W świecie mody, designu i kosmetyków problem kopiowania jest znany od lat. Zarówno wielkie sieciówki, jak i mniejsi producenci podglądają światowe trendy, a następnie podpatrzone pomysły lekko przekształcają i sprzedają za mniejsze pieniądze. Niektórzy się inspirują, a inni jawnie kopiują. Niestety tanie marki kosmetyczne ostatnio zalewają nas podrobionymi, dużo mniej estetycznymi odpowiednikami drogich marek. Znajdziemy słynne palety cieni Urban Decay, róże w kształcie serc Too Faced, a teraz również Lip Kits marki Kylie Cosmetics. Wersja Lovely nawiązuje do droższej konkurencji nie tylko opakowaniem, ale nawet nazwą – K’Lips. Szkoda, że nie postawiła chociaż na odrobinę oryginalności, tym bardziej, że same szminki są zdecydowanie warte uwagi.

K’Lips Lovely (19,99 zł) to zestawy składające się z matowej płynnej pomadki oraz kredki do ust w korespondującym odcieniu. Dostępnych jest 5 wersji kolorystycznych w odcieniach nude i zgaszonych różów. Tak jak zewnętrzne, kartonowe opakowanie jest moim zdaniem kompletnie nieudane i wygląda wręcz tandetnie, tak same pomadki i kredki prezentują się bardzo dobrze. Nie zdrapują się z nich napisy i na pierwszy rzut oka mogą spokojnie konkurować z droższymi produktami.

Jeżeli jesteście zadowolone z konturówek do ust Lovely dostępnych w stałej sprzedaży to na pewno przypadną Wam do gustu również te, które znajdziecie w zestawach K’Lips. Ich formuła jest niezwykle kremowa, dzięki czemu malowanie nimi ust to sama przyjemność. Gładko suną po wargach, więc z łatwością uzyskacie równomierne krycie oraz idealny kontur ust. Nie przesuszają warg i nie podkreślają drobnych suchych skórek, ale niestety ze względu na swoją maślaną konsystencję nie należą do najtrwalszych. Ich jedyną wadą jest dosyć nieprzyjemny zapach, który na szczęście nie jest wyczuwalny na ustach.

Formuła matowych szminek bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła i muszę przyznać, że jest to moim zdaniem pozycja obowiązkowa dla miłośniczek matowych, płynnych pomadek. Przede wszystkim są bardzo kremowe, a przy tym lekkie, jakby musowe. Dodatkowo mają świetną pigmentację, której nie powstydziłyby się dużo droższe marki. Bardzo wygodny jest również gąbeczkowy aplikator, który umożliwia precyzyjne obrysowanie ust bez wychodzenia poza ich kontur. Matowa pomadka gładko sunie po ustach zapewniając idealne krycie bez smug. Po kilkudziesięciu sekundach od nałożenie delikatnie wysycha zapewniając matowe, eleganckie wykończenie. Jest bardzo komfortowa w noszeniu, praktycznie nie czuć jej na ustach. Nie powoduje przesuszania warg, a także nie podkreśla ewentualnych suchych skórek. Na ustach trwa w idealnym stanie do momentu zmycia lub do pierwszego tłustego posiłku. Podobnie jak w przypadku kredek, zapach nie jest ich mocną stroną.

Stworzenie zestawów matowych pomadek wraz z konturówkami jest świetnym rozwiązaniem. Kredki umożliwiają jeszcze dokładniejsze obrysowanie konturu ust, a także poprawienie ewentualnych błędów. Kolory faktycznie zostały bardzo dobrze dopasowane, więc nie musicie się martwić, że kredka będzie się nieestetycznie odznaczać. Jeżeli jednak nakładanie obydwóch produktów będzie dla Was czasochłonne, możecie bez obaw o trwałość pomadki, zrezygnować z kredki i używać jej samodzielnie albo wraz z innymi szminkami. Tak jak wspominałam gama kolorystyczna nie jest zbyt bogata, ale bez problemu znajdziecie coś dla siebie. Producent postawić na sprawdzone, bezpieczne zestawy, które będą się świetnie sprawdzać w dziennym makijażu. Pink Poison to zgaszony, niezbyt ciemny róż. Jest to niezwykle uniwersalny kolor, który sprawdzi się na większości karnacji i będzie dobrym dopełnieniem dziennego makijażu. Lovely Lips to odrobinę ciemniejszy róż, który wpada w niezmiernie modny kolor marsala. Będzie to idealny wybór na jesień.

