O Annabelle Minerals słyszała za pewne każda z Was. Jest to stosunkowo młoda marka, ale za to niezwykle prężnie rozwijająca się. Jej założycielką jest prawniczka Ania Szczerba, która dla swej pasji porzuciła kancelarię. Rozpoczęła przygodę z mineralnymi kosmetykami od tworzenia eksperymentalnych mieszanek, które testowała na sobie oraz swojej rodzinie i znajomych. Z czasem udało jej się opracować formuły dopasowane do różnych typów cery, a swoją produkcję przenieść do profesjonalnego laboratorium. Składy kosmetyków Annabelle opierają się zaledwie na czterech składnikach, nie są testowane na zwierzętach i co równie ważne, są niedrogie.
Podkład (59,90 zł/10 g) to podstawa makijażu i właśnie on jest bestsellerem marki. Występuje w trzech wersjach. Matujący został opracowany z myślą o cerach trądzikowych i przetłuszczających się, a wersja rozświetlająca sprawdza się najlepiej u kobiet o szarej, zmęczonej cerze z drobnymi zmarszczkami oraz w lekkim makijażu codziennym. Podkład kryjący jest produktem uniwersalnym dopasowanym do wszystkich typów cery i świetnie sobie radzi z zatuszowaniem rożnych niedoskonałości takich jak przebarwienia, popękane naczynka czy wypryski. Tak jak wspominałam kosmetyki Annabelle wyróżnia ich prosty i naturalny skład, bez zapychających silikonów, parabenów czy sztucznych barwników, a także ochrona SPF15. W ramach każdej wersji dostępne są cztery gamy kolorystyczne i różne stopnie jasności każdej z nich. Gama Beige stworzona została dla kobiet o chłodnej karnacji z wyraźnymi różowymi tonami. Gama Natural sprawdzi się u Pań o cerze w neutralnym, beżowym kolorze, bez przewagi żółtych czy różowych nut. Gama Golden dedykowana jest Paniom o cerze z widocznymi żółto-oliwkowymi tonami. Gama Sunny natomiast powstała z myślą o kobietach, które posiadają słowiański typ urody. W sumie każdy z podkładów jest dostępnych w 22 odcieniach, co umożliwia dobranie idealnego odcienia. W przeciwieństwie do podkładów płynnych nie utleniają się, a wręcz dopasują do koloru skóry.
Z racji mojej suchej cery postanowiłam wypróbować wersję rozświetlającą, której głównym składnikiem jest rozświetlająca mika, która nadaje skórze promiennego blasku. W składzie znajdziecie również dwutlenek tytanu, zapewnia ochronę przed promieniowaniem słonecznym UVA/UVB na poziomie 15 SPF. Podkład ma formę bardzo miałko zmielonego, kremowego proszku. Świetnie stapia się z cerą nie tworząc efektu pudrowego, a także nie podkreślając suchych partii twarzy. Nie osadza się w zmarszczkach, ani na drobnych zmarszczkach, a dodatkowo jest bezzapachowy. Mimo, że nie jest to formuła kryjąca zapewnia bardzo dobre krycie, nie tylko wyrównując kolory skóry, ale również maskując wszelkie przebarwienia czy widoczne naczynka. Tuż po nałożeniu podkładu na skórze są wyraźnie widoczne drobinki rozświetlające, które po wpływem ciepła stapiają się ze skórą, dzięki czemu efekt jest niezwykle naturalny i nienachalny. Nie musicie się obawiać o efekt bombki choinkowej, podkład wygląda subtelnie i nadaje twarzy świeżości. Niestety efekt rozświetlenia nie sprawdzi się w przypadku mocno rozszerzonych porów, które będę lekko uwydatnione. Najlepiej jest nakładać podkład za pomocą dedykowanych syntetycznych pędzli dostępnych w asortymencie Annabelle Minerals. Pędzel typu flat top zapewnia błyskawiczną aplikację bez smug i plam. Odrobinę podkładu wysypujemy do wieczka, wcieramy go w pędzel, a nadmiar usuwamy stukając w wieczko. Nakładamy od środka twarzy na zewnątrz kolistymi ruchami. Dzięki zbitemu, sprężystemu, acz miękkiemu włosiu aplikacja nie zajmie Wam dużo więcej czasu niż w przypadku standardowych, płynnych podkładów. Jeżeli krycie przy pierwszej warstwie okaże się zbyt słabe, bez najmniejszych problemów możecie nałożyć kolejne warstwy. Makijaż mineralny jest niezwykle trwały, cząsteczki minerału odpychają cząsteczki wody, dzięki czemu kosmetyk jest wodoszczelny i możecie się w nim wybrać nawet na basen.
