Kilka tygodni temu do polskich
drogerii weszła najnowsza kolekcja limitowana Essence Vintage District. Na
zdjęciach promocyjnych nie zrobiła na mnie wielkiego wrażenie i nie miałam nic
z niej kupować, ale po obejrzeniu testerów zdecydowałam się na dwa produkty.
Dzisiaj chciałam Wam przedstawić pierwszy z nich, eyeliner Shopping @
Portobello Road.
drogerii weszła najnowsza kolekcja limitowana Essence Vintage District. Na
zdjęciach promocyjnych nie zrobiła na mnie wielkiego wrażenie i nie miałam nic
z niej kupować, ale po obejrzeniu testerów zdecydowałam się na dwa produkty.
Dzisiaj chciałam Wam przedstawić pierwszy z nich, eyeliner Shopping @
Portobello Road.
Eyeliner został zapakowany w ładny
słoiczek z matowego szkła, który mieści w sobie 3,5 g produktu. Opakowanie jest
bardzo wygodne, ale należy pamiętać o dokładnym zakręcaniu wieczka, aby
ochronić liner przed wysychaniem. Do linera został dołączony miniaturowy
pędzelek, który dla mnie jest zbyt gruby do namalowania kreski, ale posłuży do
podkreślania cieniami wewnętrznego kącika oka lub dolnej linii rzęs. Kolekcje
możecie kupić w Drogeriach Natura a za eyeliner zapłacicie około 11 zł.
słoiczek z matowego szkła, który mieści w sobie 3,5 g produktu. Opakowanie jest
bardzo wygodne, ale należy pamiętać o dokładnym zakręcaniu wieczka, aby
ochronić liner przed wysychaniem. Do linera został dołączony miniaturowy
pędzelek, który dla mnie jest zbyt gruby do namalowania kreski, ale posłuży do
podkreślania cieniami wewnętrznego kącika oka lub dolnej linii rzęs. Kolekcje
możecie kupić w Drogeriach Natura a za eyeliner zapłacicie około 11 zł.
Shopping @ Portobello Road to turkusowy
kolor z dużą domieszką niebieskości. Odcień jest bardzo ładny i będzie świetnie
ożywiać letnie makijaże. Pigmentacja eyelinera jest dobra, ale nie możemy
spodziewać się tutaj jakości MACa lub Bobbi Brown. Dzięki kremowej konsystencji
praktycznie jednym ruchem możemy stworzyć wyraźną kreskę bez prześwitów i
grudek, a drobne niedociągnięcia można z łatwością poprawić.
kolor z dużą domieszką niebieskości. Odcień jest bardzo ładny i będzie świetnie
ożywiać letnie makijaże. Pigmentacja eyelinera jest dobra, ale nie możemy
spodziewać się tutaj jakości MACa lub Bobbi Brown. Dzięki kremowej konsystencji
praktycznie jednym ruchem możemy stworzyć wyraźną kreskę bez prześwitów i
grudek, a drobne niedociągnięcia można z łatwością poprawić.
Trwałość eyeliner oceniłabym na
dobrą, ale niestety nie rewelacyjną. Na ręce po ponad 20 minutach wystarczyło
przetarcie suchą chusteczką, żeby zniknęła większość koloru. Na oku (z bazą
Urban Decay) wytrzymuje u mnie bardzo dobrze, nie odbija się, ani nie ściera,
ale mocniejsze potarcie oczu może niestety spowodować rozmazanie kreski. Jeżeli
będziecie ostrożne, a wcześniej nałożycie bazę to eyeliner powinien wytrzymać
przez większość dnia.
dobrą, ale niestety nie rewelacyjną. Na ręce po ponad 20 minutach wystarczyło
przetarcie suchą chusteczką, żeby zniknęła większość koloru. Na oku (z bazą
Urban Decay) wytrzymuje u mnie bardzo dobrze, nie odbija się, ani nie ściera,
ale mocniejsze potarcie oczu może niestety spowodować rozmazanie kreski. Jeżeli
będziecie ostrożne, a wcześniej nałożycie bazę to eyeliner powinien wytrzymać
przez większość dnia.
