Chyba już każda z nas słyszała o zgubnym działaniu słońca. Nie tylko może powodować oparzenia, ale również sprzyja powstawaniu przebarwień i szybszemu starzeniu się skóry. Na szczęście istnieją sposoby, żeby cieszyć się promieniami słonecznymi, a przy okazji zapewnić bezpieczeństwo naszej skórze.
Nikogo już nie muszę przekonywać, że stosowanie filtrów przeciwsłonecznych jest obowiązkowe niezależnie od pory roku, a już w szczególności latem. Dermatolodzy od lat straszą nas konsekwencjami długich kąpieli słonecznych bez odpowiedniej ochrony ciała. Nasza pielęgnacja skóry jednak nie powinna się kończyć na zastosowaniu kremów z odpowiednio wysokim filtrem SPF. Po każdorazowej ekspozycji na promieniowanie słoneczne warto zafundować sobie kompres odpowiednio dobranych składników, który nie tylko ukoi i nawilży skórę, ale również sprawi, że nasza opalenizna będzie równomierna i trwała.
Sublime Tan, czyli piękna, zdrowa opalenizna
Linia Sublime Tan marki Eisenberg to pozycja obowiązkowa dla wszystkich miłośniczek pięknej, trwałej i bezpiecznej dla skóry opalenizny. Kosmetyki te zwalczają przedwczesne starzenie się skóry spowodowane szkodliwym działaniem promieni UV oraz pomagają szybciej uzyskać idealną opaleniznę. Ich działanie bazuje m.in. na wyciągu z szarotki alpejskiej, która znana jest ze swojej wytrzymałości na ekstremalne warunki klimatyczne. Jest ona bogatym źródłem flawonaidów, które wykazują silne działanie antyrodnikowe, zwalczając utlenianie się komórek. Ekstrakt z tej wyjątkowej rośliny jednocześnie doskonale nawilża oraz posiada właściwości ochronne i regenerujące. Nie mogło również zabraknąć kwasu hialuronowego, który zapewnia intensywne działanie nawilżające oraz poprawia elastyczność i napięcie tkanek. W ramach linii Sublime Tan możecie wybrać filtry przeciwsłoneczne, olejek z drobinkami oraz kosmetyki po opalaniu.
Ekspert od podrażnień
S.O.S Après-Soleil Masque Visage & Corps, czyli Maseczka Anti-Age po Opalaniu do Twarzy i Ciała (249 zł/100 ml) to prawdziwy ekspert w posłonecznej pielęgnacji. Jest to niezwykle lekki bezbarwny żel o przyjemnym, lecz nienachalnym zapachu. Maska bardzo dobrze rozprowadza się na skórze i już od pierwszych chwil zapewnia ukojenie (dla wzmocnionego efektu możecie ją trzymać w lodówce). Stosuję na dwa sposoby. Najczęściej nakładam ją jak typową maskę na kilkanaście minut, a następnie zmywam ją przy pomocy wody. Raz na jakiś czas zostawiam ją na całą noc i dopiero zmywam w czasie porannego prysznica. W obydwóch przypadkach zapewnia świetne rezultaty. Przede wszystkim uspakaja podrażnioną cerę, likwiduje wszystkie zaczerwienienia i przywraca jej komfort. Dodatkowo bardzo dobrze ją nawilża, wygładza i nadaje miękkości. Skóra wygląda zdrowo, promiennie i gładko. Mimo częstych ekspozycji skóry na słońce nie zauważyłam pogłębienia się zmarszczek czy jakiegokolwiek pogorszenia się stanu cery. Pierwotnie powątpiewałam w obietnice producenta na temat wspomagania jednolitszej, szybszej i trwalszej opalenizny, ale maska przyjemnie mnie zaskoczyła w tej kwestii. Faktycznie moja opalenizna w tym roku jest mocniejsza, dużo dłużej się utrzymuje, a ponadto mam wrażenie, że ma ładniejszy, bardziej naturalny odcień. Nigdy nie spodziewałam się po masce takiego działania. Poza wspominanym wcześniej kwasie hialuronowym i ekstrakcie z szarotki alpejskiej, w jej składzie znajdziemy czerwone algi, które mają działanie nawilżające, oczyszczające i łagodzące, wyciąg z pączków buku oraz ekstrakt z chrząstnicy kędzierzawej.
