Jeżeli uważacie, że syntetyczne pędzle są do niczego to znaczy jedno – na pewno nie używaliście tych od Lily Lolo!
Pędzle z naturalnego włosia od zawsze wygrywały w moich rankingach z syntetycznymi. Te drugie kojarzyły mi się z mocno plastikowymi, sztywnymi szczotkami, którymi ciężko jest stworzyć sensowny makijaż. Stosowałam je jedynie do kremowych produktów ze względu na łatwość ich czyszczenia. Przełomowe było dla mnie spotkanie wiele lat temu z pędzlem Super Kabuki od Lily Lolo, który zachwycił mnie sprężystością oraz miękkością włosia. Po latach postanowiłam poznać resztę pędzli tej wegańskiej marki i była to bardzo dobra decyzja. Te pędzle to moja nowa miłość!
W asortymencie marki Lily Lolo znajdziecie pełen zestaw pędzli – od wspominanych kabuki przeznaczonych do aplikacji mineralnych podkładów, przez te do pudrów i bronzerów po pędzle do oczu. To co je wyróżnia na tle wszystkich dotychczas stosowanych przeze mnie syntetyków to niezwykła jakość włosa. Te są milutkie jak ogon kotka, a zarazem świetnie aplikują nawet mocno napigmentowane kosmetyki. Dodatkowo dzięki odpowiedniej długości i grubości trzonków dobrze leżą w dłoni, a także łatwo się domywają z kosmetyków. Wszystkie są perfekcyjnie przycięte, nie wypadają z nich pojedyncze włoski i mimo regularnego używania od ponad pół roku nie widzę w nich ani jednej wady. Jakość zawsze się sama broni.
Każdy z pędzli można kupić pojedynczo, ale można również skorzystać z bardziej opłacalnej wersji, czyli zakupu zestawu 10 sztuk w niższej cenie wraz z etui – 10 Piece Luxury Brush Set (301,40 zł). Samo etui jest wykonane bardzo starannie z wysokiej jakości ekologicznej skóry. Bardzo ładnie się prezentuje, świetnie się sprawdza w czasie wyjazdów i chroni pędzle przed kurzem i zniszczeniem się. Ciężko wybrać faworytów, bo w tym zestawie każdy z pędzli jest moim zdaniem odpowiednio dobrany i potrzebny, ale gdybym musiała wybrać tylko trzy to byłyby te przeznaczone do twarzy. Największy to pędzel do pudru – Powder Brush (61,10 zł). Dzięki odpowiedniemu rozmiarowi i zbiciu włosia nie nakłada zbyt dużej ilości kosmetyku, chroniąc nas przed efektem pudrowości. Równomiernie rozdysponowuje puder, dzięki czemu w kilka sekund zmatujemy i utrwalimy nim podkład. Kolejny to Bronzer Brush (66,70 zł), czyli pędzel do bronzera. Jest dużo bardziej zbity niż poprzedni i umożliwia precyzyjną aplikację oraz dokładne roztarcie kosmetyku. Ułatwia nałożenie nawet mocno napigmentowanych formuł bez tworzenia plam. Prawdziwy hit! Ostatnim pędzlem do twarzy jest Blush Brush (48,50 zł), czyli pędzel do różu. Ma ściętą główkę i jest mniej zbity niż poprzednik. Ładnie nakłada oraz rozciera pudry i może być z powodzeniem użyty również do rozświetlacza czy do konturowania.
Kolejna trójka to pędzle puchate zapewniające mniejszą precyzję. Pierwszy z nich to Brown Concealer Brush (39,60 zł), który u mnie świetnie się sprawdza do aplikacji cieni na powiekę ruchomą. Bardzo dobrze „łapie” pigment i bez nadmiernego obsypywania nakłada na oko. Przez stosunkowo duży rozmiar i zbite włosie jest idealnym pędzlem również do gruntowania bazy przy pomocy cielistego cienia. Można go także stosować do precyzyjnego rozświetlania twarzy. Eye Shadow Brush (37,90 zł) ma wiele zastosowań. Można go używać podobnie jak poprzednika, czyli do aplikacji cieni na powiekę, ale również podkreślić załamanie. Jego spłaszczona forma idealnie dopasowuje się do budowy oka i ułatwia osiągnięcie przydymionego efektu. Ostatni to klasyczny Eye Blending Brush (37,90 zł), czyli puchaty pędzel do rozcierania krawędzi cieni. To podstawa w każdej kosmetyczce! Dzięki niezbyt zbitemu włosiu idealnie wywiązuje się ze swojego zadania umożliwiając nam stworzenie bardzo profesjonalnie wyglądającego makijażu oka.
