O lakierach Kiko (a w
szczególności o ostatnio modnych piaskach) na pewno słyszała większość z Was.
Dzisiaj chciałam przedstawić jednak produkt, z którym do tej pory nie spotkałam
się na blogach, a który u mnie świetnie się sprawdzał w ciągu ostatnich kilku
miesięcy, czyli szminki z serii Crystal Sheer.
szczególności o ostatnio modnych piaskach) na pewno słyszała większość z Was.
Dzisiaj chciałam przedstawić jednak produkt, z którym do tej pory nie spotkałam
się na blogach, a który u mnie świetnie się sprawdzał w ciągu ostatnich kilku
miesięcy, czyli szminki z serii Crystal Sheer.
Szminki zostały zapakowane w dosyć
nowoczesne, srebrne opakowania, które szczerze mówiąc nie przypadły mi do
gustu. Jak dla mnie są odrobinę za toporne i ich design jest lekko tandetny, no
ale cóż liczy się przecież wnętrze :). Za 3,5 grama zapłacimy 6,9 £ lub €, ale
można tak jak ja upolować je nawet za pół ceny. W serii Crystal Sheer jest
dostępnych aż 20 różnych kolorów, więc każda z nas znajdzie coś dla siebie.
nowoczesne, srebrne opakowania, które szczerze mówiąc nie przypadły mi do
gustu. Jak dla mnie są odrobinę za toporne i ich design jest lekko tandetny, no
ale cóż liczy się przecież wnętrze :). Za 3,5 grama zapłacimy 6,9 £ lub €, ale
można tak jak ja upolować je nawet za pół ceny. W serii Crystal Sheer jest
dostępnych aż 20 różnych kolorów, więc każda z nas znajdzie coś dla siebie.
Szminki Crystal Sheer zawierają
składnik K2 Repulp (przykro mi, ale nie wyjaśnię Wam co to właściwie jest),
który ma za zadnie stymulować produkcję kwasu hialuronowego, który nawilża usta
oraz nadaje im ładnego, pełnego kształtu.
Składniki aktywne wspierają tworzenie kolagenu i sirtuin 1, czyli białka
młodości, dzięki czemu usta zachowują młodzieńczy wygląd.
składnik K2 Repulp (przykro mi, ale nie wyjaśnię Wam co to właściwie jest),
który ma za zadnie stymulować produkcję kwasu hialuronowego, który nawilża usta
oraz nadaje im ładnego, pełnego kształtu.
Składniki aktywne wspierają tworzenie kolagenu i sirtuin 1, czyli białka
młodości, dzięki czemu usta zachowują młodzieńczy wygląd.
Kiko Crystal Sheer to szminki o
bardzo delikatnej kremowej konsystencji, bardziej treściwe niż szminki Essence
lub Maybelline Whisper, ale nie tak kremowej jak szminki z MACa czy Catrice z
serii Absolute Moisture. Ich pigmentacja
wbrew nazwie Crystal Sheer wcale nie jest tak słaba i po nałożeniu dwóch warstw
dają dosyć mocne krycie. Szminki zapewniają bardzo komfortowe uczucie na
ustach, porównywalne do nawilżających pomadek. Wracając do obietnic producenta,
na temat nawilżania, nadawania efektu pełnych ustach i wartości
przeciwzmarszczkowych to uważam, że są lekko przesadzone. Szminki faktycznie
delikatnie nawilżają, ale pozostałych dwóch właściwości nie odnotowałam.
Szminki nie podkreślają skórek, ale także ich nie zamaskują (w szczególności
407 z drobinkami), a przez bardzo delikatną konsystencję dosyć szybko się
zjadają.
bardzo delikatnej kremowej konsystencji, bardziej treściwe niż szminki Essence
lub Maybelline Whisper, ale nie tak kremowej jak szminki z MACa czy Catrice z
serii Absolute Moisture. Ich pigmentacja
wbrew nazwie Crystal Sheer wcale nie jest tak słaba i po nałożeniu dwóch warstw
dają dosyć mocne krycie. Szminki zapewniają bardzo komfortowe uczucie na
ustach, porównywalne do nawilżających pomadek. Wracając do obietnic producenta,
na temat nawilżania, nadawania efektu pełnych ustach i wartości
przeciwzmarszczkowych to uważam, że są lekko przesadzone. Szminki faktycznie
delikatnie nawilżają, ale pozostałych dwóch właściwości nie odnotowałam.
