Angielska marka SBC może pochwalić się już prawie 30-letnim doświadczeniem. Powstała w 1988 roku z ideą tworzenia luksusowych kosmetyków w rozsądnej cenie. Ich produkty są skuteczne, przyjemne w stosowaniu, dopasowane do konkretnych problemów skórny i przyjazne dla środowiska.
Na blogach często piszemy o bardzo popularnych markach dostępnych w większości drogerii i supermarketów. W ofercie sklepów internetowych znajduje się jednak wiele perełek, które mają małe szanse na przebicie się przez konkurencję i zwrócenie na siebie naszej uwagi. Na blogu staram się jak najczęściej pokazywać Wam właśnie takie odkrycia. Marka SBC, czyli Simply Beautiful Collection miała swoje 5 minut na blogach kilka dobrych lat temu, ale od tego czasu słuch o niej zaginął. Postanowiłam przypomnieć Wam o niej i przedstawić cztery produkty, które testuję od kilku miesięcy.
Grejpfrutowe orzeźwienie
Zacznijmy od najbardziej niepozornego kosmetyku, czyli od żelu pod prysznic Collagen Bath & Shower Crème (12 £/250 ml lub 21£/500 ml – niestety aktualnie nie mogę go znaleźć w polskich sklepach internetowych). Na pochwałę zasługuje już niezwykle wygodne opakowanie z pompką umożliwiające łatwe dozowanie kosmetyku. Żel ma przyjemną gęstą formułę, które bardzo dobrze się pieni i dokładnie oczyszcza skórę. Pokochałam go za cudowny grejpfrutowy zapach oraz za jego właściwości pielęgnacyjne. Nie tylko nie przesusza skóry, ale wręcz odrobinę ją nawilża, co jest w szczególności ważne w okresie zimowym, gdy jesteśmy narażeni na niskie temperatury i suche powietrze. W jego składzie znajdziemy tytułowy kolagen, a także pełne witamin oleje kukui oraz z marakui. Dużą zaletą żelu jest jego wydajność, 500 ml opakowanie starcza na wiele tygodni codziennego używania.
Demakijaż i pielęgnacja
Bardzo ciekawym kosmetykiem jest Collagen 3-in-1 Cleanser, czyli Mleczko oczyszczające 3 w 1 (44,90 zł/250 ml). Ze względu na jego bogaty skład w masło shea, masło kakaowe oraz liczne oleje stosuję je tak jak olejki do demakijażu. Zawartość około 2 pompek nakładam na suchą skórę, a następnie dokładnie maskuję całą twarz wraz z delikatną okolicą oczu. Po kilkudziesięciu sekundach makijaż jest rozpuszczony i możemy go delikatnie usunąć przy pomocy dołączonej ściereczki (która niestety nie załapała się na zdjęcie) lub wacika. Mleczko świetnie sobie radzi ze zmyciem praktycznie całego makijażu, możemy mieć jedynie problemy z wodoodpornymi kosmetykami, ale tutaj nie ma zasady. Niektóre rozpuszcza w chwilę, przy innych potrzeba trochę cierpliwości. Ogromną zaletą mleczka jest jego bezpieczna formuła dla oczu. Nie powoduje nieprzyjemnego uczucia szczypania, zaczerwienień czy efektu mgły. Ze względu na jego mocno odżywcze działanie producent zaleca je w szczególności do pielęgnacji cer suchych, odwodnionych oraz dojrzałych. Tak jak wspominałam w jego składzie znajdziemy bardzo intensywnie nawilżające i odżywcze masła shea oraz kakaowe, przeciwzmarszczkowy kolagen, łagodzący, regenerujący i opóźniający procesy starzenia się skóry olej z owoców passiflory, odmładzający olej z nasion kukui oraz bardzo silny przeciwutleniacz – witaminę E. Po użyciu mleczka skóra jest świetnie oczyszczona bez najmniejszego uczucia ściągnięcia. Zaskoczy Was jej miękkość, gładkość, a także poprawa poziomu nawilżenia. Mleczko jest bardzo wydajne i ma niezwykle przyjemny, delikatny zapach.
