Matowe szminki to nieprzemijający trend makijażowy. Odchodzimy jednak od mocno zastygających, wysuszających formuł – nasze usta odzyskują wolność!
Jeszcze niedawno matowe usta kojarzyły nam się z twardą skorupą, która wysusza, jest niezwykle niekomfortowa w noszeniu, a po kilku godzinach sprawia, że nasze usta wyglądają jak Sahara. Na szczęście te czasy odchodzą w niepamięć, a marki kosmetyczne postanowiły zadbać o nasze wargi tworząc matowe, łatwe w noszeniu szminki. Jedną z takich nowości są płynne szminki Liquid LipsMatter marki Moov, które dostępne są w sklepach Kontigo.
Formuła, która nie przesusza ust
Marka Moov reklamuje swoje szminki Liquid LipsMatter (18,99 zł/5 ml) jako komfortowe bez uczucia lepkości czy przesuszeń i z tej obietnicy świetnie się wywiązuje. Szminki mają bardzo ciekawą formułę. Nie jest to standardowa płynna szminka, lecz jakby lekka pianka. Bardzo przyjemnie otula usta zapewniając idealne krycie już przy pierwszej warstwie. Faktycznie nawet w najmniejszym stopniu się nie klei ani nie jest wyczuwalna na ustach. Jest to niezaprzeczalnie jedna z najbardziej komfortowych matowych szminek jakie miałam okazję do tej pory wypróbować. Bardzo ją cenię również za walory pielęgnacyjne. Nie przesusza ust, a wręcz delikatnie je nawilża. W czasie przygotowań swatchy do dzisiejszego posta, rewelacyjnie koiła moje podrażnione od częstych zmian szminek usta.
Mat czy półmat?
Patrząc na swatche możecie się zastanawiać czy szminki Liquid LipsMatter są idealnie matowe. Przez kilka pierwszych chwil zdecydowanie nie, ale z czasem lekko zastygają tworząc ładny matowy efekt. Nie jest to jednak kredowy mat, które oferują nam mocno przesuszające formuły, lecz półmat. Jest bardzo elegancki i nienachalny. Na swatchach niektóre szminki lekko połyskują, bo przed zrobieniem zdjęć nie odczekałam aż zastygną. Niezaprzeczalnie ogromną zaletą tych szminek jest również ich bardzo przemyślany aplikator, który sprawia, że aplikacja Liquid LipsMatter jest bajecznie prosta. Ma on formę łezki z zagłębieniem, która zapewnia precyzję, a także nabiera idealną ilość produktu do pokrycia całych ust.
A co z trwałością?
Jeżeli szukacie szminki, która przetrwa trzydaniowy obiad i przez cały dzień nie będzie wymagała poprawek to Liquid LipsMatter zdecydowanie nie są dla Was. Tak jak wspominałam mają one bardzo komfortową formułę, która nie jest w stanie zapewnić im aż tak dobrej trwałości. Bez problemu wytrzymują na ustach, jeżeli ograniczycie się do picia i jedzenia drobnych, nietłustych przekąsek. U mnie w takich warunkach bez problemu wytrzymują nawet 8 godzin, a w razie lekkiego starcia koloru można bez problemu nanieść poprawki. Trzeba tylko uważać, żeby nie nakładać ponownie zbyt grubej warstwy.
9 pięknych odcieni idealnych na jesień
Liquid LipsMatter to zestawienie 9 pięknych odcieni, które świetnie wpisują się w jesienne klimaty. Do wyboru mam zarówno stonowane odcienie, jak i bardziej żywe kolory, które rewelacyjnie sprawdzą się w wieczorowych makijażach. Najjaśniejszy odcień to Dreamer, czyli bardzo ładny odcień nude z brzoskwiniowymi tonami. Podejrzewam, że będzie miał duże grono fanek. Muse to bardzo modny odcień zgaszonego sinego różu, a Goddess to dosyć ciemny czekoladowy brąz. Moim absolutnym ulubieńcem, o którym pisałam na Instagramie niejednokrotnie jest Coquette, czyli piękny stonowany jesienny róż. Jest idealnym dopełnieniem dziennego makijażu. Knockout to śliczne czerwone wino z nutą porzeczki, a Show-off to bardzo intensywny, lalkowy róż. Sztuczne światło lamp sprawiło, że na swatach wygląda trochę bardziej intensywnie i neonowo niż w rzeczywistości. Ostatnia trójka to kolejni ulubieńcy. Piękny jagodowy Fashionista, intensywny róż Femme Fatal oraz genialna czerwień Diva.
Jeżeli szukacie komfortowych matowych szminek to koniecznie zwróćcie uwagę na Liquid LipsMatter marki Moov. Ma ona niezwykle udaną formułę, która nie obciąża ust nawet po kilku godzinach noszenia. Dodatkowo ma świetną pigmentację, bardzo ładną gamę kolorystyczną oraz niską cenę. W szczególności polecam Wam odcień Coquette, który jest moim ulubieńcem ostatnim tygodni. Szminki Liquid LipsMatter znajdziecie w sklepach Kontigo (aktualnie trwa na nie promocja -30%).
51 komentarzy
Intensywne kolory wyglądają bosko:)!