Szminki nie podkreślają skórek, ale także ich nie zamaskują (w szczególności
407 z drobinkami), a przez bardzo delikatną konsystencję dosyć szybko się
zjadają.
W mojej kolekcji znalazły się dwa
kolory. Pierwszy to 403 Desert Rose, czyli delikatny przybrudzony róż z
mocnymi brązowymi tonami. Odcień nie
zawiera drobinek i wygląda bardzo naturalnie na ustach, jest idealnym odcieniem
do pracy. Druga szminka to 407 Coral Pink w bardzo stonowanym różowo-koralowym
odcieniu. W przeciwieństwie do Desert Rose ma w sobie zatopione drobinki
brokatu, które „na żywo” są dużo mniej zauważalne niż na zdjęciach i nie są
wyczuwalne na ustach.
kolory. Pierwszy to 403 Desert Rose, czyli delikatny przybrudzony róż z
mocnymi brązowymi tonami. Odcień nie
zawiera drobinek i wygląda bardzo naturalnie na ustach, jest idealnym odcieniem
do pracy. Druga szminka to 407 Coral Pink w bardzo stonowanym różowo-koralowym
odcieniu. W przeciwieństwie do Desert Rose ma w sobie zatopione drobinki
brokatu, które „na żywo” są dużo mniej zauważalne niż na zdjęciach i nie są
wyczuwalne na ustach.
Szminki z Kiko zrobiły na mnie
dobre wrażenie, ale moim zdaniem nie jest to produkt idealny. Jeżeli uda się
Wam go kupić w promocji lub któryś z kolorów szczególnie przypadł Wam do gustu
to warto go wypróbować, ale pamiętajcie, że nie nawilży Wam spektakularnie ust
oraz nie powiększy do rozmiarów Pameli Anderson 🙂
dobre wrażenie, ale moim zdaniem nie jest to produkt idealny. Jeżeli uda się
Wam go kupić w promocji lub któryś z kolorów szczególnie przypadł Wam do gustu
to warto go wypróbować, ale pamiętajcie, że nie nawilży Wam spektakularnie ust
oraz nie powiększy do rozmiarów Pameli Anderson 🙂
Macie jakiś ulubieńców z Kiko?
43 komentarze
Nie mam dostępu do tej marki, ale ich kosmetyki jakoś nie pociągają mnie na tyle, żeby je sprowadzać.
Sprowadzać moim zdaniem nie ma sensu, ale w czasie wakacyjnych wyjazdów warto zajrzeć 🙂
też nie mam dostępu,ale mi podobają się te drobinki 🙂
Kolory nie dla mnie, ale ogólnie ciekawie wyglądają i opakowanie całkiem niezłe mają:)
aa i mogłabym cię prosić o wykasowanie mnie z blogrolla:)? bo zablokowała się aktualizacja notek przez zmianę adresu i nazwy bloga;) jak chcesz, to możesz dodać mnie na nowo i wtedy będzie się aktualizować wszystko;)
Zaraz to poprawię 🙂
dzięki:)
nie lubię drobinek w szminkach ;( jestem wielką wielbicielka matowych wykończeń ;d
na ustach wyglądają prawie identycznie
drobinki mi nie przeszkadzają, ładne szminki ale takie same, chyba że ślepa jestem
Szminki się trochę różnią, ale to prawda, że są do siebie bardzo podobne 🙂 Na jaśniejszych ustach różnica byłaby dużo bardziej widoczna 🙂
Bardzo zbliżone kolory 🙂
Na żywo różnica jest większa 😉
Bardzo podobne do siebie 🙂 taką z drobinkami mam z Celii i ją lubię 😀
Nie wiedziałam, że Celia robi szminki z drobinkami 🙂
Kolorystycznie bardzo zbliżone, ładnie się prezentują choć to nie moje odcienie.
