Na co
dzień wybieram lekkie korektory, które nie obciążają skóry i dobrze się z nią
stapiają. Raz na jakiś czas potrzebny jest mi cięższy kaliber, który poradzi
sobie z przykryciem bardzo intensywnych cieni pod oczami lub zmian trądzikowych.
Fala pozytywnych recenzji na blogach skusiła mnie do wypróbowania kamuflażu
niemieckiej marki Alverde.
dzień wybieram lekkie korektory, które nie obciążają skóry i dobrze się z nią
stapiają. Raz na jakiś czas potrzebny jest mi cięższy kaliber, który poradzi
sobie z przykryciem bardzo intensywnych cieni pod oczami lub zmian trądzikowych.
Fala pozytywnych recenzji na blogach skusiła mnie do wypróbowania kamuflażu
niemieckiej marki Alverde.
Zielone
opakowanie nawiązuje do naturalnych składników, które stosuję Alverde w swoich
produktach. Jest ono bardzo estetycznie wykonane i skutecznie chroni kosmetyk
przed wyschnięciem. Kamuflaż ma bardzo gęstą, lekko tłustą konsystencję o
zapachu plasteliny. W czasie aplikacji ciężko się rozprowadza tworząc wyraźną
warstwę, która nie stapia się ze skórą. W związku z tłustawą konsystencją nie
zastyga, migruje w załamania skóry i
warzy się. Jego trwałość jest kolejną słabą stroną produktu, po kilku godzinach
nie ma po nim śladu.
opakowanie nawiązuje do naturalnych składników, które stosuję Alverde w swoich
produktach. Jest ono bardzo estetycznie wykonane i skutecznie chroni kosmetyk
przed wyschnięciem. Kamuflaż ma bardzo gęstą, lekko tłustą konsystencję o
zapachu plasteliny. W czasie aplikacji ciężko się rozprowadza tworząc wyraźną
warstwę, która nie stapia się ze skórą. W związku z tłustawą konsystencją nie
zastyga, migruje w załamania skóry i
warzy się. Jego trwałość jest kolejną słabą stroną produktu, po kilku godzinach
nie ma po nim śladu.
Posiadam wersję
002 Beige o neutralnych tonach, który powinien dopasować się do większości
karnacji Polek. Niestety mimo dobrze dobranego odcienia nie radzi sobie ani z
przykryciem krostek ani z cieniami pod oczami. W pierwszym przypadku tworzy
nieestetyczną warstwę, która po kilkunastu minutach spływa, jeszcze bardziej
podkreślając niedoskonałości. Nałożony na cienie nadaje skórze sinego odcienia,
który sprawia, że wyglądam na jeszcze bardziej zmęczoną, a wręcz chorą.
002 Beige o neutralnych tonach, który powinien dopasować się do większości
karnacji Polek. Niestety mimo dobrze dobranego odcienia nie radzi sobie ani z
przykryciem krostek ani z cieniami pod oczami. W pierwszym przypadku tworzy
nieestetyczną warstwę, która po kilkunastu minutach spływa, jeszcze bardziej
podkreślając niedoskonałości. Nałożony na cienie nadaje skórze sinego odcienia,
który sprawia, że wyglądam na jeszcze bardziej zmęczoną, a wręcz chorą.
Zdaję
sobie sprawę, że kamuflaż Alverde znalazł wiele zwolenniczek, ale mi niestety
ciężko znaleźć w nim jakiekolwiek zalety. Naturalny skład oraz niska cena nie
zachęcą mnie do ponownego zakupu tego korektora.
sobie sprawę, że kamuflaż Alverde znalazł wiele zwolenniczek, ale mi niestety
ciężko znaleźć w nim jakiekolwiek zalety. Naturalny skład oraz niska cena nie
zachęcą mnie do ponownego zakupu tego korektora.
Camouflage
Alverde jest dostępny w drogeriach DM w cenie 3,45€.
Alverde jest dostępny w drogeriach DM w cenie 3,45€.