Na deser zostały nam bardziej precyzyjne pędzle. Socket Line Brush (36,90 zł) to pędzel, dzięki któremu starannie wyrysujemy załamanie powieki, przyciemnimy zewnętrzny kącik albo podkreślimy dolną linię wodną. Można go również stosować do rozświetlenia wewnętrznych kącików. Angled Brow – Spoolie Brush (39,60 zł) to kolejny mój ulubieniec, który genialnie się sprawdza stosowany w parze z pomadami. Dzięki bardzo sztywnemu i zbitemu włosiu umożliwia ładne wyrysowanie i uzupełnienie luk w brwiach bez tworzenia przerysowanego efektu. Szczoteczka ułatwia za to rozczesanie włosków, tak aby całość wyglądała naturalnie, ale zarazem bardzo elegancko. Kolejnym podwójnym pędzlem jest Eye Liner – Smudge Brush (39,60 zł), czyli skośny precyzyjny pędzel do kresek oraz mała gąbeczka do roztarcia kredki czy żelowego linera. Obydwa świetnie wywiązują się ze swojego zadania, umożliwiając stworzenie zarówno smoky eye, jak i idealnej kreski z długą jaskółką. Na deser pozycja obowiązkowa w każdej torebce – Lip Brush (36,90 zł). To składany pędzelek do ust, który ma bardzo wygodną, ściętą na prosto końcówkę, dzięki której stworzymy idealny kontur. Możemy go również użyć do korektora w celu podkreślenia ust, brwi czy wyrównania kresek na powiekach. Dzięki zatyczce mamy pewność, że nie pobrudzi wnętrza naszej torebki.
Niezależnie czy jesteście fankami mineralnego makijażu czy nie, zachęcam Was do wypróbowania pędzli Lily Lolo. W ich wypadku płacimy za najwyższą jakość i jestem przekonana, że będziecie z nich zadowolone. Włosie jest miękkie, odpowiednio elastyczne i nie niszczy się wraz z upływem czasu czy od częstego mycia. Jest bardzo precyzyjnie docięte, a kształt i gęstość każdego z pędzli jest przemyślana i idealnie dopasowana do przeznaczonego mu produktu. Ze swojej strony polecam 10 Piece Luxury Brush Set – jego cena jest bardzo atrakcyjna (oszczędzacie aż 33% i otrzymujecie bardzo wygodne etiu), a każdy z pędzli dobrze się sprawdza w codziennym makijażu! Sam zestaw, jak i pojedyncze pędzle są dostępne na stronie Costasy.
17 komentarzy
Jestem bardzo ciekawa tych pędzli 🙂
Te pędzle to nie lada gratka… sama mam na nie ochotę:D
pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy 🙂
Teź mnie ciekawią te pędzle 🙂
Będę musiała pomyśleć o zakupie lepszych pędzli – moje są made in china (poza pędzlami od Annabelle Minerals) i chociaż niektóre z nich bardzo lubię, tak jednak jedyną zaletą większości z nich była niska cena ;). Tutaj może i cena nie jest niska, ale przynajmniej zapłaci się za jakość.
zastanawiam sie nad nimi
Mam kilka pędzli tej marki i chętnie z nich korzystam 🙂
Mam w swojej pędzlowej kolekcji 3 pędzle Lily Lolo i całą trójkę bardzo lubię. To naprawdę porządnej jakości pędzle – nic się z nich nie sypie..Mój kabuki ma już kilka lat i całkiem nieźle się trzyma.
Nie raz zastanawiałam się nad pędzlami tej marki. Lubię ich kosmetyki a nakładanie tymi pędzlami fajnie by ich uzupełniały
Słyszałam o nich, ale nie wiedziałam, że one są wegańskie.
sa piekne! aktualnie pedzle syntentyczne sa juz tak dobrej jakosci jak te z wlosia naturalnego 🙂
Fajne pędzle nie miałam takich
Swietne sa te pedzle!
O, to może i ja przekonam się do syntetyków. Póki co naturalne u mnie wygrywają.
Mam pędzel Super Kabuki od nich i jestem bardzo zadowolona z jego jakości, także jeśli inne pędzle Lily Lolo są tak samo przyjemne, to w ogóle nie dziwię się tej pochlebnej recenzji 🙂
mam super kabuki, który dzielnie mi służył przez około 5 lat (potem zaczęło z niego wypadać włosie), oraz concealer brush, którego prawie nie używam, bo jakoś mi nie podpasował
wyglądają zachęcająco
Nie słyszałam wcześniej o takich 🙂