Róż (39,90 zł/4 g) to pozycja obowiązkowa w moim makijażu, nadaje on twarzy świeżości, podkreśla kości policzkowe i sprawia, że wyglądamy na wypoczęte. W asortymencie Annabelle Minerals dostępnych jest 6 przepięknych odcieni, które usatysfakcjonują zarówno fanki różów, brzoskwini, lekkich fioletów, a nawet odcieni nude. Podobnie jak w przypadku podkładu w jego składzie znajdziecie rozświetlającą mikę, a także dwutlenek tytanu. Formuła różu jest bardzo zbliżona do podkładu, jest ona niezwykle aksamitna i delikatna w dotyku. Ma świetną pigmentację, więc już odrobina wystarczy do stworzenia wyrazistego, lecz nieprzesadzonego efektu. Kości policzkowe są bardzo ładnie podkreślone i uwypuklone, a twarz wygląda młodziej. Mimo sypkiej konsystencji róż jest bardzo prosty w aplikacji, łatwo się blenduje, nie tworzy smug i plam. Nałożony syntetycznym, skośnie ściętym pędzlem zyskujemy precyzję, poradzą sobie z nim nawet początkujące. Na zdjęciach możecie zobaczyć odcień Rose, który jest niezwykle uniwersalnym brudnym różem, który sprawdzi się na każdej karnacji. Ma on wykończenie matowe, które sprawia, że wygląda niezwykle elegancko i naturalnie. Świetnie się sprawdza zarówno w dziennym, jak i wieczorowym makijażu. Dzięki antyalergicznemu, bezzapachowemu składowi bez konserwantów może być stosowany bez najmniejszych obaw nawet przez posiadaczki bardzo wrażliwych cen.
Cienie mineralne (29,90 zł/3 g) dostępne są w 17 niepowtarzalnych odcieniach, które zadowolą nawet bardzo wymagające gusta. Znajdziecie przepiękne neutralne kolory tj. beże czy brązy, jak i miętę, lawendę czy chaber. Przy ich pomocy możecie stworzyć zarówno delikatny makijaż, jak i wieczorowe smoky. Ogromną zaletą cieni mineralnych jest możliwość stosowania ich na sucho lub na mokro dla zwiększenia ich intensywności – w tej wersji świetnie się sprawdzą również w roli linera. Cienie mają aksamitną delikatną konsystencję, którą zawdzięczają dodatkowi jedwabiu oraz świetną pigmentację. Nie osypują się w trakcie aplikacji, łatwo się rozcierają i są bardzo trwałe. Nawet na moich kapryśnych powiekach nie rolują się i nie zbierają w załamaniach. Na zdjęciach możecie zobaczyć najjaśniejszy, a zarazem najbardziej uniwersalny odcień Vanilla. Jest to bardzo jasny, perłowy beż, który przepięknie rozświetla oko. Może być również stosowany do podkreślenia kości policzkowych, łuku brwiowego, a nawet łuku kupidyna.
Nie mogę również nie wspomnieć o niezwykle wygodnych opakowań z zamykanym sitkiem, które chronią przed przypadkowym wysypaniem produktów. Dodatkowo wyglądają bardzo ładnie w kosmetyczce. Jeżeli szukacie kosmetyków, które nie tylko zapewnią Wam bardzo naturalny efekt, ale również zadbają o Waszą skórę warto wypróbować kosmetyki Annabelle. Łączą w sobie niezwykłą skuteczność, są wydajne, bezpieczne nawet dla alergików i niedrogie. Dzięki mnogości formuł i kolorów każdy znajdzie coś dla siebie.
100 komentarzy
Róż ma bardzo mój kolor:)
Róż jest niezwykle uniwersalny, jestem przekonana, że będzie miał wiele fanek 🙂
Najbardziej ciekawi mnie podkład 🙂
Podkład rozświetlający jest idealny dla cery suchej, naczynkowej i wrażliwej. Świetnie kryje niedoskonałości, rozświetla skórę i nie podkreśla suchych skórek.
