Ease Dream Curls (34,99 zł/250 ml) ma dużo gęstszą konsystencję charakterystyczną dla marki John Frieda. Bardzo przyjemnie otula włosy i z łatwością spłukuje się nie pozostawiając uczucia oblepienia. Odżywka jest idealnym kosmetykiem do codziennego stosowania. Zapewnia porządną dawkę nawilżenia, a także wygładza niesforne kosmyki, dzięki czemu bajecznie prosto się rozczesują. Zapewnia miękkość i piękny połysk na cały dzień, a także ułatwia układanie fryzury. W przypadku włosów kręconych powinna również uwydatniać loki, ale niestety na moich prostych włosach nie jestem w stanie tego sprawdzić.
Uzupełnieniem codziennej pielęgnacji jest maska Frizz Ease Dream Curls (41,99 zł/150 ml), po którą sięgam około dwóch razy w tygodniu. Ma bardzo przyjemną budyniową konsystencję i cudowny zapach, kojarzący się z profesjonalnymi kosmetykami fryzjerskimi. Jej formuła zapewnia świetne efekty w krótkim czasie. Producent zaleca pozostawienie jej na włosach na 3-5 minut i faktycznie już po takim okresie widoczne są efekty. Dzięki zawartości oleju abisyńskiego intensywnie nawilża i odżywia włosy zapewniając im również dawkę regeneracji. Włosy stają się miękkie, mięsiste, gładkie i pięknie błyszczą. Dodatkowo są mocno zdyscyplinowane (w przypadku bardzo cienkich włosów należy uważać na ilość nałożonej maski, a także trzeba dobrze ją spłukać) i ładnie się układają. W przypadku wszystkich kosmetyków John Frieda już niewielka ilość produktu zapewnia dobre działanie, dzięki czemu są one niezwykle wydajne.
Kosmetyki John Frieda znajdziecie w Perfumeriach Sephora oraz w Rossmannie. Dajcie znać czy miałyście okazję wypróbować kosmetyki tej marki i jak się u Was sprawdziły!
20 komentarzy
Do włosów puszących się – to zdecydowanie coś dla mnie! Mam ochotę je przetestować, bo ledwo radzę sobie z moimi 😀 No i nie wiedziałam, że są w Rossmanie, super
http://fancyem.blogspot.com/
Nie widziałam ich kosmetyków jeszcze w nich Sephora ani w Rossmann. Jednak na serio może nie być do moich włosów bo ja mam mocno przetłuszczające się.
Też mam w miarę proste włosy, ale potrzebują wygładzenia, wiec ta seria mogłaby sprawdzić się również u mnie. Szczególnie mam chęć na maskę, bo odżywka mogłaby być za słaba 🙂
niby do moich wlosów ta seria, ale nigdy Johna nie mialam i jakos mnie jeszcze nie namówił 😉
Jeżeli Ty twierdzisz, że używałabyś ich do końca życia, to ja biorę w ciemno;)
pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)
Maska najbardziej mnie ciekawi, ale widzę, że bym musiała uważać na ilość 🙂
jakoś mam już spr produkty do włosów i nie będę eksperymentować:)
kilka razy przymierzałam się do zakupu produktów tej marki, ale zawsze odkładałam je z powrotem na półkę. jednak gdybyś zapytała dlaczego, to nie wiedziałabym co Ci odpowiedzieć…
Ja co prawda włosów kręconych nie mam, ale moje puszą się jak oszalałe, więc może i u mnie się sprawdzi ta seria.
moje włosy się nie puszą :p w sumie szkoda, bo może zyskałabym troszkę na objętości 😛
Przyznam, że zawsze lubiłam kosmetyki John Frieda:)
Ładny design 🙂
Też mam włosy proste i wcale nie falujące, ale puszenie się… Niektóre kosmetyki ten efekt u mnie wywołują, więc myślę, że ta linia byłaby dla mnie dobrym wyborem 😉 Piękne zdjęcia Kochana ♥
Bardzo lubimy kosmetyki tej marki, szczególnie protestujące włosy.
Ty nie mogłabyś bez nich żyć… A ja słyszę o nich po raz pierwszy 🙁 Zachęcasz ogromnie!
Widziałam je na półkach Rossmanna wielokrotnie, ale zawsze przechodziłam obok, w ogóle nie zwracając na nie uwagi. Będę musiała to zmienić i się im bliżej przyjrzeć 🙂
A wiesz, że nie znam tej marki, a tu takie pochlebne opinie. Muszę koniecznie się z nią zapoznać
miałam kiedyś ale z innej serii szampon i odżywkę.
Chyba spróbuję te kosmetyki, moje włosy po myciu wyglądają jak u czarownicy, to może być pomoc dla nich 🙂
Lubie serie Frizz Ease 🙂