Dzisiejszy
wpis będzie o tym jak mała, maleńka wada może zniechęcić do używania całkiem
fajnego błyszczyka i przy okazji sprawić, że prawdopodobnie już nigdy więcej
nie kupię produktu do ust tej marki. Bez
dłuższych wstępów zapraszam do recenzji nowego lakieru do ust marki Rimmel o
jakże dramatycznej nazwie Apocalips.
wpis będzie o tym jak mała, maleńka wada może zniechęcić do używania całkiem
fajnego błyszczyka i przy okazji sprawić, że prawdopodobnie już nigdy więcej
nie kupię produktu do ust tej marki. Bez
dłuższych wstępów zapraszam do recenzji nowego lakieru do ust marki Rimmel o
jakże dramatycznej nazwie Apocalips.
Na
początek kilka słów na temat wizualnej strony produktu. W porównaniu do reszty
drogeryjnych błyszczyków ten wygląda naprawdę ciekawie. Nadal jest wykonany z
dosyć taniego plastiku, ale nadrabia ciekawym cięciem na nakrętce przypominającym
kryształ oraz eleganckim czarnym kolorem przenikającym w odcień błyszczyka. W
tym miejscu warto wspomnieć także o aplikatorze. Na pierwszy rzut oka wygląda
jak standardowy gąbkowy aplikator, ale wyróżnia się delikatnym wgłębieniem,
dzięki któremu jednorazowo aplikuje się więcej produktu na usta. Moim zdaniem
to trochę zbędny gadżet, ale wiadomo firmy przebijają się w wymyślaniu nowych rozwiązań.
Aplikator ma być według producenta „precyzyjny”, ale dla mnie jest taki jak
każdy inny. W opakowaniu znajduje się 5,5ml błyszczyka i kosztuje około 23zł.
początek kilka słów na temat wizualnej strony produktu. W porównaniu do reszty
drogeryjnych błyszczyków ten wygląda naprawdę ciekawie. Nadal jest wykonany z
dosyć taniego plastiku, ale nadrabia ciekawym cięciem na nakrętce przypominającym
kryształ oraz eleganckim czarnym kolorem przenikającym w odcień błyszczyka. W
tym miejscu warto wspomnieć także o aplikatorze. Na pierwszy rzut oka wygląda
jak standardowy gąbkowy aplikator, ale wyróżnia się delikatnym wgłębieniem,
dzięki któremu jednorazowo aplikuje się więcej produktu na usta. Moim zdaniem
to trochę zbędny gadżet, ale wiadomo firmy przebijają się w wymyślaniu nowych rozwiązań.
Aplikator ma być według producenta „precyzyjny”, ale dla mnie jest taki jak
każdy inny. W opakowaniu znajduje się 5,5ml błyszczyka i kosztuje około 23zł.
Lakier do
ust jest reklamowany jako produkt łączący głęboki kolor szminki z połyskiem
błyszczyka. Dodatkowo Rimmel zapewnia o superlekkiej (słowotwórstwo Rimmela) formule.
Ze wszystkimi zapewnieniami muszę się zgodzić. Błyszczyk daje bardzo dobre
krycie, a przy okazji nadaje ładny połysk, formuła jest gęsta, ale delikatna
oraz nie klei się. Błyszczyk na moich ustach bez picia i jedzenia wytrzymuje
około 2 godzin, ale już po około godzinie traci swój połysk i staje się
satynowy.
ust jest reklamowany jako produkt łączący głęboki kolor szminki z połyskiem
błyszczyka. Dodatkowo Rimmel zapewnia o superlekkiej (słowotwórstwo Rimmela) formule.
Ze wszystkimi zapewnieniami muszę się zgodzić. Błyszczyk daje bardzo dobre
krycie, a przy okazji nadaje ładny połysk, formuła jest gęsta, ale delikatna
oraz nie klei się. Błyszczyk na moich ustach bez picia i jedzenia wytrzymuje
około 2 godzin, ale już po około godzinie traci swój połysk i staje się
satynowy.