98 komentarzy
Też mam tak czasem że skuszę się na jakiś produkt zachwalany przez wiele osób i zastanawiam się dlaczego u mnie to bubel 🙂
Niestety nawet najbardziej zachwalany produkt nie sprawdzi się u wszystkich 🙁
Też mam tak czasem że skuszę się na jakiś produkt zachwalany przez wiele osób i zastanawiam się dlaczego u mnie to bubel 🙂
Nie znam… ale chyba byśmy się nie polubili…
Nie wiem komu taka konsystencja mogłaby przypaść do gustu 😉
kurcze, a myślałam że to takie cudo…
Niestety do cuda jest mu daleko, to chyba najgorszy korektor jaki miałam okazję kiedykolwiek używać.
Mam o nim taką samą opinię, zachowuje się u mnie identycznie. Nie zmęczyłam go do końca… oddałam siostrze 😉
Moja sztuka powędrowała do kosza. Nie mam ochoty się dłużej z nim męczyć 😉
Hmm, u mnie generalnie takie kamuflaze sie nie sprawdzaja, wole korektory w plynie 🙂
Też zawsze stawiałam na korektory w płynie i pozostanę już im wierna. Kamuflaże są zdecydowanie nie dla mnie.
Ja nie mogę znaleźć dobrego korektora, bo albo spływają, ważą się, albo wysuszają na wiór i oczywiście nie kryją. 🙁
Znalezienie dobrego korektora bywa trudne, u mnie ostatnio genialnie się sprawdza Clarins Instant Concealer oraz Maybelline Instant Age Rewind. Może któryś z nich przypadnie Ci do gustu 🙂
Mam ten sam problem! Większość mi finezyjnie spływa po buzi, a reszta to takie napaćkane niewiadomoco, które nie kryje, a tworzy nieestetyczne plamy… 🙁
To spływanie jest bardzo frustrujące. Jeżeli uda mi się znaleźć dobrze kryjący, a przy tym trwały korektor to na pewno opiszę go na blogu 🙂
u mnie sprawdzał się tylko pod oczy, z niedoskonałości spływał…
U mnie niestety nawet pod oczami wyglądał ciężko i nie dawał sobie rady z przykryciem cieni.
Nie miałam i nie kusi mnie 😉
I słusznie 🙂
Miałam i uwielbiałam na cienie pod oczami 😉 na niedoskonałości faktycznie jest słaby.
U mnie nawet z cieniami sobie nie radził 🙁
Nie znam nic z oferty Alverde:)
Moim zdaniem niewiele tracisz 😉
no właśnie ja czytałam o nim raczej niepochlebne opinie dlatego zostaje przy Catrice
Ja na razie wyleczyłam się z kamuflaży 😉
Raczej się na niego nie skuszę 🙂
Sądzę, że to dobra decyzja 😀
Bardziej intensywne cienie pod oczami po jego użyciu bardzo mnie zniechęciły do zakupu…
Mało kto byłby zainteresowany takim efektem 🙂
Osobiście bardzo lubię kamuflaż Catrice, choć pod oczy zupełnie się nie nadaje – jest zdecydowanie za ciężki. Ale na niedoskonałości jest idealny, choć u mnie, nałożony na większe partie, lubi podkreślać pory z którymi nie mam zazwyczaj problemów.
Na szczęście nie mam ostatnio zbyt dużych problemów skórnych, więc do kamuflaży nie planuję powrotu. Na drobne przebarwienia i pod oczy zdecydowanie lepiej sprawdzają się lekkiej konsystencje.
Ja już od dawna myślę, żeby kupić tez kamuflaż z Catrice 😉 Do Alverde nie mam nawet dostępu.
