Dzisiaj nadszedł smutny dzień, w
którym kończę serię na temat kosmetyków Lily Lolo. Muszę na wstępie przyznać,
że jakość kosmetyków mineralnych bardzo mnie pozytywnie zaskoczyła i nie
spodziewałam się, że aż tak bardzo się z nimi polubię. W gamie produktów, które
miałam okazję testować znalazło się kilka perełek, które już na stałe zagoszczą
w mojej kosmetyczce.
którym kończę serię na temat kosmetyków Lily Lolo. Muszę na wstępie przyznać,
że jakość kosmetyków mineralnych bardzo mnie pozytywnie zaskoczyła i nie
spodziewałam się, że aż tak bardzo się z nimi polubię. W gamie produktów, które
miałam okazję testować znalazło się kilka perełek, które już na stałe zagoszczą
w mojej kosmetyczce.
Na deser pozostawiłam sobie coś co
większości dziewczyn powinno przypaść do gustu, czyli naturalne błyszczyki. W
ofercie Lily Lolo znajduje się 8 propozycji, od delikatnych, cielistych odcieni
po intensywne czerwono – malinowe. Każdy na pewno znajdzie coś dla siebie. Po
długich rozważaniach sięgnęłam po dwa dosyć bezpieczne odcienie, czyli English
Rose oraz Scandalips.
większości dziewczyn powinno przypaść do gustu, czyli naturalne błyszczyki. W
ofercie Lily Lolo znajduje się 8 propozycji, od delikatnych, cielistych odcieni
po intensywne czerwono – malinowe. Każdy na pewno znajdzie coś dla siebie. Po
długich rozważaniach sięgnęłam po dwa dosyć bezpieczne odcienie, czyli English
Rose oraz Scandalips.
English Rose to bardzo naturalny
odcień zgaszonego różu z kapką beżu okraszonego mikroskopijnymi różowymi
drobinkami. Tak jak w przypadku szminek, drobinki są nienachlane i ich głównym
zadaniem jest optyczne powiększenie ust oraz stworzenie efektu tafli. English
Rose to odcień, który zapewne przypadnie do gustu większości dziewczyn
preferujących bardzo naturalny makijaż typu „make up – no make up”. Idealny
błyszczyk do codziennego niewymuszonego makijażu, który fenomenalnie wygląda w połączeniu
ze szminką Romantic Rose.
odcień zgaszonego różu z kapką beżu okraszonego mikroskopijnymi różowymi
drobinkami. Tak jak w przypadku szminek, drobinki są nienachlane i ich głównym
zadaniem jest optyczne powiększenie ust oraz stworzenie efektu tafli. English
Rose to odcień, który zapewne przypadnie do gustu większości dziewczyn
preferujących bardzo naturalny makijaż typu „make up – no make up”. Idealny
błyszczyk do codziennego niewymuszonego makijażu, który fenomenalnie wygląda w połączeniu
ze szminką Romantic Rose.
Scandalips to odrobinę
odważniejszy odcień, który spodoba się miłośniczkom romantycznego, dziewczęcego
makijażu. W różowej bazie zostały zatopione różowe oraz złote maleńkie
drobinki, które przywołują mi na myśl kultowy róż Nars w odcieniu Orgasm. W
efekcie otrzymujemy bardzo soczyście wyglądające usta o delikatnym różowym
zabarwieniu i pięknym połysku. Tak jak poprzednik świetnie się komponuje ze
szminką Romantic Rose.
odważniejszy odcień, który spodoba się miłośniczkom romantycznego, dziewczęcego
makijażu. W różowej bazie zostały zatopione różowe oraz złote maleńkie
drobinki, które przywołują mi na myśl kultowy róż Nars w odcieniu Orgasm. W
efekcie otrzymujemy bardzo soczyście wyglądające usta o delikatnym różowym
zabarwieniu i pięknym połysku. Tak jak poprzednik świetnie się komponuje ze
szminką Romantic Rose.
Opakowanie błyszczyków jest
niezwykle klasyczne, a zastosowanie matowej czerni i grubego plastiku
imitującego szkło nadaje mu elegancji. Aplikator w formie skośnie ściętej gąbeczki
zapewnia łatwą aplikację i kontrolę nad ilością nakładanego produktu. Błyszczyki
mają dosyć gęstą konsystencję, która nie jest ani odrobinę klejąca, dzięki
czemu dobrze się sprawdzi u właścicielek długich włosów (czy tylko ja mam
problem z włosami przyklejającymi się do ust?).
Pigmentacja jest na poziomie średnim, dzięki czemu dobrze sprawdzą się
zarówno noszone solo, jak i w zestawie z kolorową szminką.
niezwykle klasyczne, a zastosowanie matowej czerni i grubego plastiku
imitującego szkło nadaje mu elegancji. Aplikator w formie skośnie ściętej gąbeczki
zapewnia łatwą aplikację i kontrolę nad ilością nakładanego produktu. Błyszczyki
mają dosyć gęstą konsystencję, która nie jest ani odrobinę klejąca, dzięki
czemu dobrze się sprawdzi u właścicielek długich włosów (czy tylko ja mam
problem z włosami przyklejającymi się do ust?).
