Lipcowa edycja beGlossy Go Green zaskakuje nie tylko świetnym zestaw kosmetyków bazujących na naturalnych składniach, ale również odmienioną formą. Zamiast klasycznego pudełka otrzymujemy wygodną, ekologiczną, torbę na zakupy! Wypełniona została mieszanką produktów do pielęgnacji i makijażu, więc każda z nas znajdzie w nim coś dla siebie!
beGlossy Go Green – kosmetyki do pielęgnacji ciała
BeGlossy Go Green obfituje w kosmetyki do pielęgnacji ciała. Zestaw otwiera Balsam do ciała z ekstraktem z konopi marki Canabo (14,99 zł/222 ml) zawierający aż 96% składników naturalnych pochodzenia roślinnego. Bazuje na oleju konopnym, który przeciwdziała odwodnieniu skóry oraz utrzymuje jej odpowiednie natłuszczenie. Ma zaoferować nawet bardzo suchej i wrażliwej skórze intensywną regenerację, odżywienie i łagodzić uczucie suchości. Do pielęgnacji dłoni otrzymujemy jedną z kilku wersji kremu INelia. W moim pudełku znalazłam Vegan Mango & Zielona Herbata Odżywczo – kojący krem do rąk (7,50 zł/100 ml) przeznaczony do codziennej pielęgnacji podrażnionej, potrzebującej ukojenia skóry dłoni. Ekstrakt z mango jako bogate źródło witamin A, B, C oraz niacyny, jest świetnym antyoksydantem. Stymuluje syntezę kolagenu, co wpływa na odpowiedni poziom nawilżenia i wygładzenie zmarszczek. Panthenol silnie koi podrażnienia, a ekstrakt z herbaty hamuje procesy starzenia i wzmacnia barierę naskórkową. Krem zapowiada się bardzo ciekawie.
Od marki AA otrzymujemy ECO Certyfikowaną piankę do higieny intymnej (15,29 zł/150 ml), które hipoalergiczna formuła powstała przy współpracy z lekarzami specjalistami z dziedziny ginekologii, dermatologii i alergologii. Uzyskała pozytywną Ocenę Polskiego Towarzystwa Ginekologicznego i polecana jest szczególnie osobom ze skłonnością do podrażnień, a także kobietom w ciąży i w okresie okołoporodowym. Zawiera kwas mlekowy, który przywraca odpowiednie pH oraz ekstrakt z ogórka o działaniu kojącym. Ostatni produkt w tej kategorii zagwarantowany jest tylko osobom, które otrzymały pudełko beGlossy Go Green w ramach wykupionej subskrypcji. Dwustronna tarka do pięt MintBeauty (24,99 zł) wykonana została z naturalnego lakierowanego drewna i posiada dwie gradacje – 100 i 180. Można ją stosować zarówno na sucho i mokro.
Pielęgnacja twarzy – olejek i krem
Do pielęgnacji twarzy otrzymujemy dwa kosmetyki. Pierwszy bardzo mnie zaciekawił, a jest nim all green żel-olejek do mycia twarzy marki Tołpa (17,99 zł/200 ml). Bazuje na torfie, ekstrakcie z liści bambusa oraz oleju konopnym, które sprawiają, że nie tylko oczyszcza, ale również pielęgnuje skórę. Ma za zadanie skutecznie usunąć zanieczyszczenie i wodoodporny makijaż bez obciążania skóry. Łatwo się zmywa pozostawiając skórę nawilżoną, gładką i miękką w dotyku. Przyznacie, że zapowiada się rewelacyjnie. Bogaty krem na noc Oilmedica (39,99 zł/50 ml) zawiera mix naturalnych olei – z migdałów, kokosowy i z awokado, kwas hialuronowy oraz algi. Ma zaoferować naszej skórze odpowiednie napięcie i sprężystość, a także redukować zmarszczki i głęboko nawilżać. Jego jedyną wadą jest krótki termin przydatności.
Makijaż – Bielenda i Wings of Color
Kategorię makijaż otwiera Fluid #Insta Make-up – Magic Nude marki Bielenda (12,99 zł/30 ml) o właściwościach matujących. Ma ujednolicać koloryt i tuszować niedoskonałości, przebarwienia i drobne zmarszczki bez tworzenia efektu maski. Zawiera witaminę B3, która ma właściwości regulujące wydzielanie sebum, ogranicza błyszczenie i zmniejsza widoczność porów. So Big Full&Long Lashes Eco Mascara Natural marki AA Wings of Color (37,99 zł/6,5 g) zawiera w aż 99% składniki pochodzenia naturalnego. Producent obiecuje nam głęboką czerń, perfekcyjne rozdzielenie rzęs oraz właściwości pielęgnacyjne. Tusz ma wzmocnić włoski, dodać im sprężystości i zdrowego połysku. Posiada certyfikaty ECOCERT oraz Vegan Society.
Podsumowując w lipcowym pudełku beGlossy Go Green znajdziemy kosmetyki za ponad 146 zł oraz wygodną torbę na zakupy. Moim zdaniem warto się skusić!
Zobacz również zawartość czerwcowej i majowej edycji.
3 komentarze
Nie dla mnie zawartość, ale cieszę się że jesteś zadowolona 🙂
Zawartość całkiem fajna, no może poza fluidem. Nigdy nie zrozumiem sensu umieszania tego typu produktów w boxach 🙂
[…] bloga My Stawberry fields o balsamie do ciała do […]