Apocalips niestety nie nawilża ust, ale nie zauważyłam także
zbytniego wysuszenia. Błyszczyk aplikuje się bardzo łatwo, nie wchodzi w
zmarszczki i nie podkreśla suchych skórek. Kolor, na który się zdecydowałam to
201 Solstice. Jest to miedziany brudny róż z metaliczną poświatą, który jest idealnym kolorem do pracy.
zbytniego wysuszenia. Błyszczyk aplikuje się bardzo łatwo, nie wchodzi w
zmarszczki i nie podkreśla suchych skórek. Kolor, na który się zdecydowałam to
201 Solstice. Jest to miedziany brudny róż z metaliczną poświatą, który jest idealnym kolorem do pracy.
A teraz o
moim głównym zarzucie, czyli o zapachu i posmaku. Nie wiem dlaczego Rimmel
uparcie serwuje nam tak obrzydliwe zapachy, ale to już ich trzeci produkt do
ust, który mnie pod tym względem rozczarowuje. Chciałabym Wam opisać jego
zapach, ale naprawdę nie wiem co to jest. Niby jest słodki, ale trochę
zakurzony, trochę jakby produkt był przeterminowany. Blech! Posmak jest
zbliżony do zapachu :/
moim głównym zarzucie, czyli o zapachu i posmaku. Nie wiem dlaczego Rimmel
uparcie serwuje nam tak obrzydliwe zapachy, ale to już ich trzeci produkt do
ust, który mnie pod tym względem rozczarowuje. Chciałabym Wam opisać jego
zapach, ale naprawdę nie wiem co to jest. Niby jest słodki, ale trochę
zakurzony, trochę jakby produkt był przeterminowany. Blech! Posmak jest
zbliżony do zapachu :/
Podsumowując
produkt nie jest zły, ma przyjemną konsystencję, niezłą trwałość i ładne opakowanie.
Niestety jego zapach i posmak sprawiają, że nie mam ochoty używać tego
produktu.
produkt nie jest zły, ma przyjemną konsystencję, niezłą trwałość i ładne opakowanie.
Niestety jego zapach i posmak sprawiają, że nie mam ochoty używać tego
produktu.
Testowałyście
już lakiery do ust Rimmel Apocalips?
już lakiery do ust Rimmel Apocalips?
44 komentarze
Jeżeli chodzi o usta to jestem wrażliwa na zapachy. Domyślam się o czym piszesz, mam we wspominaniach szminki babci 😛 Jak będę miała okazję to niuchnę 🙂
Niestety jestem bardzo wrażliwa na zapachy szminek 🙁 Przez dużą część dnia mamy je tuż pod nosem, a kiepski zapach może doprowadzić nawet do bólu głowy :/
Kolor jest swietny. OStatnio patrzylam na blyszczyki Rimmel, ale u mnie cena 9euro zniecheca, wole dolozyc kilka euro i kupic MAC'a na przyklad
Ja zapłaciłam za błyszczyk 18zł, czyli połowę ceny, którą sobie życzą we Włoszech, a i tak jestem rozczarowana :/
wiem coś o tym. Jesli zapach kosmetyku do ust jest odrażający to i jego smak będzie taki za czym u mnie idą mdłości i złe samopoczucie
Niestety muszę się z Tobą zgodzić. Niestety Rimmel ma mocny zapach i czuję go długo po aplikacji :/
Ja go bardzo lubię:)
Błyszczyk sam w sobie jest fajny, niestety zapach bardzo mi nie pasuje 🙁
to dziwne, jestem wyczulona na zapachy kosmetyków, ale tym do ust jakoś odpuszczam, a sam produkt nie przestaje mnie ciekawić 🙂
Warto wypróbować. Może Twój egzemplarz będzie lepiej pachnieć 😉
Ja mam inny kolor, ale nie zauważyłam, żeby tak pachniał jak piszesz. Muszę jednak zaznaczyć, że mój nos jest mało wrażliwy na zapachy i tylko prawdziwe śmierdziele mnie pobijają :-).
U mnie to jest różnie. Z jednej strony bardzo denerwuje mnie zapach tego błyszczyka, a z drugiej smród spiruliny nie robi na mnie wielkiego wrażenia 😉 Chyba wszystko zależy od długości obcowania z zapachem 😉 Błyszczyk mam na ustach przez większość dnia, więc nie jestem w stanie znieść kiepskiego zapachu.