Cienie znam 🙂
Mam nadzieję, że jesteś z nich zadowolona 🙂
od dawna kuszą mnie te kosmetyki:)
W takim razie zachęcam do wypróbowania, ich jakość jest na bardzo wysokim poziomie 🙂
od dawna bardzo ciekawi mnie ten podklad..chyba pora go przetestowc samej 😀
Jak najbardziej! Jego cena jest bardzo niewygórowana, a liczba fanek potwierdza jego jakość 🙂
mam zestaw kosmetyków annabelle minerals, ale jeszcze ich nie używałam.
W takim razie koniecznie się za nie zabierz, jestem bardzo ciekawa Twojej opinii!
Lubię kosmetyki mineralne i kilka produktów AM doskonale znam 🙂 Podoba mi się odcień różu. Ja mam Nude, ale nad tym też się zastanawiałam 😉
Nude też mi wpadł w oko, bardzo ładny odcień na co dzień. Rose jest pięknym brudaskiem 🙂
Śliczny ten odcień różu 🙂
Cieszę się, że wpadł Ci w oko 🙂
Słyszałam, ale jeszcze nie miałam. Chyba skuszę się w końcu na podkład 🙂
Ich podkłady zdobywają wiele pochlebnych opinii, dzięki mnogości odcieni i wykończeń na pewno znajdziesz idealną wersję dla siebie.
Podkład mam i bardzo lubię 🙂
Witaj w klubie 🙂
Używałam podkładu mineralnego również o właściwościach rozświetlających, bardzo podoba mi się efekt jaki daje, ale niestety moja skóra po około 4h robi się za mocno błyszcząca, przetłuszczona. Nie wiem, czy to kwestia kremu, który obecnie używam, czy tego podkładu, bo przy podkładzie Lily Lolo nie tłuściła mi się tak buzia. Ale co do koloru, zamówiłam dwie próbki i z jednym trafiłam idealnie.
Na pewno krem jaki wybierzemy jako bazę ma wpływ na wygląd podkładu, na jego trwałość oraz na to kiedy zacznie się błyszczeć. Na mojej suchej skórze ten podkład wygląda praktycznie przez cały dzień bez zarzutów. W bardzo ciepłe dni zdarzało mi się użyć chusteczek matujących w strefie T. Lily Lolo ma matowe wykończenie, więc będzie miał mniejszą tendencję do dodatkowego błyszczenia się.
Mam do dziś kilka produktów tej marki i jestem z nich ogromnie zadowolona 🙂
Cieszę się, że również należysz do grona fanów tej marki 🙂
Nie miałam produktów tej marki. Lubię kosmetyki o prostym i dobrym składzie. Tak trafiłam na serum firmy Liqpharm. Kupiłam i polubiłam. Może tak samo będzie w przypadku Annabelle Minerals. Pozdrawiam 🙂
Ich składy na pewno należą do tych krótkich i wartych uwagi. Marki Liqpharm nie znam, ale z przyjemnością poznam ich asortyment 🙂
Nie próbowałam makijażu mineralnego, ale najbardziej ciekawią mnie cienie i róż:) Bardzo naturalnie wyglądają na twarzy:).
Jeżeli lubisz sypkie kosmetyki to koniecznie im się przyjrzyj. Mają bardzo kremowe, miałko zmielone formuły i świetną pigmentację.
Brzmi naprawdę dobrze:)
Chciałabym kiedyś wypróbować kosmetyki mineralne, ale nie wiem czy potrafiłabym się przyzwyczaić do tej formy a raczej formuły jaką mają:)
Wbrew pozorom wcale nie jest tak ciężko się do nich przyzwyczaić. Jeżeli nie jesteś przekonana do sypkich kosmetyków to zacznij od różu, jest bajecznie prosty w aplikacji i bardzo trwały 🙂
Oczywiście, że o tej marce słyszałam, ale nie wiedziałam, jak powstała – rzucić kancelarię dla kosmetyki, to tak jak ja studia filologiczne 😀
Cieszę się, że mogłam Ci przybliżyć kulisy jej powstania. Zdecydowanie stoi za nią pasja i ogromne zaangażowanie!
