Okres
wakacyjny w pełni i niezależnie od tego czy właśnie wyruszamy na urlop czy
spędzamy go w pracy, każda z nas chce się pochwalić zdrową, piękną opalenizną.
Odrobina brązu dodaje nam pewności siebie, sprawia, że nogi wyglądają smuklej,
a wszelkie niedoskonałości skóry są mniej widoczne. Jak najlepiej osiągnąć
efekt skóry muśniętej słońcem? Oczywiście przy pomocy samoopalacza. Taka
opalenizna jest zdrowa, szybka i trwała. Niestety wiele produktów dostępnych na
rynku jest bardzo trudnych w aplikacji, smużą, robią plamy, a kolor, który
oferują bywa daleki od naturalnego. Warto więc sięgnąć po sprawdzony kosmetyk,
który każdorazowo oferuje fenomenalne efekty. Zapraszam na recenzję mojego
odkrycia tego roku, czyli pianki samoopalającej pHenomenal marki Vita Liberata.
wakacyjny w pełni i niezależnie od tego czy właśnie wyruszamy na urlop czy
spędzamy go w pracy, każda z nas chce się pochwalić zdrową, piękną opalenizną.
Odrobina brązu dodaje nam pewności siebie, sprawia, że nogi wyglądają smuklej,
a wszelkie niedoskonałości skóry są mniej widoczne. Jak najlepiej osiągnąć
efekt skóry muśniętej słońcem? Oczywiście przy pomocy samoopalacza. Taka
opalenizna jest zdrowa, szybka i trwała. Niestety wiele produktów dostępnych na
rynku jest bardzo trudnych w aplikacji, smużą, robią plamy, a kolor, który
oferują bywa daleki od naturalnego. Warto więc sięgnąć po sprawdzony kosmetyk,
który każdorazowo oferuje fenomenalne efekty. Zapraszam na recenzję mojego
odkrycia tego roku, czyli pianki samoopalającej pHenomenal marki Vita Liberata.
Sekretem
pianki pHenomenal (175 zł/ 125 ml) jest wysoko zaawansowana technologia pHenO2,
która oferuje długotrwałą, praktycznie bezzapachową opaleniznę i niezwykle
prostą aplikację. Jej lekka konsystencja sprawia, że już w kilka chwil możemy
równomiernie pokryć ciało unikając nieestetycznych smug i plam. Dla jak
najprostszej aplikacji i zagwarantowania sobie świetnych rezultatów warto
zaopatrzyć się w dedykowaną rękawicę Tanning Mitt (29 zł), która ułatwia
dokładne roztarcie samoopalacza oraz chroni dłonie przed zafarbowaniem.
Wykonana jest z bardzo miękkiej, wręcz jedwabistej gąbki, która z łatwością
sunie po skórze skracając czas nakładania samoopalacza. Dla najlepszych efektów
producent zaleca aplikowanie okrągłymi ruchami. Przy stosowaniu pHenomenal
ważne jest również odpowiednie przygotowanie skóry. Po pierwsze należy zadbać,
aby cały martwy naskórek był usunięty, systematyczne peelingowanie ciała jest
obowiązkowe, a także, żeby była odpowiednio nawilżona. Sucha skóra mocniej
wchłania produkt, więc wszystkie przesuszone obszary zostaną intensywniej
zabarwione. Zabiegi te należy jednak wykonać przynajmniej dzień wcześniej,
ponieważ pianki nie powinno się nakładać na świeżo nawilżoną skórę.
pianki pHenomenal (175 zł/ 125 ml) jest wysoko zaawansowana technologia pHenO2,
która oferuje długotrwałą, praktycznie bezzapachową opaleniznę i niezwykle
prostą aplikację. Jej lekka konsystencja sprawia, że już w kilka chwil możemy
równomiernie pokryć ciało unikając nieestetycznych smug i plam. Dla jak
najprostszej aplikacji i zagwarantowania sobie świetnych rezultatów warto
zaopatrzyć się w dedykowaną rękawicę Tanning Mitt (29 zł), która ułatwia
dokładne roztarcie samoopalacza oraz chroni dłonie przed zafarbowaniem.
Wykonana jest z bardzo miękkiej, wręcz jedwabistej gąbki, która z łatwością
sunie po skórze skracając czas nakładania samoopalacza. Dla najlepszych efektów
producent zaleca aplikowanie okrągłymi ruchami. Przy stosowaniu pHenomenal
ważne jest również odpowiednie przygotowanie skóry. Po pierwsze należy zadbać,
aby cały martwy naskórek był usunięty, systematyczne peelingowanie ciała jest
obowiązkowe, a także, żeby była odpowiednio nawilżona. Sucha skóra mocniej
wchłania produkt, więc wszystkie przesuszone obszary zostaną intensywniej
zabarwione. Zabiegi te należy jednak wykonać przynajmniej dzień wcześniej,
ponieważ pianki nie powinno się nakładać na świeżo nawilżoną skórę.
