Dzisiaj
pora na moich ulubieńców w kategorii pielęgnacja. Strasznie długo schodziło mi
się z napisaniem tego posta, ale w końcu lepiej późno niż wcale ;). Jeżeli
pominęłyście pierwszą odsłonę, w której pokazywałam Wam ulubieńców wśród
kolorówki zapraszam tutaj.
pora na moich ulubieńców w kategorii pielęgnacja. Strasznie długo schodziło mi
się z napisaniem tego posta, ale w końcu lepiej późno niż wcale ;). Jeżeli
pominęłyście pierwszą odsłonę, w której pokazywałam Wam ulubieńców wśród
kolorówki zapraszam tutaj.
Rok 2012
niestety nie owocował w wiele ulubieńców pielęgnacyjnych. Nadal nie znalazłam
ulubionego kremu pod oczy lub serum do twarzy. Poniżej przedstawiam Wam garstkę
kosmetyków, które towarzyszyły mi w poprzednim roku i po które na pewno będę
sięgać w 2013.
niestety nie owocował w wiele ulubieńców pielęgnacyjnych. Nadal nie znalazłam
ulubionego kremu pod oczy lub serum do twarzy. Poniżej przedstawiam Wam garstkę
kosmetyków, które towarzyszyły mi w poprzednim roku i po które na pewno będę
sięgać w 2013.
Krem Effaclar Duo doczekał się długiej i
wyczerpującej recenzji na blogu, którą możecie przeczytać tutaj. Od półtora
roku towarzyszy mi w codziennej pielęgnacji twarzy i ratuje ją przed
niechcianymi wypryskami i częścią zaskórników. Genialny produkt!
wyczerpującej recenzji na blogu, którą możecie przeczytać tutaj. Od półtora
roku towarzyszy mi w codziennej pielęgnacji twarzy i ratuje ją przed
niechcianymi wypryskami i częścią zaskórników. Genialny produkt!
O kremie Emryolisse Lait-Creme Concentre pisałam
w zeszłym tygodniu, o tutaj. Krem ma fantastyczną, bogatą konsystencję, świetnie
nawilża nawet w tak mroźne dni jak te, które towarzyszą nam w tej chwili i
pomaga w zwalczaniu niedoskonałości. Stosuję go od marca i na razie nie planuję
żadnych zmian 🙂
w zeszłym tygodniu, o tutaj. Krem ma fantastyczną, bogatą konsystencję, świetnie
nawilża nawet w tak mroźne dni jak te, które towarzyszą nam w tej chwili i
pomaga w zwalczaniu niedoskonałości. Stosuję go od marca i na razie nie planuję
żadnych zmian 🙂
Cetaphil MD Dermoprotektor
to mój krem na lato. Ma bardzo lekką konsystencję, która bardzo szybko się
wchłania, świetnie nawilża i daje ukojenie zmęczonej cerze. Jeżeli macie ochotę
na przeczytanie pełnej recenzji zapraszam tutaj.
to mój krem na lato. Ma bardzo lekką konsystencję, która bardzo szybko się
wchłania, świetnie nawilża i daje ukojenie zmęczonej cerze. Jeżeli macie ochotę
na przeczytanie pełnej recenzji zapraszam tutaj.
Płynu micelarnego
Biodermy Sensibio H2O nie trzeba
przedstawiać nikomu. Świetnie zmywa makijaż, nie podrażnia i nie wysusza skóry.
Produkt na 5.
Biodermy Sensibio H2O nie trzeba
przedstawiać nikomu. Świetnie zmywa makijaż, nie podrażnia i nie wysusza skóry.
Produkt na 5.
Duet z Liz Earle jeszcze nie doczekał się
recenzji na blogu, ale obiecuję poprawę. Cleanse
& Polish Hot Cloth Cleanser wraz z muślinową ściereczką, która niestety
nie załapała się na zdjęcie używam każdego ranka i jestem bardzo zadowolona z
rezultatów. Po jego użyciu skóra jest dokładnie umyta bez niemiłego uczucia
ściągnięcia. Instant Boost Skin Tonic
to mój tonik idealny. Po jego użyciu odczuwam ukojenie, nawilżenie i
odświeżenie. Ma w sobie wszystko co dobry tonik powinien oferować skórze.
recenzji na blogu, ale obiecuję poprawę. Cleanse
& Polish Hot Cloth Cleanser wraz z muślinową ściereczką, która niestety
nie załapała się na zdjęcie używam każdego ranka i jestem bardzo zadowolona z
rezultatów. Po jego użyciu skóra jest dokładnie umyta bez niemiłego uczucia
ściągnięcia. Instant Boost Skin Tonic
to mój tonik idealny. Po jego użyciu odczuwam ukojenie, nawilżenie i
odświeżenie. Ma w sobie wszystko co dobry tonik powinien oferować skórze.
Czyścik z
Lusha Buche de Noel (mój przyjechał
z Czech, dlatego ma inną nazwę) jest najnowszym kosmetykiem w tym zestawieniu.
Jego recenzja pojawi się wkrótce, więc nie będę Was zasypywać szczegółami.
Czyścik świetnie myje twarz, delikatnie ją peelinguje, ale nie pozostawia
uczucia ściągnięcia. Po umyciu skóra jest cudowanie miękka i idealnie
przygotowana na dalsze zabiegi kosmetyczne. Cud miód!
