Matowe płynne szminki powoli odchodzą do lamusa, a my poszukujemy formuł, które zapewnią nam ładne matowe wykończenie bez nieprzyjemnego uczucia dyskomfortu czy przesuszenia.
Kilka lat temu większość z nas mogła się pochwalić niemałą kolekcją matowych, płynnych szminek. Ta formuła zrewolucjonizowała makijażowy świat i sprawiła, że każdy mógł się cieszyć pięknym matowym, trwałym makijażem ust. Niestety większość z nich miała jedną poważną wadę – powodowała dyskomfort i przesuszenia. Co więc zrobić, jeżeli kochamy matowe wykończenie, ale nie odpowiadają nam płynne szminki? Sięgnąć po nowość marki NCLA, czyli szminki Pucker Up o półmatowym wykończeniu!
Pucker Up – bezpieczny wegański skład!
Szminki Pucker Up to odpowiedź na potrzeby większości kobiet. Oferują bardzo ładne półmatowe wykończenie, delikatnie nawilżają usta i mają wręcz rewelacyjną pigmentację. Jak wszystkie kosmetyki marki NCLA są wegańskie, nietestowane na zwierzętach i wolne od szkodliwych substancji tj. parabenów, ftalanów, glutenu, formaldehydu, sztucznych zapachów, BHA, BHT, oleju mineralnego, butoksyetanolu. Ich skład jest za to bogaty w nawilżający olejek rycynowy oraz witaminy E i C. Nawet po wielu godzinach od aplikacji nie powodują przesuszeń i spierzchnięć ani się nie kruszą.
Genialna pigmentacja i komfortowa formuła
Formuła Pucker Up jest odpowiednio kremowa, łatwa w aplikacji i co bardzo ważne trwała. Szminki gładko suną po ustach i mają rewelacyjną pigmentację, która już przy pierwszej warstwie zapewnia bardzo ładne, równe krycie. Niezależnie od odcienia nie miałam problemów z wypływaniem szminek poza kontur ust, nawet intensywne czerwienie nie potrzebują konturówki. Trwałość oceniam na piątkę z plusem. Szminki oczywiście znikną po tłustym posiłku, ale samo picie im nie straszne. Ładnie, równomiernie się „zjadają” bez tworzenia plam czy nieestetycznego konturu, a ciemne odcienie dodatkowo ładnie zabarwiają wargi. Ich wykończenie, zgodnie z obietnicą producenta, jest półmatowe i bardzo eleganckie. Na moich zdjęciach zdecydowanie wygląda na bardziej błyszczące, ale spowodowane jest to mocnym naświetleniem lamp, którymi posługuję się przy robieniu zdjęć. Jeżeli chcecie je zobaczyć w dziennym świetle to koniecznie zajrzyjcie na mój Instagram. Jedynie zastrzeżenia mam do Beverly Hills Bad Girls, który na moich ustach lubi płatać figle i lekko zbierać się w załamaniach warg, inne odcienie tego nie robią.
Od różu po czerwień
W linii szminek Pucker Up dostępnych jest sześć klasycznych odcieni, które powinny przypaść do gustu większości kobiet. Pierwszy – Malibu Moments to piękny, nasycony koral! Będzie idealnym uzupełnieniem lekkiej, letniej opalenizny. Już go sobie wyobrażam w parze z kwiecistą sukienką i dużym słomkowym kapeluszem! Drugi to Beverly Hills Bad Girls, czyli cukierkowy róż, który będzie wyglądać przepięknie na blondynkach. Bardzo mi przypomina bestsellerowy odcień Angel marki MAC. Kolejna czwórka to moi osobiści ulubieńcy, co kompletnie nie powinno zdziwić moich stałych czytelników. Hollywood Heartbreaker to intensywny klasyczny róż. Uwielbiam takie odcienie latem i podejrzewam, że w tym okresie nie będę się z nią rozstawać. Calabassas Queen to klasyczna czerwień prosto z czerwonych dywanów. Jest niezwykle energetyczna i ognista. Jej bardziej stonowaną i ciemniejszą siostrą jest Downtown’s Sweetheart, czyli ciemna czerwień z delikatnymi nutami brązu. To przepiękny odcień na jesień i zimę! Na deser pozostaje nam najbardziej uniwersalny i najczęściej przeze mnie noszony odcień, czyli Silverlake Serenade. To ładna stonowana malina z kapką jagody. Idealny wybór niezależnie od pory roku i okazji!