Aby
uzyskać optymalną trwałość producent zaleca spłukanie skóry po 3 do 24 godzin
po pierwszej aplikacji i nałożenie ponownie produktu brązującego. W moim
przypadku najlepiej sprawdza się zaaplikowanie warstwy pianki przed snem,
spłukanie jej rano, a następnie powtórzenie całego zabiegu kolejnego wieczora. Dzięki
szybkiemu wchłanianiu proces jest praktycznie bezproblemowy i już po kilku
minutach możemy się ubrać. Dwukrotna aplikacja gwarantuje mi widoczną
opaleniznę na 2-3 tygodnie, ale trwałość pianki jest uzależniona od
indywidualnego pH skóry, więc u każdego może się utrzymywać przez inny okres
czasu. Bezproblemowa aplikacja i dobra trwałość są ogromnymi zaletami pianki,
jednak najważniejszy jest odpowiedni odcień. W przypadku pHenomenal jest
idealny i fantastycznie imituje prawdziwą opaleniznę, nie jest ani za
pomarańczowa, ani zbyt żółta, dzięki czemu wygląda naturalnie i zdrowo. Dostępne
są dwa odcienie – medium i dark, więc posiadaczki zarówno jasnych, jak i ciemny
karnacji znajdą idealny kolor dla siebie. Dodatkowo pianka ma bardzo delikatny
zapach, który po kilku minutach od aplikacji jest praktycznie niewyczuwalny, dzięki
czemu zaakceptują go nawet posiadaczki bardzo przewrażliwionych nosów. Na uwagę
zasługuje również zawartość ekstraktów morskich i roślinnych w składzie, które
mają zapewnić odżywienie. Faktycznie tuż po zastosowaniu samoopalacza skóra
jest aksamitna w dotyku, delikatnie nawilżona i miękka.
uzyskać optymalną trwałość producent zaleca spłukanie skóry po 3 do 24 godzin
po pierwszej aplikacji i nałożenie ponownie produktu brązującego. W moim
przypadku najlepiej sprawdza się zaaplikowanie warstwy pianki przed snem,
spłukanie jej rano, a następnie powtórzenie całego zabiegu kolejnego wieczora. Dzięki
szybkiemu wchłanianiu proces jest praktycznie bezproblemowy i już po kilku
minutach możemy się ubrać. Dwukrotna aplikacja gwarantuje mi widoczną
opaleniznę na 2-3 tygodnie, ale trwałość pianki jest uzależniona od
indywidualnego pH skóry, więc u każdego może się utrzymywać przez inny okres
czasu. Bezproblemowa aplikacja i dobra trwałość są ogromnymi zaletami pianki,
jednak najważniejszy jest odpowiedni odcień. W przypadku pHenomenal jest
idealny i fantastycznie imituje prawdziwą opaleniznę, nie jest ani za
pomarańczowa, ani zbyt żółta, dzięki czemu wygląda naturalnie i zdrowo. Dostępne
są dwa odcienie – medium i dark, więc posiadaczki zarówno jasnych, jak i ciemny
karnacji znajdą idealny kolor dla siebie. Dodatkowo pianka ma bardzo delikatny
zapach, który po kilku minutach od aplikacji jest praktycznie niewyczuwalny, dzięki
czemu zaakceptują go nawet posiadaczki bardzo przewrażliwionych nosów. Na uwagę
zasługuje również zawartość ekstraktów morskich i roślinnych w składzie, które
mają zapewnić odżywienie. Faktycznie tuż po zastosowaniu samoopalacza skóra
jest aksamitna w dotyku, delikatnie nawilżona i miękka.
Vita
Liberata pHenomenal to prawdziwe odkrycie lata! Nie spodziewałam się, że znajdę
samoopalacz, który będzie bezproblemowy w aplikacji, trwały i co najważniejsze
będzie świetnie imitował prawdziwą opaleniznę. Nie martwcie się, że przez swoją
piankową formułę będzie niewydajny, używam go od kilku miesięcy i buteleczka
cały czas jest praktycznie pełna. pHenomenal to jeden z tych produktów, w które
latem zdecydowanie warto zainwestować.