Lusha Buche de Noel (mój przyjechał
z Czech, dlatego ma inną nazwę) jest najnowszym kosmetykiem w tym zestawieniu.
Jego recenzja pojawi się wkrótce, więc nie będę Was zasypywać szczegółami.
Czyścik świetnie myje twarz, delikatnie ją peelinguje, ale nie pozostawia
uczucia ściągnięcia. Po umyciu skóra jest cudowanie miękka i idealnie
przygotowana na dalsze zabiegi kosmetyczne. Cud miód!
Niveowe masełko do ust
doczekało się recenzji na blogu całkiem niedawno. Boskie zapachy, świetne
nawilżenie i bardzo przyjemna konsystencja. Całość podbiła moje serce i w tej
chwili jest moim ulubionym balsamem. Udało mu się nawet zdetronizować mojego
ulubieńca czyli pomadkę z Bebe Classic. Szczegóły tutaj.
doczekało się recenzji na blogu całkiem niedawno. Boskie zapachy, świetne
nawilżenie i bardzo przyjemna konsystencja. Całość podbiła moje serce i w tej
chwili jest moim ulubionym balsamem. Udało mu się nawet zdetronizować mojego
ulubieńca czyli pomadkę z Bebe Classic. Szczegóły tutaj.
Odżywka
ułatwiająca rozczesywanie włosów Garnier
Fructis Volume Restructure to jedyny produkt w kategorii włosy, który znalazł
się w tym zestawieniu. Używam jej już od
2-3 lat i nigdy mnie nie zawodzi. Mam wrażenie, że poza ułatwianiem
rozczesywania delikatnie je nawilża i chroni końcówki przed rozdwajaniem się.
ułatwiająca rozczesywanie włosów Garnier
Fructis Volume Restructure to jedyny produkt w kategorii włosy, który znalazł
się w tym zestawieniu. Używam jej już od
2-3 lat i nigdy mnie nie zawodzi. Mam wrażenie, że poza ułatwianiem
rozczesywania delikatnie je nawilża i chroni końcówki przed rozdwajaniem się.
Na koniec
drugi produkt z Lusha, czyli Lovely Jubblies (mój ma inną nazwę, bo
przywędrował do mnie z Włoch ;)) przeznaczony do pielęgnacji biustu. Krem delikatnie
napina skórę, nawilża oraz ogólnie dba o dobrą kondycję delikatnej skóry
biustu. Do najtańszych nie należy, ale jest bardzo wydajny.
drugi produkt z Lusha, czyli Lovely Jubblies (mój ma inną nazwę, bo
przywędrował do mnie z Włoch ;)) przeznaczony do pielęgnacji biustu. Krem delikatnie
napina skórę, nawilża oraz ogólnie dba o dobrą kondycję delikatnej skóry
biustu. Do najtańszych nie należy, ale jest bardzo wydajny.
I o to
moja złota dziesiątka. Testowałyście któryś z wyżej wymienionych produktów?
moja złota dziesiątka. Testowałyście któryś z wyżej wymienionych produktów?
17 komentarzy
Effaclar Duo jest naprawdę rewelacyjny:)
Muszę wypróbować krem embryolysse, wydaje się być stworzony do mojej cery 🙂
U mnie spisuje się rewelacyjnie 🙂
Część kosmetyków znam 😀 I sobie chwalę 🙂
o jak się cieszę, że tak dobrze napisałaś o kremie Emryolisse, właśnie kilka dni temu go zamówiłam i już nie mogę się doczekać paczki:)
Mam nadzieję, że będziesz zadowolona! 😀
effaclar duo też lubiłam:) lecę czytać recenzję cetaphil
effaclar, teraz odstawiony na rzecz toniku z kwasem mlekowym
Efaclar musze kupic, tak samo Cetaphil! Bioderme kocham i maselko mam waniliowe, ktore jest totalnie bez dna;)
Muszę w końcu kupić tan Cetaphil, tyle osób go zachwala a ja go jeszcze nie testowałam.
W kwestii Biodermy i masełka Nivea zgadzam się całkowicie, świetne produkty.
masełko spodobało się nawet mojemu TŻ 😀
effaclar mam, ale u mnie problem trzeba było zaatakować od środka 😉 Z Cetaphilu to miałam tylko ich produkt do oczyszczania twarzy nawet chyba robiłam ostatnio o nim receznję. A masłeko z Nivei ostatnio dorwałam jak tylko w Ross zobaczyłam i zobaczymy co z tego wyjdzie 😉
Mam to masełko karmelowe i jak dla mnie jest cudowne!
Jak dla mnie to plyn micelarny zasluguje na 6+
Jestem z niego bardzo zadowolona i nie zamienie na zaden inny
Nabieram coraz większej ochoty na kosmetyki Lush :-)!
Miała okazję poużywać ściereczki w połączeniu z pianką , ale kiepsko się sprawdziły 🙁
Za to na masełko mam ogromną ochotę 🙂
Cetapil ? Klasyk 🙂
Generalnie jestem sceptyczna co do produktów Nivea, ale balsam wypróbuję 😉 Bioderma – genialna!
Bardzo ciekawy post, zapraszam do nas w wolnym czasie 😉
Asia