Dzisiaj ostatnia odsłona szaleństwa zakupowego. Wylosowałam jeden puder brązujący, dwa pigmenty, tusz do rzęs oraz 4 szminki. Losowanie przebiegało pod czujnym okiem pani pracującej w MACu, żeby nie podglądać, ale jak wylosowałam po raz drugi ten sam produkt pozwoliła mi wymienić. Wszystkie produkty w pudle są bez kartoników, więc osoby, które są zapoznane z marką, po dotyku wiedzą co wybierają. W środku większości to były szminki, błyszczyki i cienie, udało mi się wymacać kilka lakierów i pigmenty, na które najbardziej polowałam. Wydaje mi się, że w środku były też podkłady Face&Body, ale nie chciałam ryzykować wylosowania złego koloru (poza tym staram się przerzucić na kremy BB). Produkt, które znajdziemy w pudle to stare limitowanki albo produkty wycofane ze stałej oferty. Jak to przy losowaniu można mieć albo wielkiego farta albo pecha. Ja się w sumie cieszę ze wszystkiego, sama bym tych produktów nie wybrała, ale może okaże się, że odkryję coś bez czego nie będę mogła już żyć :).
Tusz to MAC’s Fibre Rich Lash
Pigmnety: od lewej The Family Crest, Brash & Bold; puder brązujący: Magically Cool Liquid Poweder w kolorze Cajun.
Szminki: od lewej Out – Minxed (Glaze), Win – Win (Dazzle Lipstick), Of Royalty (Cremsheen), Pet Me, Please (Frost)
Każda szminka ma inne wykończenie, co pozwoli mi na przetestowanie nie tylko różnych kolorów, ale także finishów. Do tej pory z MACa miałam tylko szminki w wykończeniu Cremsheen i Lustre.