Liberata pHenomenal to prawdziwe odkrycie lata! Nie spodziewałam się, że znajdę
samoopalacz, który będzie bezproblemowy w aplikacji, trwały i co najważniejsze
będzie świetnie imitował prawdziwą opaleniznę. Nie martwcie się, że przez swoją
piankową formułę będzie niewydajny, używam go od kilku miesięcy i buteleczka
cały czas jest praktycznie pełna. pHenomenal to jeden z tych produktów, w które
latem zdecydowanie warto zainwestować.
69 komentarzy
Ja nie używam, ale wydaje się super:)
Warto wypróbować, jest niezwykle prosty w aplikacji i bardzo trwały 🙂
Miałam, sprawdził się rewelacyjnie <3
Cieszę się bardzo, że też go polubiłaś 🙂
Wiele o nim czytałam, ale znając moje "zdolności' po nałożeniu byłabym cała w plamach;)
także jak na razie stawiam na naturalną opaleniznę;)
Na pewno poradziłabyś sobie z aplikacją, przy użyciu rękawicy jest praktycznie bezproblemowa 🙂
ja to sie boje pianek i samoopalaczy, jedynie Lirene balsam jeszcze daje u mnie rade a tak zawsze mam zacieki zawsze;/
no ale cóż ma się te koślawe umiejętności:D
Wydaje mi się, że akurat ta pianka nie spowodowałaby u Ciebie zacieków. Jest bajecznie prosta w aplikacji (w szczególności przy użyciu rękawicy Tanning Mitt), łatwo się rozciera i szybko zasycha.
uwielbiam ich samoopalacze 🙂
Witaj w klubie 🙂
nie rpzepadam za smaoopalaczami 🙂
U mnie większość też się nie sprawdza, wiele z nich ma zbyt pomarańczowy odcień i dodatkowo są trudne w aplikacji. Wersja Vita Liberata na szczęście mnie nie zwiodła 🙂
Miałam go – zgadzam się jest świetny!
Cieszę się, że u Ciebie sprawdził się równie dobrze 🙂
Mam i lubię 🙂 przede wszystkim za brak smrodku i za fajny skład! U mnie niestety efekt jest dosyć delikatny, mimo kilkakrotnej pod rząd aplikacji. O efekcie jak z reklamy mogę pomarzyć 🙂 Niemniej jednak nie znalazłam do tej pory nic lepszego 😉 Moja pianka po wyciśnięciu ma taki kolor bardziej wpadający w zgniłą zieleń. Tymczasem u ciebie pianka jest na prawdę brązowa. Może trafił mi się jakiś dziwaczny egzemplarz 😉
Może masz inny odcień? Ja mam medium i jestem z niego bardzo zadowolona. Dwie warstwy dają naturalny odcień opalenizny. Nie jest to oczywiście heban, ale mnie w pełni satysfakcjonuje.
Lubię produkty tej marki, muszę w końcu otworzyć próbkę serum do twarzy, bo jeśli będzie tak dobre jak maska całonocna, to będę w niebie 😀
Maski całonocnej jestem bardzo ciekawa, czytałam na jej temat same pozytywne opinie 🙂
Czytałam o produktach tej formy wieeeele, wiele dobrego, ale sama jeszcze na nic się nie skusiłam 😀 Nigdy nie używałam samoopalacza i trochę się boję 😛
pHenomenal należy do tych samoopalaczy, których na szczęście nie trzeba się bać. W parze z rękawicą stanowią zestaw idealny. Aplikacja jest bajecznie łatwa, a rezultaty wręcz zachwycające. Opalenizna jest trwała i co najważniejsze ma ładny, naturalny odcień.
Mam tę piankę i uwielbiam <3
Cieszę się bardzo, że u Ciebie sprawdza się równie dobrze 🙂
Tyle zachwytów widzę nad tym produktem! Chyba w końcu mu ulegnę, bo ciekawość mnie zżera 🙂
Zachwytów jest od groma, bo faktycznie jest wart uwagi 🙂 Najlepszy samoopalacz jaki miałam okazję używać!
kiedyś nie polubiłam się z samoopalaczami, ale teraz jestem zainteresowana tym produktem:)
Też tak miałam 🙂 Mam wrażenie, że w ciągu ostatnich kilku lat wiele się zmieniło w tej kwestii i coraz więcej ciekawych samoopalaczy pojawiło się na rynku. Vita Liberata na pewno należy do pozycji, które warto wypróbować!
Mnie niestety podrażnia 🙁
O nie 🙁 Nie spodziewałam się, że może podrażniać.