Mimo mojej ogromnej niechęci do kopiowanie designu droższych kosmetyków, muszę przyznać, że K’Lips od Lovely są zdecydowanie warte uwagi. Otrzymujemy zestaw dwóch świetnych kosmetyków w bardzo niewygórowanej cenie. Formuła matowych pomadek bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła. Są kremowe, świetnie napigmentowane i niezwykle trwałe. Moim zdaniem warto się skusić przynajmniej na jeden odcień.
90 komentarzy
Gdyby nie to, że nie lubię matów to może nawet bym wypróbowała, choć za kopiami też nie przepadam:)
Jeżeli nie przepadasz za matami to produkt zdecydowanie nie jest dla Ciebie 🙂
No mogli już nazwać te pomadki inaczej, a tak to widać, że to kopia… ale kolorki mi się podobają oba, lubię róże na ustach 😉
Nie wiem dlaczego firma postawiła na tak bezczelne kopiowanie konkurencji, ale trzeba przyznać, że same pomadki im się udały.
Używałaś matowych pomadek od Golden Rose? Jak porównałabyś je do K'Lips? 😉
Moim zdaniem szminki Lovely są lepsze. Mają bardziej komfortowa formułę i są łatwiejsze w aplikacji 🙂
śliczne
Obydwa odcienie bardzo przypadły mi do gustu 🙂
O oryginałach słyszałam okropne rzeczy szkoda że Lovley za mocno się inspirowała co przekreśla u mnie te produkty ;
Ja spotkałam się z pozytywnymi opiniami na temat samych produktów Kylie, gorzej jest z wysyłkami/obsługą klienta.
ooo, kolory bardzo podobne do siebie, ale bardzo ładne! pomimo, że nie używam za często pomadek to chyba skuszę się i je kupię, bo naprawdę mi się spodobały 😀
Na zdjęciach wyglądają bardzo podobnie, na żywo jest większa różnica. Obydwa bardzo polubiłam i sądzę, że warto po nie sięgnąć.
myślałam, że któryś z tych odcieni jest bardziej nudziakowy a one są do siebie jednak bardzo podobne 🙂
Te dwa są dosyć podobne, ale w ofercie dostępne są jeszcze dwa odcienie nude i jeden róż 🙂
Przekonałaś mnie, jak tylko będę w Ross wybiorę jakiś kolorek dla siebie 🙂
Cieszę się, że moja recenzja pomogła Ci w podjęciu decyzji 🙂 Mam nadzieję, że będziesz z nich zadowolona!
wyglądają cudnie 🙂
Efekt na ustach też mi się bardzo podoba 🙂
Kolory są śliczne 🙂 widziałam je w drogeriach, ale jakoś się nie skusiłam.
Jeżeli lubisz matowe szminki to warto dać im szansę, cena jest bardzo kusząca 🙂
Kolorki ładne ale serio chamska kopia 😀 haha ciekawe kiedy Kylie się zorientuje i zrobi z tym porządeczek 😛
Wydaje mi się, że dla Kylie to żadna konkurencja i nawet jak dojdzie do nich informacja o K'Lips to kompletnie się tym nie przejmą.
Kupiłam w wersji Lovely Lip, ale odcień jest dla mnie zdecydowanie za ciemny. Muszę wypróbować dwa jaśniejsze odcienie, może będą lepsze.
Dla mnie Lovely Lip jest idealny, bardzo podoba mi się ten odcień na jesień 🙂
muszę mieć choć jedną 😀
W takim razie pamiętaj o nich w czasie kolejnej wizyty w Rossmannie. Ich formuła jest świetna.
trochę pojechali z tą grafiką i nazwą, ale produkty same w sobie wyglądają dobrze 🙂
Same produkty są bardzo fajne i zdecydowanie warte uwagi. Żałuję, że nie postawili na oryginalny design opakowań i swoją własną nazwę, w tej chwili tylko zniechęcają klientki.
Śliczne ale dla zasady ich nie kupię, nie podoba mi się, że firma zrzyna pomysły od innych (trudno to nawet nazwać inspirowaniem się)- ok, skoro Lovely/ Wibo ma dobre produkty to niech promuje jakość i na tym się wybija a nie jedzie na opinii innej marki. Wstyd!!!
Też uważam, że strzelili sobie tym w kolano. Nie powinni dopuszczać się do jawnego kopiowania designu i nazwy konkurencji. Wiele osób właśnie z tego powodu nie kupi ich szminek. Szkoda, tym bardziej, że same szminki są bardzo fajne.