Podobają się Wam takie kolorowe
kreski czy jesteście wierne klasycznej czerni?
kreski czy jesteście wierne klasycznej czerni?
28 komentarzy
Właśnie go oglądałam na innym blogu!
Co do pytania: lubię kolorowe kreski 😉
śliczny kolor 😉 idealny na lato
Ładny, wiosenny kolor. Coś takiego poszukuję.
mam i ja ale zaraz po nałożeniu eyelinera nakładam cień o podobnym kolorze i wygląda slicznie 😉 i trzyma się również długo 😉
Pięknie się prezentuje 🙂
Tylko, że ja, niestety, kreski na powiece namalować nie potrafię.
Nad czym mocno ubolewam.
chyba najbardziej lubię taką formę aplikacji 😉
podobają szalenie 🙂
p.s. odbierz maila
fajny kolorek na wakacje 🙂
Kolorowe kreski to mój letni hit 🙂
Prześliczny kolor, niestety nie dla mnie 🙁
bardzo mi się podobają kolorowe kreski:)
szkoda, ż na powiece nie jest tak intensywny 🙁
Eyelinery mi się podobają, ale u innych 🙂 Sama widziałabym u siebie kredkę w takim kolorze na lato 🙂
Szczerze mówiąc częściej stawiam na kolorowe kreski niż na klasyczną czerń. Mam wrażenie, że ta ostatnia wyostrza rysy twarzy, a tego staram się unikać. Widziałam tę limitkę w Hebe, ale nie zrobiła na mnie wrażenia. Teraz żałuję, że nie zdecydowałam się na zakup Portobello Road. Mam słabość do niebieskości.
podobają mi się takie kolorowiaki, ale i tak najczęściej sięgam po tradycyjną czerń 🙂
ładny kolorek, oglądałam go kilka razy ale nie kupiłam
Najczęściej wybieram jednak czerń, która pasuje do większości makijaży… Jeżeli wybieram kolor to z reguły pozostawiam powiekę nieumalowaną lub tylko delikatnie podkreśloną 🙂
nie co kolorowe kreski tylko mnie już limitki essence nie ruszają 😉
Oglądam tę kolekcję i jakoś tak nie mogę się na nic zdecydować. Jest piękna, ale coś w niej nie dla mnie. Na Twoim oku kolor wygląda przepięknie ; >
Nie przepadam za kolorowymi kreskami, jak już to czerń choć ostatnio jakoś w ogóle wolę ją robić za pomocą cieni 🙂
A mnie się VD podobało na zdjęciach promocyjnych a na żywo już mnie nie porwało, albo stałam się odporna na urok limitek od Essence.
Za to bardzo podobają mi się koloowe kreski w makijażu, sama nie umiem sobie zrobić idealne, ale zawsze coś tam kombinuję i bardzo lubię połączenie złocistego cienia do powiek z kredką w głębokim morskim kolorze. Cudo!
Kolor fantastyczny!
Kolor przepiękny, ale ja w takim nie wyglądam dobrze 🙁 a szkoda, bo to idealny sposób na makijaż letni!
Ja jestem za standardową czernią 🙂
Mi w takich kolorach niestety nie jest ładnie i dlatego pozostaję wierna czerni, szarościom i brązom.
Dawno ie kupiłam nic z Essence, ale skusił mnie właśnie ten liner tylko, że w kolorze szarym. Strasznie żałuję tych 11zł, dawno nie miałam kosmetyku tak kiepskiej jakości.
Zastanawiałam się nad nim, ale ciesze się, że go nie wzięłam:) Wolę sobie zrobić kreskę turkusowym cieniem.
Kupiłam ten eyeliner i u mnie się całkowicie nie sprawdził 😉 chociaż odpowiednio narysowana kreska powiększa moje oko (niebieskie) i pogłębia kolor. Najlepszy w tym eyelinerze był pędzelek – dzięki niemu nauczyłam się używać czarnego, żelowego eyelinera 😀