Jak zwykle piękne zdjęcia 🙂
Dziękuję bardzo :*
piekne zdjecia! Co do Vita Liberata to bardzo polubilam ich produkty choc tej pianki jeszcze nie mialam okazji poznac 🙂
Dziękuję 🙂 Pianka jest na tyle dobra, że mam ogromną ochotę poznać resztę ich asortymentu. Nigdy nie miałam tak dobrego samoopalacza 🙂
Miałam i jak dla mnie ta pianka jest najlepszą, jaką miałam 🙂
Czyli mamy na jej temat takie samo zdanie 🙂
Naprawdę jest świetny. Sama mam i jestem z niego bardzo zadowolona 🙂
Cieszę się, że polubiłaś go równie mocno!
Faktycznie jest fenomenalny! Ja nawet robiłam bez peelingu wcześniej i opalenizna zawsze równomierna.
W moim przypadku peeling jest obowiązkowy. Dzięki niemu nie mam najmniejszych problemów z plamami i opalenizna jest bardzo trwała.
Wiele osób chwali tę markę, coś w tym pewnie jest 🙂
Zdecydowanie jest warta swojej renomy 🙂
Wiele osób chwali tę markę, coś w tym pewnie jest 🙂
chyba jeszcze nie spotkałam się z negatywną recenzją samoopalaczy vita liberata
Szczerze mówiąc kompletnie mnie to nie dziwi, pianka jest genialna, więc domyślam się, że reszta asortymentu może być równie udana 🙂
I heard great reviews about this brand!I think mousse self tanners are the best! I just followed you on GFC #1355 could you please kindly follow back? Let's support eachother & keep in touch!
xo from Italy,
Sonia Verardo
http://www.trenchcollection.com/
Muszę koniecznie wypróbować jakiś samoopalacz bo taka jestem bledziutka 🙁
W takim razie polecam piankę VL, jest to bez dwóch zdań najlepszy samoopalacz jaki miałam okazję używać 🙂
VL jest fajny, bo nie ma brzydkiego zapachu i jeśli opalenizna trzyma się przez 2-3 tygodnie to na pewno bym go pokochała:)
Ja korzystałam ze słońca na razie, ale ostatnio przy takiej pogodzie to chyba będę musiała sięgnąć po samoopalacz…
Ja niestety jestem skazana na samoopalacze. Mam bardzo wrażliwą skórę podatną na poparzenia, więc słońca muszę unikać 🙂
uwielbiam go! jest świetny
Uwielbiam 🙂
nie dla mnie. nie używam takowych:)
Warto wypróbować, miło jest się cieszyć zdrową opalenizną niezależnie od pory roku 🙂
ciągle planuję go otworzyć i zacząć używać, bo moje nogi są białe jak ściana 🙂
W takim razie koniecznie się za niego zabierz i daj znać jak się sprawuje 🙂
nie lubię być opalona 😀
jakie nogiii, bomba!
ja lubie mgielka samoopalajace Dax Comsetics i Bielenda, sa swietne i kosztja niewiele, wiec na razie sie ich trzymam 🙂
Będę musiała je wypróbować, mgiełek do tej pory nie miałam okazji używać 🙂
Z chęcią wypróbowałabym go, bo czytałam sporo pozytywnych opinii. Ale boję się samoopalaczy straaaasznie 😀
Faktycznie samoopalacze mogą trochę przerażać, ale Vita Liberty nie ma powodu się bać. W 5 minut można wyczarować idealną opaleniznę bez smug, plam i brzydkiego zapachu 🙂
miałam okazję poznać i byłam równie zachwycona!
Chodzi mi po głowie od dawna i chyba w końcu ulegnę. Przekonałaś mnie! 🙂
Serdecznie polecam, zdecydowanie jest wart swojej dobrej renomy. Najlepszy samoopalacz jaki miałam okazję używać 🙂
Uwielbiam kosmetyki tej firmy, są rewelacyjne 🙂
Do tej pory miałam okazję wypróbować tylko piankę, ale kuszą mnie już kolejne produkty. Self Tan Dry Oil SPF 50 i Self Tanning Night Moisture Mask HyH2O brzmią genialnie 🙂
Nie używałam wcześniej samoopalaczy- ale odkąd ten trafił w moje ręce regularnie po niego sięgam. Daje świetny, subtelny choć zauważalny efekt! 😉
Bardzo dużo dobrych opinii czytałam na temat tego samoopalacza, zaplanowałam zakup pod koniec lata wyprobuje bardzo chętnie jak spiszę się na mnie 🙂
Buziaki
Nic tylko wypróbować 😉
nie umiem przekonać się do samoopalaczy, ale ten rzeczywiście wygląda super
Samoopalacz marzenie 🙂