Pigmentacja jest na poziomie średnim, dzięki czemu dobrze sprawdzą się
zarówno noszone solo, jak i w zestawie z kolorową szminką.
Formuła błyszczyków Lily Lolo
została oparta na olejku rycynowym i wzbogacona witaminą a i olejkiem jojoba
dzięki czemu chronią i nawilżają usta. Dobrze koją spierzchnięte wargi oraz nie
akcentują suchych skórek. Są niezwykle komfortowe w noszeniu i jak na
błyszczyki bardzo trwałe. Bez jedzenia i picia spokojnie wytrzymują 2 godziny
na ustach. Producent określa ich zapach jako czekoladowy, z czym niestety nie
do końca mogę się zgodzić. Jest on dosyć słodki, lecz przez tą słodycz przebija
aromat naturalnych składników.
została oparta na olejku rycynowym i wzbogacona witaminą a i olejkiem jojoba
dzięki czemu chronią i nawilżają usta. Dobrze koją spierzchnięte wargi oraz nie
akcentują suchych skórek. Są niezwykle komfortowe w noszeniu i jak na
błyszczyki bardzo trwałe. Bez jedzenia i picia spokojnie wytrzymują 2 godziny
na ustach. Producent określa ich zapach jako czekoladowy, z czym niestety nie
do końca mogę się zgodzić. Jest on dosyć słodki, lecz przez tą słodycz przebija
aromat naturalnych składników.
English Rose
Scandalips
Błyszczyk naturalny – 4 ml/42,90
zł
zł
Dostępność: http://www.costasy.pl/
lub stoisko w CH Atrium Reduta
lub stoisko w CH Atrium Reduta
Jeszcze raz dziękuję pani Aleksandrze
za możliwość poznania kosmetyków Lily Lolo, a Was zapraszam do zajrzenia do
poprzednich recenzji:
za możliwość poznania kosmetyków Lily Lolo, a Was zapraszam do zajrzenia do
poprzednich recenzji:
75 komentarzy
Piękne kolory!
Delikatne, ale jak ładnie lśnią 🙂
usta prezentują się bardzo soczyście!
Też jestem z nich bardzo zadowolona. Dzięki swojej delikatności są idealne na co dzień, ale zdecydowanie nie są nudne 🙂
kolory delikatnie różnią się między sobą, ale oba nadają ustom naturalny, a jednocześnie soczysty wygląd 🙂
Błyszczyki tworzą na twoich ustach piękną, błyszczącą taflę! 🙂
Uwielbiam takie odcienie 🙂 Ślicznie wyglądają na ustach 🙂
ładne kolory. Dobre do torebki, kiedy szybko i bez lusterka chcemy odświeżyć look w ciągu dnia. Tak myślę 😛
Masz racje 🙂 Do aplikacji nie potrzeba lusterka, gładko suną po ustach, a dzięki delikatnym odcieniom lekkie niedociągnięcia nie są widoczne.
Bardzo ciekawe kolorki 🙂
bardzo lubię błyszczyki, zwłaszcza latem:)
Nie mogę się napatrzeć na Twoje duuuże oczy:)
Bardzo ładnie wyglądają na ustach i jak fajnie się błyszczą 🙂
Ja do błyszczyków zbytniego przekonania nie mam, ale te mi się podobają 🙂
świetnie się prezentują 😉
dla mnie osobiscie za drogi:(
Śliczne odcienie 🙂
Oba odcienie śliczne 🙂
Scandalips bardzo mi się podoba, wygląda naturalnie, a jednocześnie podkreśla usta 🙂
oba mi się podobają 🙂
u Ciebie jak zwykle prezentują się cudnie! 🙂
Dziękuję za miłe słowa 🙂
Oba śliczne 🙂
romantic rose jest cudna !:)
Czuję się skuszona na English Rose, bo też mam pomadkę w tym odcieniu.
Drugi też niczego sobie.
W parze ze szminką prezentuje się przepięknie!
Jak nie przepadam za błyszczykami, tak te ogromnie mi się podobają, zwłaszcza English Rose 🙂
Warto się przełamać, błyszczyki Lily Lolo praktycznie się nie kleją i są niezwykle komfortowe w noszeniu 🙂
Kurcze…Ładne są! Ja nie przepadam za błyszczykami właśnie z racji przyklejających się do ust włosów. W ogóle preferuję szminki, zwłaszcza matowe : )
Na szczęście do Lily Lolo praktycznie się nie kleją 🙂
piękne mają kolorki 😀
Oba ślicznie na Tobie wyglądają.
