Temat filtrów jest mi bardzo bliski i od lat staram się namawiać Was na blogu do ich systematycznych aplikacji niezależnie od pory roku i pogody. Filtry zdecydowanie nie są zarezerwowane tylko na plażę i nawet jesienią warto się w nie zaopatrzyć. W tym roku postawiłam na markę, do której mam ogromne zaufanie, czyli na francuską markę apteczną SVR. Łączy ona w swoich produktach bardzo komfortowe konsystencje wraz z szeroką ochroną. W dzisiejszym wpisie przedstawię Wam dwa filtry do ciała (które z powodzeniem można stosować również do twarzy), w środę skupimy się na wersjach w sztyfcie, a w piątek na twarzy.
Innowacja w świecie filtrów przeciwsłonecznych
Zacznijmy od tegorocznej premiery, czyli SUN SECURE SPRAY PRZECIWSŁONECZNY SPF50+ (80 zł/200 ml), który może być stosowany zarówno do ciała jak i twarzy, a także u dzieci powyżej 3 roku życia. Zapewnia bardzo szerokie spektrum ochrony – UVB + UVA oraz VIS + IR, dzięki zastosowaniu kompleksu antyoksydacyjnego (tokoferol + Détoxophane + olej roucou). Każdy z zastosowanych filtrów musiał spełniać trzy kryteria. Przede wszystkim nie wpływać na gospodarkę hormonalną, po drugie łatwo ulegać biodegradacji w wodzie, a po trzecie nie stanowić zagrożenia dla środowiska morskiego (fitoplanktonu i bezkręgowców wodnych). Tym samym zostały wyłonione trzy – BIS-ETHYLHEXYLOXYPHENOL METHOXYPHENYL TRIAZINE (filtr UVB i UVA), ETHYLHEXYL TRIAZONE (filtr UVB) oraz DIETHYLAMINO HYDROXYBENZOYL HEXYL BENZOATE (filtr UVA), które są w pełni bezpieczne i skuteczne. Spray przeciwsłoneczny ma wyjątkową dwufazową formułę składającą się z 60% fazy olejowej, która zawiera filtry + 40% fazy wodnej. Zawdzięcza jej bardzo lekką, łatwo wchłaniającą się konsystencję. Nie pozostawia uczucia tłustości czy lepkości i dodatkowo nie brudzi ubrań. Jest wodoodporny, a także oporny na pot, tarcie czy piasek i ma bardzo przyjemny zapach oparty na drzewno – kwiatowo – pudrowych nutach. Dzięki zawartości oleju achiote oraz pochodnych oleju kokosowego zapewnia bardzo dobre działanie nawilżające i odżywiające. Chroni nawet w bardzo ekstremalnych warunkach (spływ kajakowy w słońcu), a jego reaplikacja (trzeba zawsze pamiętać o konieczności nakładania kolejnych warstw filtru średnio co 2 godziny) jest bezproblemowa. Wisienką na torcie jest samo opakowanie – jest wykonane z 25% z plastiku z recyklingu i samo w pełni nadaje się do recyklingu.
Lekka formuła i błyskawiczna aplikacja
Dla osób, które nader wszystko cenią sobie komfortową aplikację idealnym wyborem będzie SVR SUN SECURE Brume SPF50+ (60 zł/200 ml), do stosowania na twarz i ciało. Dzięki zawartości czterech fotostabilnych filtrów przeciwsłonecznych zapewnia szeroką ochronę przed promieniowanie UVA i UVB, a rygorystyczna receptura jest dostosowana do potrzeb skóry nadwrażliwej. Zawiera kompleks antyoksydacyjny Liposomal antioxydant [β-carotène + Détoxophane®] oraz niacinamid, który regeneruje DNA, a także zapobiega nowotworom skóry. Atomizer zapewnia bezproblemową i szybką aplikację, a formuła przypominająca lekko tłustawą wodę błyskawicznie się wchłania nie pozostawiając uczucia tłustości. Nie klei się, nie brudzi ubrań i nie wzmaga pocenia się. Może być również stosowany na mokrą skórę i jest odporny na wodę, pot i pocieranie. Marka SVR tworzona jest dla skór wrażliwych, więc i sam zapach jest pozbawiony alergenów. Podobnie jak jego poprzednik zapewnił mojej jasnej, skłonnej do poparzeń skórze odpowiednią ochronę. Nie pojawiły się zaczerwienienia, ani często towarzysząca mi wysypka. Ponadto skóra nie wysuszyła się mimo częstych ekspozycji na słońce i słoną wodę.
Jeżeli czeka Was jeszcze wycieczka w ciepłe kraje, lubicie się opalać w zaciszu ogródka lub często spędzacie czas aktywnie na słońcu to koniecznie zaopatrzcie się jeden z recenzowanych filtrów. Pokochacie je za bezproblemowość, bezpieczne składy i niezawodność. I na koniec mam dla Was bardzo dobrą wiadomość, w internetowym sklepie SVR cała linia Sun Secure jest aktualnie na promocji -30%. Czekają mnie małe zakupy!
Mam nadzieję, że pierwsza odsłona z filtrami SVR przypadła Wam do gustu. Do zobaczenia w środę!
5 komentarzy
Nie znam tego filtra ale uwielbiam je w formie atomizera 🙂 Popieram, że filtry stosuje się nie tylko na plaże )
Trzeba będzie wypróbować, zaciekawiły mnie oba produkty 🙂
Nie znam, aczkolwiek chętnie bym wypróbowała 🙂
Nie znam, pierwszy raz słyszę.
nie kojarzę tej marki, ale z chęcią przyjrzę się jej bliżej! 🙂