Od lewej: Malibu Moments, Beverly Hills Bad Girls, Hollywood Heartbreaker, Calabassas Queen, Downtown’s Sweetheart, Silverlake Serenade
Szminki Pucker Up marki NCLA to jedna z ciekawszych nowości ostatnich miesięcy i zdecydowanie Was zachęcam do wypróbowania ich. Ich ceny do najniższych nie należą, ale wynika to z dobrych, przemyślanych składów, genialnej pigmentacji, a także z miejsca produkcji. Wszystkie kosmetyki NCLA są wytwarzane na terenie USA. Możecie je kupić na stronie producenta w cenie 70 zł/4 g.
36 komentarzy
Hollywood Heartbreaker jest prześliczny😍
ależ one soczyste, piękna kolorystyka i tak samo smakowicie wyglądają na ustach, no cóż powtórzę się – są piękne!
Czerwienie mają przepiękne, to trzeba im oddać:)
Zobaczyłam tytuł posta i myślę sobie, że hej… przecież NCLA to lakiery, a tutaj taka niespodzianka! Te pomadki wyglądają obłędnie!!! Pigmentacja naprawdę robi wrażenie 🙂
Cieszę się, że mat odchodzi do lamusa, jakoś bardziej podobają mi się takie półbłyszczące wykończenia 😉 Mój faworyt to oczywiście Hollywood Heartbreaker.
Piękne kolory, chętnie bym.je wyprobowała
Tę markę kojarzę przez lakiery, które nie mają masy niepotrzebnej chemii. Podoba mi się to, w jaki sposób się one u Ciebie noszą poza tym jednym nie do końca idealnym kolorkiem. Natomiast patrząc na zdjęcia, najbardziej spodobał mi się kolorek Hollywood Heartbreaker 😉
Moim zdaniem nie mają wiele wspólnego z matem, ale i tak fajnie wyglądają 🙂
No muszę powiedzieć, ze podobają mi się jak prezentują na ustach ! <3
Zazdroszczę Ci tak pełnych ust :*
Bardzo fajne kolory, i pomyśleć że nie mam czerwonej szminki 😉
Śliczne kolory i urocze zdjęcia 🙂
Cały dół strasznie mi się podoba!
Bardzo ładnie się prezentują, zwłaszcza Malibu Moments 🙂
Kolory są takie śliczne, że jestem zakochana od patrzenia;). Naprawdę cudownie się prezentują. Moje ulubione odcienie:).
Piękne kolory tych pomadek 🙂
Jakie piekne soczyste kolorki! sliczne sa
Pięknie kolory i mam swoje faworyty 🙂
Te kolory to jakiś kosmos! Ten cukierkowy róż piękny choć ja się nie do konca w takich kolorach czuję 😉
Downtown's Sweetheart – śliczny odcień…boski!
pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)
Te trzy górne najbardziej mi się podobają 🙂
do tej pory kojarzyłam markę jedynie z lakierami do paznokci 🙂
Silverlake to zdecydowanie mój kolor. Lakiery NCLA znam, z pomadkami póki co nie miałam styczności, ale może to nadrobię. A widziałaś przezroczyste balsamy NCLA z kolekcji Barbie?
Niestety nie wiedziałam, ale zaraz poszukam 🙂
Nawet nie wiedziałam, że ta marka ma pomadki w ofercie 🙂
WOW nie dość, że kolorki piękne to jeszcze wykończenie na ustach wygląda fenomenalnie
Obłędnie prezentują się na ustach! 🙂 Kolory mają świetne 🙂
Nie znam tej marki, ale kolory są piekne 🙂 i do tego rewelacyjnie wyglądają na ustach 🙂
Queen jest śliczna.
Czerwienie moje 😀
te pomadki mają obłędną pigmentację! brałabym wszystkie!
Kolorystyka naprawdę fajna i moje klimaty i kolory 🙂 Ale ten półmat to nie przemawia.. albo mat, albo wcale 😀 ostatnio strasznie się przerzuciłam na matowe, więc wszystkim innym mówię "NIE" 😀
3 najbardziej wpada w mój typ 🙂
Malibu Moments i Beverly Hills Bad Girls to zdecydowanie kolory dla mnie 🙂
Wow, przepiękne kolory. Nie potrafiłabym zdecydować się na jeden 🙂
Nie dziwię się! Jestem zakochana w całej szóstce 🙂