Co do KIKO, polubiłam się z marką na zasadzie wybiórczej- pewne rzeczy tak, inne lepiej nie 🙂
Uwielbiam ich Water Eyeshadows, cienie w kredce które są niesamowicie trwałe. Mam też jedną paletę cieni ze starej LE i świetnie się spisuje, ale jednak lepiej testować przed zakupem.
I nowy baner widzę 🙂
Water Eyeshadows bardzo mi się podobały, ale miałam problem z wyborem koloru 😉 Kredkom muszę się przyjrzeć następnym razem.
Mam nadzieję, że baner się podoba 🙂
Pozytywny 🙂
Polecam te cienie i kredki, będę niebawem prezentować kolory które mam 🙂
Nie znam tej marki, ale produkty są ślicznie zapakowane..
Buziaki
xo xo xo xo xo
Nie przepadam za KIKO,ale kolory pomadek bardzo ładne:)
Juz samo opakowanie przyciaga 😉
Wyglądają świetnie 😉 Uwielbiam takie kolorki 😉
nie podoba mi się to wykończenie…
na ustach wyglądają bardzo podobnie, ale ładnie 🙂
P.S Bardzo podoba mi się nowy nagłówek 😀
niestety kolory nie dla mnie a już ten brokat w Coral Pink kompletnie dyskwalifikuje 🙁
407 jest śliczna 🙂
chcę ją chcę 🙂
Ja bym chciała cienie w kremie z kiko 😉
nie testowałam od nich szminek, w ogóle chyba z kiko jeszcze nic nie miałam, kolorki natomiast wyglądają bardzo ładnie:]
O ich szminkach rzeczywiście nie słyszałam wcześniej. Kilka rzeczy z ich asortymenty wpadło mi w oko i chętnie bym je potestowała. Szkoda jednak, że nie mamy ich na wyciągnięcie ręki w PL, bo sprowadzać się raczej nie opłaca 🙁
Kolory nie w mojej kolorystyce, ale opakowania mi się bardzo podobają:)
Podobają mi się kolory, ale szkoda, że na ustach są takie hmm błyszczykowate- nie przepadam za tym.
nigdy nie mialam stycznosci z ta firma:)
Wyglądają dość ładnie, ale czytając niektóre posty o kosmetykach KIKO mam wrażenie, że ta firma jest mocno przereklamowana…
Fajne zmiany u Ciebie:) ja Kiko w ogole nie znam, brak dostępu.. ale mam znajome, które zachwycają mnie kolorami swoich pazurków wlaśnie od KIKO, i na lakiery muszę zapolować koniecznie:) pomadki nie w moich typach kolorystycznych ale ta z brokacikiem podoba mi się:)
O jak tu letnio-wakacyjnie 🙂
Lubie szminki KIKO i mam chyba ze 3 ale akurat nie w takim wykończeniu.
nie dokońca podoba mi się to wykonczenie, ale opakowanie piękne
Bardzo ładnie wygląda na ustach 🙂
ta drobinkowa nie dla mnie, ale ta druga bardzo ładna 🙂
403 jest śliczna. W ogóle KIKO ogromnie mnie ciekawi, chętnie przygarnęłabym coś z ich oferty. A opakowania bardzo mi się podobają, wyglądają tak futurystycznie, lubię takie cacka 🙂
Letnio się zrobiło u Ciebie …w końcu sezon na truskawy:))
Mi się kolorki podobają ale z Kiko się nie znam
Jako, że jestem ostatnio maniaczką szminek, podobają mi się! 🙂
Na ustach prezentują się interesująco.
Ja zawsze lubiłam błyszczyki ale od kilku lat stawiam na pomadki. Takie odcienie to typowy mój gust.
Do czerwieni na swoich ustach do tej pory nie mogę się przekonać.
Po prostu mi nie pasuje.