Na blogu
poruszałam już wiele tematów, ale ani razu nie pisałam o pielęgnacji biustu.
Mam wrażenie, że duża część kobiet zapomina o tej części ciała, traktując ją
odrobinę po macoszemu.
poruszałam już wiele tematów, ale ani razu nie pisałam o pielęgnacji biustu.
Mam wrażenie, że duża część kobiet zapomina o tej części ciała, traktując ją
odrobinę po macoszemu.
Na rynku
możemy znaleźć coraz więcej ciekawych produktów, które zostały zaprojektowane
specjalnie do pielęgnacji biustu. Do wyboru mamy kremy ujędrniające, nawilżające, a nawet rzekomo
powiększające, a także delikatne peelingi, które mają zapewnić idealne starcie
martwego naskórka bez podrażniania delikatnej skóry biustu i dekoltu.
możemy znaleźć coraz więcej ciekawych produktów, które zostały zaprojektowane
specjalnie do pielęgnacji biustu. Do wyboru mamy kremy ujędrniające, nawilżające, a nawet rzekomo
powiększające, a także delikatne peelingi, które mają zapewnić idealne starcie
martwego naskórka bez podrażniania delikatnej skóry biustu i dekoltu.
W
ulubieńcach roku 2012 pisałam o moim małym odkryciu z Lusha o wdzięcznej nazwie
Lovely Jubblies. W składzie kremu znajdziemy m.in. wiązówkę błotną, różę
damasceńską, masło kakaowe, miód oraz oleje jojoba, słodkich migdałów, awokado,
trawy cytrynowej, ylang ylang oraz wiele innych. Za 100g produktu zapłacimy
około 30 dolarów.
ulubieńcach roku 2012 pisałam o moim małym odkryciu z Lusha o wdzięcznej nazwie
Lovely Jubblies. W składzie kremu znajdziemy m.in. wiązówkę błotną, różę
damasceńską, masło kakaowe, miód oraz oleje jojoba, słodkich migdałów, awokado,
trawy cytrynowej, ylang ylang oraz wiele innych. Za 100g produktu zapłacimy
około 30 dolarów.
Krem ma
bardzo delikatną konsystencję, która bez problemu rozsmarowuje się po skórze i
bardzo szybko się wchłania. Lovely
Jubblies bardzo dogłębnie nawilża skórę, sprawiając że jest bardzo przyjemna w
dotyku i delikatnie rozjaśniona. Przy systematyczny stosowaniu możemy się
spodziewać napięcia skóry, wygładzenia jej, a nawet delikatnego podniesienia
biustu. Krem bardzo dobrze ujędrnia skórę, więc możemy go także stosować na
skórę pod oczami, a także pośladki i uda. Mimo dużej ilości olejów i ekstraktów
krem nie uczulił i nie podrażnił mojej skóry. Zapach Lovely Jubblies jest dla
mnie bardzo ciężki do opisania, dosyć intensywny, kwiatowy, dla części osób
może być męczący.
bardzo delikatną konsystencję, która bez problemu rozsmarowuje się po skórze i
bardzo szybko się wchłania. Lovely
Jubblies bardzo dogłębnie nawilża skórę, sprawiając że jest bardzo przyjemna w
dotyku i delikatnie rozjaśniona. Przy systematyczny stosowaniu możemy się
spodziewać napięcia skóry, wygładzenia jej, a nawet delikatnego podniesienia
biustu. Krem bardzo dobrze ujędrnia skórę, więc możemy go także stosować na
skórę pod oczami, a także pośladki i uda. Mimo dużej ilości olejów i ekstraktów
krem nie uczulił i nie podrażnił mojej skóry. Zapach Lovely Jubblies jest dla
mnie bardzo ciężki do opisania, dosyć intensywny, kwiatowy, dla części osób
może być męczący.
A jak Wy
dbacie o skórę biustu? Stosujecie specjalne kremy czy używacie zwykłych
balsamów do ciała?
dbacie o skórę biustu? Stosujecie specjalne kremy czy używacie zwykłych
balsamów do ciała?
33 komentarze
Bardzo ciekawy kosmetyk, nie wiedziałam, że Lush posiada w swojej ofercie coś takiego. Nie pozostaje mi nic innego, jak czekać na otwarcie Lush w Polsce. 🙂
Mam nadzieję, że już długo nie każe na siebie czekać 🙂
Ja za bardzo nie mam czego ujędrniać, mam mały biust przez co na razie wiele im nie grozi, więc nie stosuję "specjalnych" produktów. Kiedyś miałam serum z Eveline – było całkiem niezłe ale chciałabym właśnie wypróbować czegoś nowego z efektem wow 🙂
Z Eveline też mam serum i uważam, że jest całkiem niezłe. Efektu wow z Lush Lovely Jubblies nie zaobserwowałam, ale świetnie pielęgnuje skórę biustu (nawet niewielkiego ;))
Ja jestem wierna serum do biustu Eveline 🙂
Też go lubię, ale moim zdaniem ma swoje wady 🙂
właśnie zastanawiam się nad zakupem jakiegoś specyfiku do biustu, jeszcze nie wiem co to będzie.
