Gdy zimno i paskudnie za oknem…

by My strawberry fields


Każdy
mógłby to zdanie zakończyć inaczej, ale u mnie ostatnio najczęściej
brzmiałoby tak: „zaparzam sobie wielki kubek zielonej herbaty”. Jest to
zdecydowanie wersja dzienna, bo wieczorem dużo bardziej pasuje kieliszek
czerwonego wina, a najlepiej jeszcze grzanego, ale o tym innym razem… 🙂


Maniaczką
zielonej herbaty stałam się kilka lat temu i w tej chwili jest to jedyny
„kolor” herbaty, który pojawia się w moim kubku. Herbaty spożywam dziennie
ogromne ilości, bo aż do 3 litrów. W pracy pochłaniam ją dla dodatkowej
energii/ogrzania oraz poskromienia głodu, a w domu zakańczam nią posiłek.


Zanim
pokażę Wam moje dwa herbaciane odkrycia ostatnich tygodni, kilka słów o
właściwościach zielonej herbaty:
1.      Zawiera witaminy C, E i B, sole mineralne, garbniki, fluor
oraz flawonoidy 
2.      Wspomaga proces chudnięcia poprzez zwiększanie metabolizmu
(pobudza wydzielanie soków trawiennych)
3.      Wzmacnia naczynia krwionośne oraz działa przeciwzakrzepowo
4.      Walczy ze zbyt wysokim poziomem cholesterolu
5.      Obniża ciśnienie krwi


Czysta
herbata zielona może nie jest zła, ale ja zdecydowanie gustuję w herbatach
zielonych z dodatkami, dzięki którym według mnie są dużo smaczniejsze i mają bardzo
przyjemny aromat.  Ostatnio całkiem
przypadkiem natrafiłam na dział spożywczy Drogerii Hebe, w który odnalazłam
świetnie zaopatrzony regał z herbatami sypanymi. Poza dużym wyborem herbat
czarnych znalazły się także herbaty zielone aromatyzowane. Skusiłam się na
dwie: wiśniową i grapefruitową. Za 50 g herbaty zapłaciłam 6zł (marka nazwy się
„Wyborna Herbata”, a ich producentem jest Herba-ta).


Z
obydwóch herbat jest bardzo zadowolona. Herbaty bardzo dobrze smakują (o dziwo
wolę wiśniową), obłędnie pachną i są w pełni wyprodukowane z naturalnych
składników. Bardzo dużym plusem są duże kawałki liści, kwiatów oraz owoców,
które świadczą o jakości produktu, a których nie dopatrzymy się w standartowych
herbatach w torebkach.
Na
standardowy kubek 250ml bierzemy około jednej czubatej łyżeczki herbaty, a
następnie parzymy ją przez około 2-3 minuty w 60-75 stopniach Celsjusza (ja po
prostu odczekuję chwilę po zagotowaniu się wody w czajniku).



Na koniec
składy herbat:
1.      herbata zielona wiśniowa: Sencha, liście miłorzębu
japońskiego, płatki róży, aromat japońskiej wiśni.
2.      herbata  zielona
grapefruit: Sencha, skórka grapefruita, aromat.

 Podzielcie się ze mną koniecznie swoimi
ulubionymi rodzajami zielonych lub owocowych herbat! 

You may also like

19 komentarzy

sweet candy 5 listopada, 2012 - 7:50 pm

ja też uwielbiam zieloną 🙂 od 3 lat piję tylko taka, czasem napije się białej, ale zielona jest moja ulubiona 🙂

Reply
My strawberry fields 6 listopada, 2012 - 10:22 am

Białej jeszcze nie testowałam, ale mam na nią ochotę, więc niedługo rozpocznę poszukiwania 😉

Reply
Kamyczek 5 listopada, 2012 - 7:55 pm

uwielbiam zieloną herbatę 😉

Reply
Annathea 5 listopada, 2012 - 7:55 pm

Przyznam, że od zielonej wolę czerwoną, ale wiśniową zieloną mogę pić w każdej ilości.

Reply
My strawberry fields 6 listopada, 2012 - 10:22 am

Wiśniowa zielona jest boska! Czerwoną próbowałam raz i mnie nie zachwyciła, ale może na jakąś marną trafiłam 😉

Reply
Unknown 5 listopada, 2012 - 8:00 pm

Piękny kubek, właśnie sama popijam białą herbatę 🙂 ale marzy mi się jakaś aromatyczna jak w prawdziwej herbaciarni 🙂 Pozdrawiam, Blogging Novi.

Reply
My strawberry fields 6 listopada, 2012 - 10:23 am

Kubek z Ikei 🙂 Ta co prawda z herbaciarni nie jest, ale sądzę, że jakością nie odbiega.

Reply
Marti 5 listopada, 2012 - 8:01 pm

a ja się nie umiem nauczyć pić tych wszystkich zdrowych herbatek i namiętnie pijam czarną 🙂

Reply
My strawberry fields 6 listopada, 2012 - 10:25 am

Zielonej dla zdrowia nie piję (chociaż z przyjemnością przyjmuję wszystkie jej dobre właściwości), ale dlatego, że nie lubię czarnej, która jest dla mnie nudna i trochę zbyt mocna.

Reply
.biemi 5 listopada, 2012 - 8:02 pm

o kurczę ulubionej nie mam bo prawie za każdym razem kupuję inną – te wyglądają bardzo smakowicie – ja lubię jak zielona herbata jest z pomarańczą

Reply
My strawberry fields 6 listopada, 2012 - 10:26 am

Zielona z cytrusami to moje ulubione połączenie, ale bardzo ciężko jest trafić na dobrą. Testowałam już większość herbat w torebkach i niestety są dla mnie niesmaczne :/

Reply
.biemi 6 listopada, 2012 - 6:18 pm

oj zielona w torebkach a fu 😉 nie lubię – zielona to tylko fusiasta ja kupuję zazwyczaj w zwykłym spożywczaku z tego co tam mają ogólnodostępnego pamiętam że raz trafiła mi się taka z niebieskimi/filetowymi kwiatkami i była bardzo dobra

Reply
My strawberry fields 6 listopada, 2012 - 7:20 pm

No to zaczynam poszukiwania niebieskich kwiatków 🙂

Reply
Unknown 5 listopada, 2012 - 8:03 pm

Uwilebiam zieloną herbatę, mój fawarot to Mały Budda 😀 A z owocowych zielonych kocham leśny likier 😀 W okresie jesienno zimowym to wspałanie rozgrzewacze i umilacze 🙂

Reply
My strawberry fields 6 listopada, 2012 - 10:26 am

Obydwie brzmią obiecująco! Koniecznie muszę je wypróbować!

Reply
Leany 5 listopada, 2012 - 8:18 pm

Ja jestem super tradycjonalistką i w okresie zimowym nałogowo piję wszelkie wersje herbatki malinowej 😀

Reply
My strawberry fields 6 listopada, 2012 - 10:27 am

Herbatki malinowe też popijam, ale wolę ich zapach niż smak 🙂

Reply
Karotka 8 listopada, 2012 - 7:35 pm

Ja też uwielbiam zieloną herbatę! Ostatnio kupiłam Teekanne zielona z liczi! Jest genialna 🙂

Reply
Unknown 10 listopada, 2012 - 3:20 pm

uwielbiam zieloną herbatę ale jeszcze nie próbowałam z innymi smakami 🙂 czas wypróbować bo wyglądają smakowicie 🙂
zapraszam do mnie:)

Reply

Leave a Comment