Witaminowe serum z Lerosett

by My strawberry fields
Lerosett
Vitamin Serum pokazywałam Wam dosyć długi czas temu w poście o lutowych
zakupach. Od tego czasu sumiennie je stosowałam, więc przyszła pora na
recenzję.


Od
producenta: Lerosett Vitamin Serum zapewnia głębokie odżywienie i nawilżenie
zmęczonej i pozbawionej blasku skóry. Intensywna dawka witamin regeneruje,
wzmacnia i chroni skórę. Stosuj rano i wieczorem.

Skład: Aqua (water), Glycerin, Larrea
Divaricata Extract, Squalane, Panthenol, Ammonium Acryloyldimethyltuarate / VP
Copolymer, Caprylyl Glycol, Disodium EDTA, Rhizobian Gum, Glyceryl Caprylate,
Phenylpropanol, Phenoxyethanol, Methylparaben, Ethylparaben, Potassium Sorbate,
Propylparaben, Buthylparaben, Isobuthylparaben, Tocopheryl Acetate,
Niacinamide, Sodium Ascorbyl Phosphate, Silica, Calcium Pantothenate,
Pyridoxine Hydrocloride, Amylodextrin, Maltodextrin, Polymethyl Methacrylate,
Retinyl Palmitate, BHT, Tricaprylin.

Serum zawiera w śladowych
ilościach (na samym końcu składu):
– witaminę A  (retinol) – działanie przeciwstarzeniowe, odpowiedzialny
za regenerację, rozjaśnianie, nawilżanie oraz poprawę koloru skóry, a także zwężenie
porów
– witaminę E (tokoferol) – chroni
przed poparzeniem słonecznym, zapobiega fotostarzeniu skóry
– witaminę C (kwas L-askorbinowy)
– antyoksydant, poprawia koloryt i elastyczność skóry, ma działanie
przeciwzapalne
– witaminę B3 (niacynamid) –
spłyca zmarszczki, regeneruje i poprawia koloryt skóry
– witaminę B6 (pirydoksyna) –
pomaga w leczeniu wyprysków i skór łojotokowych oraz zapobiega oparzeniom skóry
– witaminę B5 (D-Pantenol) –
nawilża, goi, regeneruje skórę, ma działanie przeciwzapalne
Poza
tą maleńką ilością witamin znajdziemy w produkcje wszystkie możliwe parabeny
(jeszcze nigdy nie widziałam takiego nagromadzenia konserwantów) oraz inne
substancje odpowiedzialne za odpowiednią konsystencję kosmetyku.


Serum
jest zapakowane w prostą, białą tubkę z bardzo miękkiego plastiku, w której
znajduje się 30ml produktu. Uważam, że tubki (tuż po opakowaniach z pompką) są
dobrym higienicznym rozwiązaniem, ale niestety w przypadku tego produktu
kompletnie się nie sprawdzają. Kosmetyk ma bardzo płynną konsystencję i nawet
najdelikatniejsze naciśnięcie tubki wiąże się z wyciśnięciem zbyt dużej ilości,
w związku z czym bardzo duża ilość produktu marnuje się.

Serum
Lerosett bardzo szybko się wchłania i pozostawia skórę matową i delikatnie
ściągniętą. Moim zdaniem nie nadaje się do samodzielnego użycia i zawsze należy
po jego aplikacji użyć kremu nawilżającego (bez niego skóra wydaje się
delikatnie odwodniona).  Działanie
określiłabym na mocno średnie. Skóra jest bardzo delikatnie rozświetlona (nie
jest to spektakularny efekt), ale nie zauważyłam nawet najmniejszego
zmniejszenia przebarwień. Serum nie miało u mnie działania nawilżającego, ale za
to działa gojąco na wszelkie wypryski.  Mimo feralnego opakowania jest dosyć wydajne.
Serum kosztuje około 50zł i można je kupić w aptekach internetowych i na
allegro.


Podsumowując
serum nie jest złe, ale pozostawia wiele do życzenia. Skład jest jednak na tyle
nieciekawy, że nie polecam go nikomu.

Ocena: 2/5

Miałyście
do czynienia z produktami marki Lerosett? Jakie jest Wasze ulubione serum?

You may also like

4 komentarze

JuicyBeige 25 września, 2012 - 8:44 am

Nie znam tej firmy.. Ostatnio Pat&Rub Eco ampułka

Reply
My strawberry fields 26 września, 2012 - 10:08 am

Ostatnio dużo pozytywnych opinii pojawia się na temat produktów Pat&Rub. Dobrze spisuje się u Ciebie ampułka?

Reply
bazarek kosmetyczny 25 września, 2012 - 10:55 pm

Nie kojarzę tej firmy. Ale jak coś mnie naciąga przeważnie mi nie służy 🙁

Reply
My strawberry fields 26 września, 2012 - 10:07 am

Uczucie ściągnięcia jest bardzo delikatne i przechodzi po nałożeniu kremu, więc nie trzeba się go specjalnie bać 🙂 Niestety serum ma gorsze wady :/

Reply

Leave a Comment