Remedium na suchą i szorstką skórę
Vitamin E Skincare Gel, czyli Witamina E w żelu (38,90 zł/250 ml) to pierwszy tego typu kosmetyk w mojej kosmetyczce. Może on być stosowany zarówno do pielęgnacji skóry twarzy, jak i ciała, a jego głównym zadaniem jest wygładzanie i wzmacnianie. Bazuje on przede wszystkim na witaminie E, która jest nazywana witaminą młodości. Ten przeciwutleniacz pomaga nawilżyć skórę, wygładza ją i sprawia, że nabiera zdrowego wyglądu. Dodatkowo, chroni przed fotostarzeniem. W składzie żelu znajdziemy również bardzo popularny w ostatnim czasie łagodzący aloes, a także witaminę A o właściwościach przeciwzmarszczkowych. Ten lekki żel na bazie wody z łatwością rozprowadza się po skórze i błyskawicznie się wchłania nie pozostawiając nieprzyjemnej warstwy. Nie klei się, nie jest tłusty i może być stosowany również pod makijaż. Ja najczęściej nakładam go na wszelkie podrażnione i szorstkie obszary skóry. Świetnie się sprawdza zarówno na nosie, który jest przesuszony i zaczerwieniony po chorobie, jak i na lekko przemrożonych dłoniach. Można go stosować również do pielęgnacji skóry ciała, szorstkich łokci czy na całą twarz. Zapewnia skórze szybką dawkę nawilżenia, wygładzenia i ukojenia. Ładnie uspakaja wszelkie zaczerwienia i regeneruje spękaną i swędzącą skórę. Można go nakładać również pod ulubiony krem nawilżający lub stosować grubszą warstwą jako kompres. Wedle obietnic producenta żel ma również właściwości zmniejszające blizny, ale niestety nie byłam w stanie tego sprawdzić. Nie powinno się go stosować na zranioną skórę.
Kolagenowa bomba!
Collagen Ultra Rich Cream – Ultrabogaty krem na bazie kolagenu (36 £/100 ml) to rewelacyjny krem na okres jesienno – zimowy. Podobnie jak w przypadku poprzednio opisywanych kosmetyków, w jego składzie znajdziemy masło shea oraz oleje ze słodkich migdałów, passiflory czy nasion kukui. Zawiera on również ogromną dawkę kolagenu o działaniu nawilżającym, łagodzącym, opóźniającym procesy starzenia, ochronnym, odbudowującym, a nawet ujędrniającym. Krem ma bardzo nietypową formułę, która kojarzy mi się z budyniem. Jest dosyć gęsta, lecz niezbyt tłusta. Ładnie wchłania się w skórę pozostawiając ledwo wyczuwalną warstwę ochronną, nie klei się ani nie jest tłusty. Oferuje skórze silną dawkę nawilżenia i odżywienia, a także wygładzenia. Cera jest niezwykle gładka i miękka w dotyku, aż chce się jej dotykać. Krem ładnie koi zaczerwienienia, rozświetla i chroni skórę przed przesuszeniem. Dzięki dużej dawce kolagenu ma również za zadanie opóźniać procesy starzenia się skóry, a także wygładzać zmarszczki. Niestety obydwóch działań nie byłam w stanie zaobserwować. Krem otrzymujemy w bardzo dużym słoiczku, dzięki czemu możemy go bez wyrzutów stosować również w roli maseczki, nakładamy go wtedy grubszą warstwą i pozostawiamy na 10-15 minut. Po tym czasie ścieramy nadmiar wacikiem.
Marka Simply Beautiful Collection wywarła na mnie bardzo dobre wrażenie i żałuję, że w polskich sklepach internetowych mamy tak zawężony asortyment. Jeżeli mieszkacie w Anglii to koniecznie dajcie mi znać czy miałyście okazję testować ich produkty, a jeżeli tak, to jakie macie na ich temat zdanie! Pełen asortyment dostępny jest w sklepie internetowym producenta, możliwa jest również wysyłka do Polski.
48 komentarzy
Takie rzeczy to ja lubię odkrywać 🙂
bardzo zaciekawiłaś mnie żelem z witaminą E, byłby idealny dla mojej suchej skóry, nie miałam jeszcze do czynienia z tego typu kosmetykiem
Rzeczywiście, zupełnie nieznana marka i szkoda, że tak niedostępna w Polsce, bowiem brzmi całkiem interesująco! 🙂
nie znam tej marki kompletnie 😀 lubię takie niszowe produkty, których nikt nie zna 😀
Totalnie nie znam marki alee żel i kolagenowa bomba mnie skusiła by je bliżej poznać.