Skandalisps cudowny kolor tez go chce
Masz bardzo ładną twarz:).
bardzo ładne, naturalnie u Ciebie wygląda kolorek:)
pozdrawiam ciepło
🙂
obydwa cudownie wyglądają na ustach 🙂
Scandalips – najbardziej mi się "na Tobie" podoba 🙂
Szkoda,że już się kończą 🙁 Kolory bardzo ładne 🙂
nie miałam jeszcze nic z tej firmy
Oba cudne! Miałabym problem z wyborem faworyta, bo oba na ustach prezentują się wyśmienicie! 🙂
włosy przyklejające się do błyszczyków to mój odwieczny problem 😀 ale z drugiej strony nie przepadam za gęstymi, więc nie wiem czy te by były dla mnie dobre
Te mimo swojej gęstości nie są klejące, więc istnieje szansa, że przypadły by Ci do gustu. Cudnie otulają wargi 🙂
Oba przepiękne <3
Masz piękne oczy;-)
Dziękuję bardzo 🙂
Nie wiem, który ładniejszy, oba są piękne :-))
Scandalips mi się jednak troszkę bardziej podoba, choć oba są ładne 🙂
Oba mi się podobają, choć 'scanadalips" chyba bardziej 🙂 szkoda że cena ich jest dość wysoka 😉
Cena nie należy do najniższych, ale ich jakość zdecydowanie ją rekompensuje 🙂
Oba bardzo ładne i naturalne 🙂
Nie jestem fanką błyszczyków, ale skoro tak dobrze się spisują to może może 😉 Choć raczej bym postawiła na bardziej stanowczy, mniej zachowawczy kolor 😉
W ofercie Lily Lolo na pewno znajdziesz też odważniejsze odcienie 🙂 Dla każdego coś dobrego 😉
Oba kolorki ładne 🙂
Ładne 🙂
bardzo ładne kolory, chociaż ja ostatnio chętniej sięgam po pomadki
Kocham błyszczyki, skupuję ich więcej, niż jestem w stanie zużyć… Te tutaj też wyglądają prześlicznie 🙂
Piękne odcienie, szkoda tylko że różnica między nimi jest tak nie wielka.
Na jaśniejszym odcieniu ust różnica byłaby większa 🙂
a mi ten błyszczyk się klei i długie włosy przyciąga jak magnes ;/
a to pech :/ U mnie spisuje się pod tym względem wyśmienicie!
Swego czasu (jeszcze w poprzedniejszym opakowaniu) miałam błyszczyk Whisper który był moim ulubieńcem przez wiele miesięcy. Z chęcią zajrzę do oferty firmy czy jest nadal dostępny i z chęcią zakupię go sobie ponownie.
Warto wrócić do starego ulubieńca 🙂 Nowe opakowania są jeszcze ładniejsze, więc dodatkowo będzie dekoracja torebki 😉
te kolorki sa przepiekne! sama mam English Rose i bardzo bym chciala dorwac Scandalips tez 🙂
English Rose jest już klasyką 🙂 a Scandalips jest dla mnie jego weselszym bratem 🙂
Ten drugi kolor super :))
obydwa kolor prześliczne, chętnie gdyby się dało to bym się w nie zaopatrzyła 🙂
w sumie na ustach wyglądają podobnie 🙂 ale tak naturalnie 🙂
Wyglądają bardzo naturalnie na ustach 🙂 Obcięłam teraz włosy na krótko i przyklejanie włosów do ust już mi nie straszne 🙂
Ja też się wczoraj pozbyłam parunastu centymetrów, mam nadzieję, że dzięki temu nawet klejące się błyszczyki nie będą mi straszne 😉
O ile szminkę po Twoim poście od razu wpisałam na chciajlistę, tal błyszczyki mnie nie przekonały 🙂 Nie jestem ich wielką miłośniczką i ciężko mi się do takiej formy na ustach przyzwyczaić. Ale moim laickim okiem wyglądasz lepiej w kolorze Romantic Rose 🙂 Przyjemnego używania!
pozdrawiam, A
Cieszę się, że przynajmniej szminka przypadła Ci do gustu 🙂 Każdy ma swoje preferencje i wiem, że błyszczyki mają tyle samo zwolenniczek co przeciwniczek. Na zdjęciach Romantic Rose też mi się bardziej podoba 😉
Jeden kolor piękniejszy od drugiego 😀
Oba kolorki śliczne 🙂
Nie przepadam za blyszczykami, ale te kolory sa bardzo naturalne i ladnie wygladaja 😉
Pozdrawiam,
http://www.izabielaa.blogspot.com
to bardzo moje odcienie i w sumie są dość podobne 🙂 ładnie Ci w nich, są bardzo uniwersalne (ja jestem jasną blondynką i też mi takie tony pasują :))
ten pierwszy chyba bardziej wyrazisty, choć podobają mi się oba 🙂
Rewelacyjne kolory, świetnie prezentują się na ustach 🙂
Śliczne kolory, a English Rose podoba mi się od dawna 😉