pozdrawiam
ja używam balsamów do ciała…jakoś podchodzę sceptycznie do tego typu produktów:)
Używam zwykłych balsamów do ciała, tudzież maseł.. a jako peeling to stosuję ten którym aktualnie peelinguję ciało. Warto też nie zapominać o systematycznych ćwiczeniach na biust które robią więcej niż wyżej wymienione czynności 😉
Ćwiczenia są bardzo pomocne! Specjlanych peelingów do biustu też nie używam. Zazwyczaj stawiam na produkty, które aktualnie używam do twarzy 🙂
kurde nie wiedziałam, ze lush też do cycuszków robi kremy, dzięki Twojemu blogowi dowiaduję się coraz więcej rzeczy 🙂
Cieszę się, że udało mi się przedstawić coś nowego 🙂
skuszę się następnym razem jak będę w Lushu 🙂
Balsamu używam jednego na całe ciało,ale peeling mam specjalnie do biustu:)
Mam jakieś kremy do biustu, ale wstyd się przyznać…często o nich zapominam :/ Uwielbiam kosmetyki z Lusha, więc w tym wypadku, nie zapominałabym o codziennej pielęgnacji 😉
szkoda, ze ma mala pojemnosc…
Do tej pory biust traktowałam olejkami do ciała i balsamami. Ale ostatnio dostałam specjalne kremiszcze, więc zobaczymy czy faktycznie istnieje jakaś różnica. Sama raczej bym sobie nie kupiła, bo wydaje mi się to zwykły chwyt marketingowy 🙂
No niestety wymiękam przy pozycji 30dolarów za 100g… Tak, wiem, cena to kwestia indywidualna 😉 Niemniej jednak pozostanę przy zwykłych balsamach 😉
U mnie najczęściej gościło serum Eveline a od dłuższego czasu olejki. Niedawno kupiłam zestaw z P&R i jestem ciekawa efektów.
Ten specyfik z Lusha chodzi za mną, ale wcześniej sprawdzę zapach 🙂
P&R też mnie kusi swoim zestawem do pielęgnacji biustu! Eveline stosuję, ale nie jest to moim zdaniem produkt idealny 🙂
Mam fioła na punkcie pielęgnacji biustu:) Sięgam po różnego rodzaju olejki, tuninguję balsamy do ciała. Jednak od pewnego czasu rozważam zakup zestawu z Pat&Rub. Jego skład prezentuje się niezwykle obiecująco. Żałuję, że w Polsce nie mamy salonu Lusha, ponieważ chętnie zapoznałabym się z tym specyfikiem.
Niestety dostęp jest bardzo utrudniony :/ Zastanawiałam się nad różnymi olejkami, ale boję się trochę, że będą bardzo brudziły ubrania…
Nie słyszałam o tym produkcie a w sklepie zawsze dokładnie się rozglądam;)
Najwidoczniej umknął mojej uwadze;)
Do biustu nie mam specjalnego kosmetyku. Używam jednak balsamu do ciała z palmer'sa z koenzymem q10. Po prostu rewelacja. Firma ta ma w swoim asortymencie krem typowo do biustu który w przyszłości chętnie wypróbuję.
Czytałam wiele pozytywnych opinii na temat kremów do pielęgnacji ciała Palmersa. Jak zużyję Lovely Jubblies to prawdopodobnie skuszę się na ich krem przeznaczony do pielęgnacji biustu 🙂
Ja z racji dosyć sporego biustu, staram się o niego dbać jak najlepiej, więc produkty przeznaczone specjalnie do jego pielęgnacji, to u mnie podstawa 🙂
Używam balsamów specjalnie przeznaczonych do biustu, ale jeśli chodzi o jego poprawę bardziej wierzę w ćwiczenia 🙂
ja nie używam nic specjalnego do biustu 😛
Osobiście smaruje biust masełkiem do ciała PaT&Rub a noc delikatnie olejem arganowym 🙂
ah ten lush :)) szkoda ,ze te ceny sa tak wysokie 🙁
Hehe o mój biust dba mój mężczyzna 🙂 To najlepsze serum 😉
O to fakt 🙂
Ja miałam ogromny problem z jędrnością biustu, był taki mały i wiotki ehhh… wyczytałam że skutecznym sposobem na poprawę jego wyglądu bedzie zestaw breast activies z http://naturalnepowiekszanIEBiustu.com.pl no i to wszystko okazało się prawdą! polecam!
Nie wiedziałam dotychczas, że lush ma specyfiki do pielęgnacji biustu Popi Popi – świetna nazwa 😀