Jak możecie się domyślać, jestem zachwycona działaniem maseczki i każdemu serdecznie ją polecam. Świetnie się sprawdzi nie tylko przy wzmożonych kąpielach słonecznych, ale również jako standardowa maseczka kojąco-nawilżająca. Przywróci skórze komfort, ukoi zaczerwienienia, a także wspomoże walkę z wolnymi rodnikami. Marka Eisenberg jest na wyłączność dostępna w Perfumeriach Sephora.
33 komentarze
czyli całkiem ciekawa jest. Wpadnij i do mnie 🙂
Ten komentarz został usunięty przez autora.
Ja się nie opalam, słońca unikam, ale dobrze wiedzieć, że są takie cuda, które się sprawdzają 😊
fajnie sie zapowiada ja niestety sie nie opalam ;P
Pierwszy raz słyszę o maseczce po opalaniu!:O cieszę się, że przypadła Ci do gustu i pozytywnie Cię zaskoczyła;)
Ja unikam słońca jak mogę, wiec się nie opalam, ale pierwszy raz słyszę o takim produkcie. Fajnie, że jesteś z niego zadowolona.
Maseczka po opalaniu to najlepszy sposób na dobrą regenerację skóry. Eisenberg ma świetne kosmetyki, więc i tej masce bym zaufała.
Latem to wręcz unikam słońca i smaruję się wyłącznie filtrami 50SPF, bo wielokrotnie miałam podrażnienia. Mam bardzo jasną karnację i za opalaniem nie przepadam. Fajna ta maska,tym bardziej, że ma również wpływ na intensywność opalenizny, ale ja bym jej najczęściej używała jako typowego nawilżacza na całą noc 🙂
Świetna jest ta maska i bardzo ją lubię 🙂
Maseczki wszelkie kocha, tą bym poznała też 🙂
Miałam podobną z Vita Liberata i była równie rewelacyjna 😀
Ja buźki nie opalam, filtr 50 to u mnie konieczność, ale na podrażnienia i zaczerwienienia tę maskę mimo wszystko byłabym skłonna wypróbować, skoro ładnie sobie z nimi radzi 🙂
ja ostatnio przechodzę prawdziwą maseczkomanię, każda nowa mocno mnie ciekawi, dlatego tą, którą dziś opisałam również wpisuję na moją maseczkową wishlistę 🙂
Your blog looks beautiful. Nice post. 🙂
Following you! Follow back?
http://www.minnieart.blogspot.com
Dobrze, że maseczka spełnia swoje zadanie 🙂
dużo dobrego czytam o tej firmie…. coraz bardziej mnie kusi.
Fajnie, że dłużej utrzymuje opaleniznę 🙂
Słyszałam o niej 🙂
Pierwszy raz czytam o maseczce po opalaniu i o tej firmie. Brzmi to jednak bardzo zachęcająco 🙂
Maseczka po opalaniu to dla mnie nowość… znowu coś nowego dowiedziałam się na Twoim blogu:D
pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)
Wow, maseczka po opalaniu to dla mnie totalna nowości, ale w sumie ja się nie opalam, więc chyba nie skuszę się 🙂
to świetnie, że działa 🙂
Ciekawy produkt, chociaż mnie raczej niekoniecznie by się przydał 🙂
O kurcze nakusiłaś mnie na kupno tego kosmetyku 😉
Fajna maseczka, zazwyczaj pamiętamy o kosmetykach do opalania, a o pielęgnacji po opalaniu już mniej 🙂
Teraz juz raczej nie skorzystam, ale interesuje mnie bardto ten kosmetyk. Nieslusznie zaniedbujemy pielegnacje po opalaniu, a raczej po przebywaniu na sloncu.
Słońce w tym roku ostro grzeje. Coś takiego z pewnością się przyda.
Znam tą markę 😀 jedne spośród lepszych kosmetyków jakich używałam
Nie miałyśmy tej maski. Szczerze mówiąc nie opalamy się jakoś specjalnie a na każde wyjście na słońce nie chce nam sie smarować. Wiemy, że to zło no ale cóż 😛
Nie spotkałam się wcześniej z takim produktem i fajnie że go pokazujesz 🙂 będę miała go na uwadze
maseczka po opalaniu ciekawa, jeśli bogata w odpowiednie składniki łagodzące to czemu nie 🙂
na kolejne lato muszę sobie ją ogarnąć, koniecznie;)!
no ja wole powzoli, i konkreztnie 🙂 wiec zabezpizeczenie musi być