Ciekawe produkty, nie miałam jeszcze nic z tej firmy
Zachęcam do wypróbowania, mają świetne jakości kosmetyki!
Mi się również róż podoba 🙂 zastanawiam się znów nad minerałami
Annabelle Minerals oferuje próbki, więc warto się skusić na kilka sztuk przed zakupem pełnowymiarowych produktów 🙂
sporo słyszałam na temat podkłady, ze jest w miare spoko i tak nie dane mi bylo do niego dotrzec;D
Zajrzyj do ich sklepu internetowego, na dobry początek możesz kupić kilka próbek 🙂
Niestety mineralne kosmetyki nie są dla mnie. To dziwne, ale moja skóra nie oddycha pod nimi 🙁
To faktycznie bardzo dziwne, bo w teorii powinny być najdelikatniejszą formuła. Nie zwierają silikonów i innych "zapychaczy". Przykro mi, że u Ciebie się nie sprawdzają.
Jakoś nie ciągnie mnie do kosmetyków mineralnych – chyba za bardzo przyzwyczaiłam się do tych oferowanych w drogeriach 😉 Miałam kiedyś róż mineralny z Lily Lolo jednak poszedł w świat gdyż nie była to moja bajka 😉
Kiedyś też nie byłam zwolenniczką kosmetyków mineralnych, ale z czasem bardzo je polubiłam. Róże i podkłady należą do grona moich ulubieńców. Podoba mi się ich naturalne wykończenie, a także ich niebywała trwałość.
Podkład mam ale niezbyt dobrze mi się sprawdza. Wolę go użyć jak pudru kiedy kiedy potrzebuje większego krycia. A róż znalazł już nowy dom 🙂
Przykro mi, że kosmetyki mineralne u Ciebie się nie sprawdziły, ja jestem nimi zauroczona 🙂
A mi się marzy róż..
W takim razie koniecznie wypróbuj jeden z nich, gama kolorystyczna jest niezwykle uniwersalna i twarzowa 🙂
Chyba wypróbuję kiedyś podkład rozświetlający. Zachęciłaś mnie.
Cieszę się, że moja recenzja okazała się przekonująca 🙂 Mam nadzieję, że będziesz zadowolona z zakupu!
Róż jest perfekcyjny 🙂
Cieszę się bardzo, że przypadł Ci do gustu!
Mnie tak samo 🙂 zwłaszcza, że teraz gustuje w kosmetykach mineralnych.
Akurat dobry podkład mineralny by mi się przydał 🙂
W przypadku podkładów Annabelle osiągnęło mistrzostwo. Wybór wykończeń i odcieni jest genialny!
Początkowo słysząc coś o Annabelle Minerals byłam sceptycznie nastawiona. Czytałam wiele recenzji, opinie znajomych, filmy na yt przekonały mnie do tego że czas skusić się na podkład. 🙂
Jeżeli masz możliwość odwiedzić ich stacjonarny sklep w Warszawie to koniecznie się tam przejdź. Konsultantki pomogą Ci dobrać idealny odcień i formułę 🙂
ładne kolory 😉 Firmę znam z blogow może kiedyś zakupie 😉
Warto wspierać polskie firmy, tym bardziej jak produkują tak dobre kosmetyki 🙂
Podkład wygląda super!
Cieszę się, że Ci się spodobał 🙂
Podkład wygląda super!
Świetne produkty 🙂
Oj tak, zdecydowanie warte uwagi!
bardzo polubiłam też wersję rozświetlającą. Używałam minerałów AM całe lato 🙂
Witaj w klubie miłośniczek Annabelle 🙂
Podkład 10cio gramowy kosztuje 59,90, nie 34,90 🙂
Dziękuję za zwrócenie uwagi na błąd, zaraz poprawiam 🙂
Ja mam podkład i róż.
Ty prezentujesz się przepięknie i naturalnie 🙂
Dziękuję bardzo za miłe słowa 🙂
Ja jeszcze nie miałam żadnych minerałów i chciałabym to zmienić, jak zużyję to, co mam 😉
Na dobry początek warto zamówić kilka miniaturek, umożliwi Ci to dobranie idealnego koloru i formuły 🙂
bardzo naturalnie na buzi:)
To fakt, ma niezwykle naturalne wykończenie.