Kilka dni temu kupiłam K Lips Lovely w odcieniu Neutral Beauty 🙂 Te różowe pomadki wyglądają pięknie na twoich ustach, chociaż ja źle się czuję w takich odcieniach.
K'Lips ostatnio cieszą się ogromną popularnością, co kompletnie mnie nie dziwi. Gama kolorystyczna jest bardzo udana, więc na pewno każdy znajdzie coś dla siebie, ja mam słabość do takich różów 🙂
Piękne kolory. Szkoda, że inspiracja droższymi markami jest aż tak rażąca 🙂
Niestety w przypadku tańszych marek "inspirowanie się" jest na porządku dziennym, szkoda, że tym wypadku została skopiowana nawet nazwa.
Ależ ładne intensywne kolory!
Pigmentacja jest ich mocną stroną 🙂
Mam Neutral Beauty i jestem w niej zakochana – cudny kolor i świetna trwałość 🙂
Cieszę się, że też Ci przypadły do gustu, trwałość jest fenomenalna 🙂
Niestety dużo firm próbuje być tak dobrym, jak inne. W świecie ludzi niestety to też istnieje.
>FOXYDIET<
Dążenie do tworzenia jak najlepszych produktów jest warte pochwalenia, problemem jest kopiowanie bardzo charakterystycznej grafiki oraz nazwy. Lovely tym razem przesadziło.
Mam lovely lips. Piękny kolor fajna formuła Ale wg mnie trwałość mogłaby być lepsza. Za te cenę zdecydowanie wolę pomadki płynne z GR.
Ja do trwałości nie mam najmniejszych zarzutów i zaryzykowałabym, że dla mnie GR i Lovely trzymają się na ustach dokładnie tak samo długo.
pełno tych zestawów na blogach i instargamie, pora chyba się skusić na jeden;)
Zdecydowanie warto wybrać sobie przynajmniej jeden odcień, ich formuła jest świetna.
Prezentują się fenomenalnie! Już wiem co będę chciała pod choinkę (bo do tego czasu zużyję trochę zapasów z Golden Rose) 😉
Cieszę się, że pomogłam przy tworzeniu świątecznej wihlisty. Mam nadzieję, że będziesz z nich zadowolona.
Wyglądają pięknie ale ja nie lubię matów na swoich ustach. Wolę je podziwiać u innych 🙂
W takim razie zdecydowanie może sobie odpuścić ich zakup 🙂
Pomadki są cudowne 😉 ich trwałość mnie zachwyca:)
Trwałość jest fenomenalna, a dodatkowo są bardzo komfortowe w noszeniu 🙂
Mam w planach zakup 🙂 Też nie lubię takiego "inspirowania się", ale nie oszukujmy się – gdyby produkt Lovely nie był tak podobny do pomadek KJ to pewnie nie byłoby o nim tak głośno. Marketing pierwsza klasa! 🙂
Wedle zasady nie ważne jak o nas mówią, ważne by mówili pewnie jest to udany zabieg marketingowy. Moim zdaniem jednak na dłuższą metę nie wpłynie pozytywnie na wizerunek marki i nie było to dobre posunięcie. Trzeba było te same produkty zapakować w inne kartoniki i nadać inną nazwę i byłoby super.
Lubię maty 😉 muszę wypróbować.
https://sk-artist.blogspot.com
Fanki matów muszą koniecznie po nie sięgnąć 🙂
Mam Pink Poison, ale nigdzie nie mogę dostać Lovely 😉
Szafy Lovely są dostępne w większości Rossmannów, można w razie czego zamówić je w sklepie internetowym 🙂
świetna propozycja od Lovely 🙂
mam jeden zestaw, który upolowała dl amie mam – oj ciężko było 🙂
a w paczce idą do mnie kolejne dwa, które mama upolowała póżniej i nie mogę się ich też doczekać:)
Cieszę się, że Tobie również przypadły do gustu. Ja z zakupem nie miałam najmniejszych problemów, w moim Rossmannie były dostępne wszystkie odcienie 🙂
Sam kolor bardzo ciekawy, ale maty są ciągle nie dla mnie 🙂
Maty nie przypadły wszystkim do gustu, co kompletnie mnie nie dziwi. Nie jest to najbardziej komfortowe wykończenie.
Super pomysł na dodanie konturówki w takim samym odcieniu co pomadka! A koly oba boskie! <3
Uważam, że dodanie konturówki było bardzo dobrym posunięciem, dużo łatwiej można idealnie obrysować kontur ust.