Krem najbardziej mnie zainteresował:) Żel pod prysznic wygląda jak kisiel:)
Szkoda, że u nas nie ma tak dużego wyboru kosmetyków. Wyglądają naprawdę zachęcająco 🙂
Przyznam szczerze, że bardzo chętnie bym wypróbowała Witaminę E w żelu oraz Ultrabogaty krem
Pierwszy raz widzę na oczy tą markę, u Ciebie zawsze można poznać coś nowego 🙂
Totalnie nie znam tej marki:) Przyznaje się:)
buziaki:*
http://WWW.KARYN.PL
Nie znam marki,ale mleczko mnie zaciekawiło. I przyznam, że ceny całkiem całkiem
Pierwsze słyszę o tych kosmetykach 🙂
Mają ładne, minimalistyczne opakowania 🙂
Lubię poznawać nowe marki 😉
Nie kojarzę tych produktów
Lubię odkrywać nowe marki, ale tej nie kojarzę. Mimo iż zakupy robię głównie online 😉
Pierwszy raz spotykam się z tą marką.
Też chcę odkryć te produkty 😀
Nie znam tych produktów 😀
Odpowiedziałam na Twój komentarz u mnie na blogu – zapraszam <3
Fantastic post!
Kisses 🙂
Soslu Badem by Dilek
Ten krem kolagenowy do ciała wygląda najciekawiej! O marce pierwszy raz czytam…
Po opisach sądząc kosmetyki mogłyby być dla mnie stworzone, jako że jak większość Półek mam suchą skórę.
SBC „mignęło” mi chyba kiedyś na Allegro, ale nie zwróciłam większej uwagi, bo mam – chyba jak większość – zaufanie do marek znanych, a ta jak sama na wstępie o tym powiedziałaś – nie jest u nas znana. Chyba czas zaufać instynktowi i potrzebom skóry, a nie reklamie;)
Zupełnie nie znam tych produktów ale prezentują się ciekawie 🙂
Faktycznie nie znana marka ale wyglądają naprawdę ekskluzywnie 😉
Świetna marka znam od dawna i miałam okazje kilku kosmetyków używać.
marki szczerze mowiac nawet.. nie kojarze 😀 ale prezentuja sie ekstra!
kilka lat temu miałam żel do mycia twarzy z wyciągiem z ogórka tej marki:)
Marka faktycznie mi nieznana, ale zaciekawiłaś mnie! A jakie opakowania ładne 😉
Marta jest na rynku praktycznie od momentu mojego Poczęcia A ja dopiero pierwszy raz ją widzę. W sumie to nawet nie kojarzę żebym spotkała się z nią wcześniej na blogach.
Marka* słownik mi zmienił 😀
Zapowiadają się ciekawie 🙂
Zapraszam na nowy post 🙂
http://www.stylishmegg.pl/2018/03/jeansowa-katana-z-futerkiem.html
podobają mi się🌹
Rzeczywiscie nie slyszy sie o tych kosmetykach za wiele, a przecież zdaja sie takie ciekawe 🙂
Mnie zaintrygowało o mleczko 🙂 Chętnie bym je wyprobowala.
Nigdy nie miałam styczności z tymi kosmetykami ale z chęcią bym je wypróbowała 🙂
PRZEPIĘKNE ZDJĘCIA <3
Zaskoczyła mnie witamina E w żelu, bardzo ciekawy kosmetyk.
Z chęcią wypróbowałybyśmy krem na bazie kolagenu 🙂
Ładnie się prezentują 🙂
Nie znam, nie słyszałam o nich nigdy, ale prezentują się świetnie i bardzo fajne jest to, że w kosmetykach tych są pompki.
Faktycznie mało popularna marka, ale oferta brzmi interesująco 😉
Marka mało popularna, za to szanuję że odkrywasz takie nowości na swoje ciałko! Ja nie mam tyle odwagi. Ciekawi mnie mleczko 🙂
Nie znam tej marki, ale mogłabym spróbować 🙂
bardzo podoba mi się jak zaprezentowałaś tą markę 🙂 ciekawa jestem czy na terenie Norwegii też jest ta firma, muszę poszukać bo chętnie bym wypróbowała 🙂
ta vitamina mnie zaciekawila 🙂
bardzo chętni bym wypróbowała 🙂
Sandicious
Cała linia wygląda świetnie, a mniej najbardziej zaciekawiło mleczko do demakijażu oraz krem z kolagenem:).
Nigdy wcześniej nie słyszałam o tej marce, ale witamina E w żelu brzmi bardzo interesująco 😉
ciekawe 🙂 zaintrygował mnie wielki żel 😉