Kamuflaż z Catrice zbiera wiele pozytywnych opinii, więc mam nadzieję, że jest dużo lepszy niż Alverde.
czytałam o nim kilka pozytywnych opinii. jeszcze nigdy nie używałam kamuflażu tego typu, nie wiem czy poradziłabym sobie z aplikacją…
Przy aplikacji takich gęstych produktów najważniejszy jest umiar. Niestety w przypadku Alverde każda próba nałożenia kamuflażu kończyła się porażką.
ach muszę poszukać go na allegro:D
Która część recenzji skusiła Cię do zakupu?
ja na razie używam kamuflażu catrice 🙂
Mam nadzieję, że sprawdza się u Ciebie na piątkę 🙂
Mam go i praktycznie od pierwszego dnia po zakupie leży na dnie szuflady. Badziew straszny.. Przede wszystkim za tłusty, puder tylko pogarsza sprawę bo osiada na nim i razem się ciastkuja. Ble, musze go w końcu wyrzucić… Albo nie, najpierw o nim napisze 😀
Mój właśnie po napisaniu recenzji poleciał do kosza. Jeden z najgorszych kosmetyków kolorowych ostatnich lat 😉 Nie wiem dlaczego w pewnym momencie zyskał taką popularność.
Szkoda, że okazał się taki słaby ;/
Na szczęście jego cena nie była zbyt wysoka – mała strata 😉
Sporo dobrego o nim do tej pory czytałam, szkoda że u Ciebie jednak się nie sprawdził :/
Ja nie lubię kamuflaży. Zawsze podkreślają to co niefajne, do tego wysuszają i po prostu wyglądają na skórze brzydko.
Też za nimi nigdy nie przepadałam i ten eksperyment w pełni mnie zniechęcił do takich konsystencji. Wracam do moich ulubionych płynnych korektorów 🙂
To chyba najlepsza decyzja 🙂 Szczególnie, że masz ładną buźkę, po co ją zakrywać?! 🙂
znam tylko z opinii innych , sama nie miałam okazji używać 🙂
Zdecydowanie nic nie straciłaś 🙂
Szkoda, że taki słaby. Mi się powoli kończy mój ukochany Tony Moly, a coraz trudniej go kupić :/ Zamówiłam w zastępstwie podobny korektor Misshy, mam nadzieję, że będzie równie dobry.
Trzymam kciuki za Misshę, mam nadzieję, że dorówna swojemu poprzednikowi.
Miałam kupować ten kamuflaż podczas wizyty w DM, ale oczywiście go nie było 🙂 wtedy wpadłam w rozpacz, ale może to dobrze 😉
Zdecydowanie dobrze, lepiej wydać te 4 euro na dużo skuteczniejszy kosmetyk 🙂
szkoda że kiepski produkt bo kolorek wydaje się całkiem przyjemny.
Kolor jest bardzo ładny, ale niestety kompletnie sobie nie radzi z kamuflowaniem wszelkich niedoskonałości.
Jeśli jest to rzeczywiście kosmetyk naturalny to się nie dziwię, że tak działa, bo moim zdaniem trudno porównać produkty typowo drogeryjne z tymi, które w składzie mają naturalne składniki. Mnie nie zachęca niestety.
Kosmetyki Alverde mają wiele zwolenników i mimo naturalnych składów niektóre z nich sprawdzają się bardzo dobrze. Dobrym przykładem jest również marki Lily Lolo, która stosuje tylko naturalne składniki, a ich jakość nie odbiega od produktów drogeryjnych, a czasem również perfumeryjnych 🙂
Ja też nie znalazłabym w nim chyba żadnej zalety :)) A już najgorzej skoro taki siny przypomina kolor 🙁
Z moimi niebieskawymi cieniami pod oczami tworzy mieszankę wybuchową 😉
Szkoda, ze się nie sprawdził ;/
Na szczęście jego cena nie była zbyt wysoka, więc i smutek mniejszy 🙂
A ja na niego tak "chorowałam" chciałam nawet prosić by ktoś mi go kupił w DM (wspólne zakupy blogowe) dobrze, że wiem, że nie warto w niego inwestować.
Moim zdaniem lepiej go omijać szerokim łukiem. Jest wiele dużo lepszych korektorów w podobnej cenie i dodatkowo dostępnych w polskich drogeriach.
ostatnio słyszę same negatywy na jego temat!