Bardzo ładnie wyglądają na ustach, jednak poziom skopiowania jest po prostu śmieszny, tak jakby firma sama nie umiała wymyślić czegoś kreatywnego.
W pełni się z Tobą zgadzam, te szminki pokazują kompletny brak kreatywności w ekipie Lovely. Zresztą to nie pierwszy raz kiedy marka przygotowuje odpowiedniki droższych kosmetyków…
Widziałam je w drogerii jednak nie skusiłam się na żadną z wersji kolorystycznych – może przy innej okazji 😉 Na chwilę obecną bardzo polubiłam się z matowymi, płynnymi szminkami GR 😉
Też bardzo polubiłam płynne szminki Golden Rose, zdecydowanie wygrywają swoją szeroką gama kolorystyczną 🙂
nigdy nie miałam matowych pomadek, ale te nowości ciekawią mnie na tyle, żeby je wypróbować 🙂
Mam nadzieję, że będziesz z nich zadowolona. Płynne pomadki to świetny wybór zarówno na dzień, jak i na wieczorne wyjścia 🙂
ładnie sie prezentuja 🙂
Jestem pod wrażeniem, że tak ładnie wyglądają na ustach. Dodatkowo są bardzo komfortowe w noszeniu 🙂
Faktycznie szkoda, że Lovely nie pomyślało nad innym oryginalnym opakowaniem. Pomadki wyglądają pięknie, szczególnie wersja Pink Poison. Prędzej czy później skuszę się na zakup 🙂
Gdyby Lovely podeszło do tematu bardziej kreatywnie to stworzyło by świetny zestaw. W tej chwili pozostaje lekki niesmak.
Faktycznie chamska podróbka, jednak podejrzewam że gdyby wyszli ze swoim oryginalnym designem nie zrobili by takiego szału na rynku 😉
Wydaje mi się, że produkt i tak by się obronił, a przy tak niskiej cenie nie miałby zbyt dużej konkurencji.
Kolory bardzo ładne i matowy efekt też mi się podoba:)
Cieszę się, że efekt na ustach Ci się spodobał 🙂
moja niechęć do tak chamskiego kopiowania jest na tyle duża, że na pewno żadnych "inspirowanych" kosmetyków Wibo czy Lovely nie kupię
Też nie jestem zwolenniczką takich zachowań. W tym wypadku zrobiłam wyjątek, ale na pewno po kolejne inspirowane kosmetyki nie sięgnę. Niech wreszcie postawią na oryginalność.
Fajne kolorki, na pewno na jakąś się skuszę 🙂 To kopiowanie jest bezsensu, plus oryginał totalnie mnie nie kusi.
Odcienie są bardzo udane, po obydwa bardzo często sięgam 🙂
Oj bardzo mam na nie ochotę! 🙂
W takim razie koniecznie wybierz się do Rossmanna, są zdecydowanie warte swojej ceny!
Masz ładny kształt ust. Moim nie pasują maty.
Dziękuję bardzo 🙂
Jak tylko dowiedziałam się, że Lovely wprowadza produkty "delikatnie" inspirowany zestawami Kyllie byłam wniebowzięta! Myślałam, że od razu porwę całą kolekcję. Ale jak w internecie zaczęły pojawiać się swatche byłam rozczarowana. Żaden z odcieni nie jest na tyle unikatowy, żebym się na niego zdecydowała. Spokojnie mogę znaleźć zamienniki w mojej kosmetyczce.
Obserwuję 😉
Kolory wybrali bardzo bezpieczne, co specjalnie mnie nie zaskoczyło. Lovely nie jest marką, która eksperymentuje i zaoferuje swoim klientkom nietypowe, bardziej ekstrawaganckie odcienie. Stawiają na to, co bez problemu się sprzeda, a tak jest w przypadku nudziaków i róży 🙂
Dziękuję 🙂
Dosyć podobne te Twoje kolory. Ja mam ochotę na brąz- zakochałam się w ostatnim czasie w tym odcieniu na ustach. 😉
Na zdjęciach różnica jest zdecydowanie dużo mniejsza niż na żywo 🙂
Nie miałam okazji sprawdzić konturówek Lovely,jednak sprawdzę je a potem podejmę ostateczną decyzję co do kupna tych piękności,którą pokazałaś!.Śliczne,choć obie bardzo do siebie podobne:)
Chciałam dorwać je na promocji w Rossmannie ale nie było już ani jednej, będę chyba musiała kupić je w normalnej cenie 🙂