Dolny rząd mogłabym nosić non stop! Obłędne kolory!!
i ja też, w sumie oprócz trzech, mogłabym wszystkie 🙂
Jakie są śliczne:) Nie myślałam, że ta marka ma takie fajne pomadki. Muszę pamiętać jak będę gdzieś w pobliżu tego sklepu.
Coquette jest idealny i u mnie o dziwo najlepiej się trzyma na ustach :).
Ale piękne odcienie, coś czuję że będę musiała sobie zamówić jakiś kolorek 🙂
Świetne te odcienie!
szminki wyglądają pięknie! 🙂 a kolory są naprawde ciekawe, ale wiekszosc raczej nie dla mnie 🙂
Wysychające na skorupę pomadki to opcja, która przy moich ustach kompletnie się nie sprawdza. Za to formuła tych szminek brzmi bardzo interesująco. Z opisu wydają się być podobne do tych z zestawu K'Lips z Lovely. One też w pełni nie zastygają i nie wysuszają ust na wiór. Wydaję mi się, że z tymi też moje usta mogłyby się polubić. A ta śliwka "Knockout" wygląda bajecznie! ❤
Fajnie, że jest tak szeroka gama kolorystyczna, myślę, że wiele z nas znajdzie coś dla siebie 😉
Ten pierwszy odcień na ustach jest piękny. 🙂
Podobają mi się, szczególnie te w odcieniu Coquette i Knockout – na jesień świetne!
Wszystkie mają przepiękne kolory 🙂
Kolorki śliczne 🙂 najbardziej w mój gust trafiają te z pierwszego rzędu 🙂
Świetne kolorki! Dla mnie 2 od góry po lewej stronie, ale tym intensywnym urody odmówić nie można! <3
Ja nie maluję ust na tak intensywne kolory bo źle na mnie wyglądają 😉 i jak bym miała wybierać z palety prezentowanych przez ciebie kolorów to wybrałabym 2 pierwsze 🙂
Odcień Muse wpadł mi w oko 😀
Piękne kolorki, mogłaby mieć je wszystkie na swoich ustach 🙂
wszystkie kolory sa bardzo ładne kiedys sie na pewno skusze
Kolory pierwsza klasa.
Mam je i są naprawdę bardzo fajne! Jednak na każdych swatchach, jakie widziałam wyglądały zupełnie inaczej niż u mnie. O np. Coquette u mnie wpada mocno w brąz (i to już na aplikatorze widzę, że ma taki kolor), a u innych raczej bardziej przypomina przybrudzony róż.
są piękne!
I nawet znalazłam mój ulubiony odcień… bosko!
poszukam:D
czerwień jest przepiękna <3
śliczne kolorki 🙂
WoW ! Nie wiem czy zdecydowałabym się tylko na jeden kolor <3
Muse fajny 🙂
Pierwsza trójka idealnie wpasowuje się w mój gust 🙂
Nie wiem ktory kolor lepszy,wszystkie piekne <3
o mamusiu co za cudeńka !
Sandicious
te najbardziej intensywne kolory bardzo mi się podobają, ale nie miałabym odwagi chyba pomalować ust na takie odcienie…stawiam na trochę bezpieczniejsze kolory 😉
Muse, Knockout i Coquette, o tak, tę trójcę zdecydowanie wybrałabym dla siebie. Świetnie wyglądają! Może się na nie skuszę zwłaszcza, że jutro Kontigo otwiera swój drugi sklep w Poznaniu i ma być -50% na marki do makijażu 🙂
MUSE podoba mi się najbardziej. Kompletnie nie znam tej marki 🙂
ale przepiękne kolorki na ustach! ojeeeejuuu <3 z chęcią bym przyjęła wszystkie!
Kolory są prześliczne, chętnie bym kupiła ale mam już chyba z 60 szminek xD
Niby ładne,ale maty to ciągle nie moja bajka… 🙂
rewelacyjne kolory!
Skusiłam się na trzy odcienie i jestem z nich zadowolona 🙂
Wow- cena super jak za taka jakość szminki – mega gama kolorystyczna- z łatwoscią znalazłabym coś dla siebie
ostatni rząd wygląda świetnie 🙂
Świetne opakowania mają te pomadki. Bardzo podoba mi się kolor Knockout <3
Piękna gama kolorystyczna ,jednak czerwień skradła moje serce 🙂
Muse idealny na co dzień 🙂
A ja po zabawie w testowanie całej gamy, tworzę nowe kolory na każdy dzień. Najlepiej pasuje mi dodatek Muse lub Dreamera do bardziej wyrazistych odcieni.
Kolory są naprawdę ładne 🙂 Myślę, że na kilka bym się skusiła 🙂
Ja uwielbiam matowe szminki. Aż ciężko jest mi wybrać jeden ulubiony kolor 😉
Pozdrawiam – http://izabiela.pl/
Dwa ostatnie kolory są fenomenalne 😀
Świetne opakowania 🙂 Z dwa odcienie może by mi przypasowały 😉
Odpowiedziałam na Twój komentarz u mnie na blogu – zapraszam <3
Jeszcze nic nie miałam od Kontigo 🙂
Ale co jak co – kolory przepiękne!
Chyba jakbym miała wybierać to drugą…
Nie przepadam za matami, ale kolory są piękne ☺