Witajcie w trzeciej odsłonie recenzji filtrów przeciwsłonecznych marki SVR. W pierwszej opisywałam filtry do ciała (TUTAJ), w drugiej niezwykle uniwersalne sztyfty (TUTAJ), a dzisiaj pora na kategorię, która jest najbliższa mojemu sercu, czyli filtry do twarzy.
Wiele z nas ma poczucie, że jesienią i zimą nasza skóra jest bezpieczna i nie ma potrzeby używania filtrów słonecznych. Po części jest to prawda, raczej nie grozi nam poparzenie słoneczne, ale nadal jesteśmy narażone na inne skutki promieniowania tj. przedwczesne powstawanie zmarszczek, utrata jędrności skóry czy powstawanie przebarwień. Wiele z nas decyduje się jesienią na wprowadzenie kwasów czy retinolu, które dodatkowo uwrażliwiają skórę na słońce. Jeżeli chcemy się cieszyć piękną młodą skórą jak najdłużej to pamiętajmy o sięganiu po filtry przez cały rok! Dzisiaj przedstawię Wam trzy filtry marki SVR – Creme SPF50+ (33 zł/50 ml), Fluide SPF50+ (60 zł/50 ml), Blur SPF50+ (66 zł/50 ml), które testowałam w ciągu tego roku, znajdzie się coś ciekawego dla każdego typu cery!
Ochrona przeciwsłoneczna – różnice i podobieństwa
Zacznijmy od samych składów i najważniejszych różnic i podobieństw między poszczególnymi kremami. Każdy z nich oferuje bardzo wysoką ochronę przed wszystkimi rodzajami promieni słonecznych UVB, UVA , światłem widzialnym (VIS) oraz światłem podczerwonym (IR). Wszystkie zawierają kompleks antyoksydacyjny Liposomal antioxydant [β-carotène + Détoxophane®], który zapewnia biologiczną ochronę komórek skóry oraz niacinamid, który regeneruje DNA oraz zapobiega nowotworom skóry. W każdym z nich znajdziemy również dwa fotostabilne fitry o szerokim spektrum działania – Octinoxate oraz Tinosorb S. Creme SPF50+ zawiera ponadto Uvinul A Plus oraz Ensulizole, a Fluide SPF50+ Uvinul A Plus, Bisoctrizole i Homosalate. Każdy z nich ma hipoalergiczną formułę, są niekomedogenne, a sam zapach jest pozbawiony alergenów. Ich skuteczność jest udowodniona pod kontrolą dermatologiczną. Ponadto wersja Creme i Fluid są odporne na wodę, pot i tarcie ręcznikiem. Każdy z kremów zapewnił mi bardzo dobrą ochronę przeciwsłoneczną. Nie pojawiły się najmniejsze podrażnienia, skóra nie uległa „spaleniu” i co równie ważne nie zauważyłam pojawienia się nowych przebarwień, z którymi od kilku lat mocno walczę.
Który filtr będzie odpowiedni dla mojego typu skóry?
Największa różnica między trzema filtrami to ich konsystencja. Najbardziej treściwy – ma formułę nietłustego kremu, a tym samym najlepszy dla skóry suchej lub normalnej będzie SUN SECURE Creme SPF50+. Poza działaniem ochronnym oferuje również nawilżenie i lekkie wygładzenie. Stosunkowo szybko się wchłania pozostawiając ledwo wyczuwalny film. Nie bieli skóry, nie powoduje uczucia tłustości czy oblepienia. FLUIDE SPF50+ ma nadal kremową, ale zdecydowanie lżejszą, wręcz półpłynną konsystencję, która świetnie się sprawdzi na skórach normalnych i mieszanych. Łatwo się rozprowadza i szybko wchłania nie pozostawiając białych smug. Bardzo dobrze sprawdza się jako baza pod makijaż, nie powoduje nadmiernego wyświecania się podkładu i nie zmniejsza jego trwałości. Obydwie wersje mogą być z powodzeniem stosowane również u niemowląt. Najbardziej wyjątkową konsystencję, z jaką nie spotkałam się do tej pory w filtrach przeciwsłonecznych ma Sun Secure Blur. Ma postać delikatnego, brzoskwiniowego musu, który bardzo ładnie rozprowadza się na skórze i szybko się wchłania pozostawiając delikatną aksamitną woalkę. Optycznie ujednolica i wyrównuje skórę zachowując się niczym bardzo dobra baza pod makijaż. Ukrywa rozszerzone pory i drobne zmarszczki i świetnie współpracuje z podkładami. To taki kosmetyczny Photoshop. Bardzo dobry wybór dla cery tłustych, mieszanych i normalnych, a w parze z dobrym kremem nawilżającym dobrze się spisze również na suchych. Nie polecałabym jednak na ekstremalnie wysuszonych i odwodnionych.
Od lewej: SVR Sun Secure Creme SPF50+, SVR Sun Secure Fluide SPF50+, SVR Sun Secure Blur SPF50+
Jeżeli do tej pory mieliście problem ze znalezieniem filtra idealnego to koniecznie musicie poznać linię Sun Secure marki SVR. Wyróżniają ją niezwykle komfortowe formuły, a także bardzo szerokie spektrum ochrony – UVA, UVB, światłem widzialnym oraz podczerwonym. Każdy znajdzie idealną dla siebie konsystencję. I na koniec przypominam, że w internetowym sklepie SVR cała linia Sun Secure jest aktualnie na promocji -30%. To dobra okazja, żeby przygotować się na sezon kwasów i retinolu.
Mam nadzieję, że seria recenzji kosmetyków przeciwsłonecznych SVR przypadła Wam do gustu.
4 komentarze
Mam niestety tendencję do szybkiego pojawiania się plam, więc kremy z wysokim filtrem to dla mnie konieczność. Na ten sezon mam, ale na przyszły rozejrzę się za czymś innym 🙂
Chyba jeszcze nie miałam okazji wyprowadzić, muszę sprawdzić na próbkach 🙂
Nie znam tych filtrów, jakoś teraz jesienią niezbyt dbam o to 😉
Nie znam.