Jeszcze nie miałam,ale na ustach wygląda super:)
Jak się skusisz to koniecznie napisz jak się u Ciebie sprawuje 🙂
Kolor jest przepiękny 🙂
Choć mnie z ich oferty kolorystycznej kusi ten najjaśniejszy, nude bardzo.
Tamten kolor na swatchach prezentuje się bardzo ładnie, ale obawiałam się, że będę w nim wyglądać jak trup 😉
Wiem jak zapach i smak moga zepsuc cala magie kosmetyku, mam tak ze wszystkim co mentolowe, chlodzace albo podobne do davidof cool water:)
Z chłodzącymi i rozgrzewającymi produktami mam tak samo jak Ty 🙂 Nie znoszę balsamów do ciała, które zapewniają takie dodatkowe efekty 🙂
Aplikator bardzo lubię. Jednak co do zapachu się zgodzę, może się nie podobać. Dla mnie może być, ale nie wiem po co jest tak intensywny.
Rimmel niestety we wszystkich produktach do ust szaleje z zapachem 🙁
O a ja lubię ten zapach produktów Rimmela 🙂
Ja mam wrażenie, że każdy ich produkt do ust ma trochę inny zapach i niestety ten jest najgorszy ze wszystkich, które do tej pory testowałam :/
mam ten sam odcien, smak jest rzeczywiscie okropny…
Miałam nadzieję, że tylko ja trafiłam na tak kiepski egzemplarz :/
Już prawie bym go miała gdyby nie gdyby nie brak koloru który chciałam. Teraz poważnie się zastanowię nad zakupem.
Musisz go powąchać przed zakupem 🙂 Błyszczyk jest całkiem fajny, więc jeżeli zapach nie będzie Cię irytować to warto go wypróbować.
wciąż zastanawiam się czy go chcę :]
Jest całkiem fajny, ale dla mnie to nie jest produkt fantastyczny, który trzeba mieć za wszelką cenę. Jeżeli w sklepie stwierdzisz, że zapach Ci nie przeszkadza to czemu nie 🙂
Byłam zainteresowana tym błyszczykiem, ale trochę mnie zniechęciłaś tym zapachem i posmakiem… Pamiętam, że kieeedyś miałam szminkę L'Oreala. Była idealna, no gdyby nie to, że miała dziwny zapach i smak, i to ją całkowicie zdyskwalifikowało. Po prostu nie byłam w stanie jej używać. Jak będę w drogerii to niuchnę tester błyszczyka 😛
Niuchaj niuchaj 🙂 Niestety zapach potrafi skutecznie zniechęcić do używania :/ Może ja jestem przewrażliwiona i Tobie ten zapach nie będzie przeszkadzać 🙂
Wielka szkoda 🙁 choć ja zapach szminek z serii Lasting Finish Rimmela uwielbiam 🙂
Dla mnie są na dłuższą metę męczące, ale one pachną cudnie w porównaniu do tego błyszczyka 🙂
Kiedyś miałam błyszczyk Rimmel i pamiętam że zapach miał okropny.
Niestety ten też należy do śmierdziuchów 🙁
nie mam bo nie lubie błyszczyków ale ten odcien jest sliczny 😉
ładny kolor 🙂
Ja też zauważyłam ten dziwny posmak, ale są to maliny, ale też nie skręca. Kolor bardzo ładny:)
mam go , dzis zakupilam i zaraz przetestuje mam nadzieje ze nie bedzie tego nieprzyjemnego smaku i zapachu:(
Mam nadzieję, że u Ciebie sprawdzi się dużo lepiej 🙂
nie miałam okazji, na Twoich ustach wygląda pięknie, może się skuszę, chociaż ja bardziej wolę przyjemne zapachy i smaki
Powąchaj w sklepie, może Tobie ten zapach nie będzie przeszkadzać 🙂
Nie mogę się przekonać do tego błyszczyku. Niby wszystko ok, nawet zapach mi nie wadzi, ale jest w nim coś takiego, co nie pozwala mi się nim zachwycić 🙁
Niestety ma w sobie coś dziwnego:/
Myślę nad nim intensywnie… Powącham w sklepie, nie chcę się rozczarować 😉