Wow… jestem pod ich wrażeniem 😀
Cieszę się bardzo, że Ci się spodobały 🙂
Bardzo ładnie się prezentują 😀 A róż ma rewelacyjny kolor.
W różu jestem absolutnie zakochana, przepiękny odcień i niesamowita trwałość!
Jejku, Twoje oczy są magiczne. Mówiłam to już kilka razy, ale nie mogę przestać ich podziwiać :))
Dziękuję bardzo :*
Uwielbiam minerałki z tej firmy jeszcze nie miałam, używałam LL i fajnie się sprawdzają 🙂
Lily Lolo też bardzo sobie chwalę, ciężko wśród tych firm wybrać mi ulubieńca. AM wygrywa ilością formuł.
w mojej szufladze na testy czekają odsypki podkładów 🙂
Mam nadzieję, że dobrze się sprawdzą 🙂
mam cale to tio i bardzo polubilam sie z tymi kosmetykami 🙂
miałam kiedyś próbki podkładu od Anabelle i jakoś nie do końca polubiłam go na twarzy.. może zrobię jakieś drugie podejście 😉
Warto wypróbować go po raz drugi, może miałaś nieodpowiednią formułę?
używałam kosmetyków z Annabelle , byłam zadowolona:)
Cieszę się, że u Ciebie też się dobrze sprawdzają 🙂
Piękne odcienie, ale minerałki nie dla mnie. za bardzo kocha tradycyjne produkty by z nich rezygnować na rzecz minerałow 🙂
Ja też nie jestem w stanie kompletnie zrezygnować z tradycyjnych kosmetyków na rzecz minerałów, ale lubię po nie sięgać w weekendy, kiedy zależy mi na naturalnym, delikatnym makijażu 🙂
Mam ten odcień różu, z tym że wersja w mini słoiczku- próbka, ale jest tak niesamowicie wydajny, że nie wiem, czy kiedyś się skończy 😛 Jest idealny!
Co do podkładu, kiedyś namiętnie stosowałam kryjący, ślicznie prezentował się na buzi, jednak to długie stosowanie trochę źle wpłynęło na stan mojej cery- zapchane pory (tak, wiem, że minerałkom przypisuje się nawet właściwości lecznicze dla skóry, ale u mnie ponad roczne stosowanie niestety zapchało skórę)i wiem, że to działanie podkładu, bo po odstawieniu uporałam się z podskórna kaszką, na którą wcześniej nic nie działało.
Jeju, ale jesteś śliczna! I masz taką piękną, zdrową cerę! Marzenie! *.*
Róż jest niesamowicie wydajny, używam go już od kilku miesięcy i mam wrażenie, że nie ubyło ani grama
Przykro mi, że podkład na dłuższą metę nie służył Twojej skórze. Na moją nie miał większego wpływu, ale ja stosowałam go na przemian ze standardowymi płynnymi produktami.
Dziękuję bardzo :*
Mam wszystkie te kosmetyki i bardzo je lubię 🙂 Róż jednak poszedł dalej w świat, bo był jak dla mnie trochę za bardzo problematyczny 😛
Bałam się na początku, że dla mnie też będzie uciążliwy w stosowaniu, ale na szczęście nie sprawia mi najmniejszych problemów 🙂
Bardzo podoba mi się odcień różu 🙂
Jest piękny, bardzo naturalny, uniwersalny odcień 🙂
znam i lubię 🙂 warto promować tę markę
Też tak sądzę, warto pisać o świetnych, polskich markach kosmetycznych 🙂
Mam podkład, w wersji kryjącej, ale na tym na pewno się nie skończy 😀
O ile cienie i róże mineralne bardzo polubiłam, o tyle z podkładami nie znalazłam wspólnego języka.
Kosmetyki Annabelle znam od kilku lat. Podkład matujący ten marki to mój hit, zawsze pomaga mi doprowadzić cerę do dobrego stanu, gdy tylko zaczyna się buntować po tradycyjnych podkładach lub źle dobranym kremie. Róż w wersji Rose to chyba najbardziej dziewczęcy i subtelny róż jaki tylko miałam okazję używać. Cienie mam tylko 3, ale za to wszystkie lubię, nie pamiętam teraz nazw, ale mam takie odcienie, które idealnie nadają się do codziennych makijaży.