Czasami tak jest, najpierw fata pozytywów, a następnie negatywów. Podobnie było z ostatnią serią Ziai 😉
Kiedyś się nad nim mocno zastanawiałam – niesiona falą ochów i achów – ale dziękuję za rozwianie moich wątpliwości 🙂
pozdrawiam, A
Nie ma sprawy 🙂
Niedługo wybieram się do Czech, w tym do DM. Dobrze wiedzieć aby go unikać…
Moim zdaniem nie ma sensu przeznaczać na niego nawet tych 4 euro.
To nie dla mnie:)
Ten korektor chyba dla nikogo nie byłby odpowiedni 😉
Na razie mam od nich tylko żel pod prysznic 😛
Żeli pod prysznic nie miałam okazji używać, ale masła mają bardzo przyjemne 🙂
jakiś czas temu go używałam, ale potem po prostu przestał mi się sprawdzać 🙂
Naturalne kosmetyki mają krótszą datę przydatności, może Twój już się przeterminował?
Szkoda, że Ci nie spasował, ale tak to własnie jest nawet najlepszy kosmetyk dla kogoś może się okazać klapą 🙂
Dokładnie. Całe szczęście jest w czym wybierać 🙂
Szkoda że nie spełnia swojej roli.
Największa klapa ostatniego roku.
Miałam go 2 lata temu i nawet byłam zadowolona 🙂 Tylko jak dla mnie to ten kosmetyk koło kamuflażu nawet nie stał :-))) To zwykły, przeciętny korektorek 😉 Ostatnio w kwestii korektorów trafiam na prawie same buble- Eveline, MAC, NYX, NARS… szkoda gadać 😉
Nawet NARS Cię zawiódł? Mam ogromną ochotę wypróbować ich korektor.
Raczej ciężko nazwać go kamuflażem, czy nawet korektorem skoro praktycznie z niczym sobie nie poradził. Szkoda. Nigdy nie miałam i raczej nie mam ochoty go przetestować po tej opinii :/
To fakt, z kamuflowaniem kompletnie sobie nie radzi, a zamiast ukrywać niedoskonałości jeszcze bardziej je podkreśla. Nie warto zawracać sobie nim głowy.
Rowniez sie z nim nie polubilam. Mam ten sam odcien 😉
Witaj w gronie niezadowolony użytkowniczek 🙂
A czytałam już na jego temat, też nie było to recenzja pozytywna… Szkoda, konsystencja wygląda fajnie 🙂
Po fali zachwytów przyszła kolej na falę krytyki 🙂
U mnie sprawdzał się w porządku i nie miałam do niego większych zastrzeżeń, szkoda, że u Ciebie okazał się takim niewypałem.
różna skóra różne produkty się sprawdzają:)
Tak niestety bywa, każdemu pasuje co innego. Może Alverde w między czasie zmieniło formułę…
Szkoda, że się nie sprawdził u Ciebie 🙁
Nie miałam nic z tej firmy 😉
Szkoda, że się u Ciebie nie sprawdził… Też dużo o nim słyszałam, chciałabym go kiedyś wypróbować, ciekawa jestem jak by wyszedł w porównaniu z kamuflażem z Catrice 🙂
buu, szkoda, że się nie sprawdził 🙁
A już miałam na niego smaka :< Lubię alverde 🙂
Ja z daleka omijam kamuflaże gdyż nie lubię i nie potrzebuję dużego krycia. A alverde nic nie miałam ale chyba pielęgnację mają zdecydowanie lepszą..
ja tez kupilam sobie ten camuflaz. Za pierwszym razem dostalam zepsuty, bo tez strasznie smierdzial plastylina i nie rozprowadzal sie po twarzy. Wiec polecial do smietnika! Ale juz drugie opakowanie okazalo sie calkiem dobre i kosmetyk robi to co powinien, wiec jestem mega zadowolona!
Czytałam już na wielu blogach o produktach Alverde ale nigdy żadnego nie miałam. Po Twoim poście mam jeszcze mniejszą ochotę na wypróbowanie
zazwyczaj lubie Alverde …tego kosmetyku jeszcze nie mialam i raczej sie nie zapowiaa zebym sie na na niego skusila 🙂