Druga część szaleństwa w MACu. Na początek nuda, czyli trzy paletki na cienie, które pokazywałam w poprzednim poście. Dodatkowo Fix+, który ma zepsutą pompkę, więc muszę go wymienić :/. A najlepsza część to dwie szminki. Poszłam w delikatne kolory: Creme d’Nude i Creme Cup. Śliczności!!!!
Szminki: od lewej Creme d’Nude (Cremsheen), Crème Cup (Cremsheen)
PS. Jeżeli wiecie jak wyjmuje się cienie z tych nowych czwórek, napiszcie mi proszę w komentarzach.
1 comment
Szmina z lewej z drugiego zdjęcia- musi pięknie wyglądać na ustach 🙂 delikatność jest w cenie.
Zapraszam na http://www.katsuumi.blogspot.com 🙂