Wiosna zbliża się wielkimi krokami, więc każdy niezależnie od karnacji i trybu życia powinien sięgnąć po kremy z filtrami przeciwsłonecznymi. Ochronią one skórę przed skutkami przedwczesnego starzenia się i zapewniają jej promienny, młody wygląd.
Wiem, że wśród moich czytelniczek nadal istnieje spore grono osób, które nie wprowadziło do swojej porannej pielęgnacji filtru przeciwsłonecznego. Najwyższa pora zmienić swoje przyzwyczajenia i uzupełnić zestaw kosmetyków o dobry SPF. Mimo sporego wyboru na aptecznych i perfumeryjnych półkach, ciężko jest znaleźć taki, który spełni wszystkie nasze wymagania. Podstawowym kryterium dla mnie jest zapewnianie odpowiedniej ochrony, ale równie ważna jest dla mnie nietłusta formuła odpowiednia pod makijaż. Krem nie może także obciążać czy zapychać skóry i powinien ją nawilżać. Mój ideał udało mi się odnaleźć w asortymencie marki Eisenberg.
Créme De Jour SPF 30 marki Eisenberg (379 zł/50 ml) z linii Pure White to nawilżający krem anti-age na dzień z wysokim filtrem SPF zapewniającym ochronę przed szkodliwym działaniem promieni UV. Polecany jest do każdego typu cery, a w szczególności do skłonnej do przebarwień i dla osób z widocznymi bliznami potrądzikowymi. W jego składzie znajdziemy m.in. witaminę E, która chroni przed szkodliwymi skutkami utleniania i działania światła, działa przeciwzapalnie i neutralizuje wolne rodniki. Ponadto wygładza, nawilża oraz redukuje zmarszczki. Olejek eteryczny ze skórki cytryny przywraca elastyczność skóry i pomaga w walce z trądzikiem, a ekstrakt z pączków buka nawilża i wygładza zmarszczki poprawiając strukturę naskórka. Bardzo ważnym składnikiem jest ustabilizowana witamina C, która jako antyoksydant skutecznie hamuje mnożenie się wolnych rodników. Spowalnia melanogenezę wywołaną aktywnością promieni UV, a także wykazuje właściwości antystarzeniowe dzięki funkcji stymulującej działanie fibroblastów i syntezę kolagenu. Wraz z witaminą C ogromny wpływ na proces melanogenezy, czyli tworzenia się przebarwień ma wyciąg z kwiatów stokrotki pospolitej. Są gwarantem jednolitej i rozświetlonej cery. Krem Créme De Jour SPF 30 nie zawiera perfum ani barwników i jest testowany dermatologicznie.
W kremie Créme De Jour SPF 30 występują aż cztery filtry przeciwsłoneczne, wśród których możemy wyszczególnić te, które w szczególności chronią przed promieniowaniem UVB lub UVA. W pierwszej kategorii, chroniących przed promieniowaniem wywołującym poparzenie skóry – UVB są dwa filtry chemiczne tj. Ethylhexyl Methoxycinnamate znany również jako Parsol MCX oraz Octocrylene, a także dobrze wszystkim znany filtr mineralny Titanium Dioxide, czyli dwutlenek tytanu. Przed promieniowaniem UVA, które powoduje przyspieszone starzenie się skóry zabezpiecza filtr chemiczny Parsol 1789 (Methoxydibenzoylmethane). Takie połączenie różnorodnych filtrów powinno zapewnić naszej skórze pełną ochronę przed poparzeniem czy pojawieniem się przebarwień i przedwczesnych zmarszczek.
Créme De Jour SPF 30 stosujemy codziennie rano na wybrane przez nas serum oraz krem pod oczy. Należy pamiętać, aby nałożyć go na całą twarz, a także szyję, która ma predyspozycje do szybkiego starzenia się. Jak każdy filtr przeciwsłoneczny należy go aplikować obficie, aby zapewnić skórze odpowiednią ochronę. Krem ma przyjemną stosunkowo lekką konsystencję, którą możemy z łatwością wmasować lub wklepać w skórę. Na samym początku lekko bieli skórę, ale po chwili ładnie się w nią wtapia zapewniając jej błyskawiczne nawilżenie, ukojenie i wygładzenie. Przetestowałam go z różnymi podkładami i z każdym z nich świetnie się łączy zapewniając im odpowiednią trwałość i łatwość aplikacji. Stosuję go już kilka miesięcy (jest niezwykle wydajny) i faktycznie w tym czasie nie zanotowałam żadnych nowych przebarwień. Pojechał ze mną również góry, gdzie odpowiednio ochronił skórę przed słońcem, wiatrem i mrozem. Ciężko jest mi ocenić samo działanie przeciwstarzeniowe (tym bardziej, że jestem w trakcie kuracji kwasami), ale na pewno w ostatnim czasie nie pojawiły się u mnie nowe zmarszczki, a istniejące nie pogłębiły się.
Do marki Eisenberg i kremu Créme De Jour SPF 30 mam pełne zaufanie. Świetnie zabezpiecza skórę przed szkodliwym działaniem promieni przeciwsłonecznych, a także bardzo dobrze ją nawilża. Uchronił mnie przed pojawieniem się nowych przebarwień oraz zapewnił jej zdrowy, młodzieńczy wygląd. W okresie letnim z przyjemnością sięgnę po jego starszego brata z filtrem przeciwsłonecznym SPF50. Marka Eisenberg jest na wyłączność dostępna w Perfumeriach Sephora.
32 komentarze
Miałam 50-tkę i uwielbiałam ją 🙂 Chociaż ona nie ze wszystkimi podkładami się lubiła. Ale nie było tragedii 🙂
Ja nie mogę przekonać się do filtrów, bo zapychają mi cerę. Ciekawe, czy ten dałby radę z moją wymagającą skórą.
Lubię linię Pure White, miałam już mleczko, aktualnie używam peelingu również z tej linii. Krem z filtrem pewnie przyda się niebawem:).
Nie znam tej linii, generalnie nie myślę jeszcze o ochronie przed promieniami słonecznymi 🙂
Brzmi jak coś dla mnie. Niestety przebarwienia potrądzikowe mam.
30-tka w zupełności wystarczy zwłaszcza w warunkach miejskich. Pomiędzy 50-tką jest minimalna różnica, a najważniejsze żeby filtr był na skórze, a nie np. zmyty czy starty 😉 Marzy mi się ten krem od dawna 🙂
właśnie jestem na etapie szukania kremu z filtrem, bo faktycznie pora pomyśleć o promieniowaniu słonecznym. Ja i tak unikam słońca ale siłą rzeczy zawsze coś tam mnie "liźnie". 🙂 Fajnie, ze krem jest lekki i nietłusty a do tego nawilża, ideał jak dla mnie.
Nie miałam nigdy kosmetyków tej firmy.Taki kremik to coś dla mnie 🙂
30-tka o te porze roku idealna, nawet 25-tką bym się zadowoliła, nie stosowałam jeszcze kosmetyków Eisenberga 🙂
Masz rację, u mnie w porannej pielęgnacji nie ma filtru. Jakoś wcześniej nie zwracałam na to zupełnie uwagi, ale teraz gdy upływ czasu coraz bardziej się odznacza muszę o tym i paru innych istotnych rzeczach dot. pielęgnacji pomyśleć.
To kosmetyki, których pragnę najmocniej 🙂
Ciekawy produkt
Rzeczywiście zestaw filtrów brzmi bardzo przekonująco. Ja się zabezpieczam przed słońcem cały okrągły rok – żartów nie ma.
Przy cerze mieszanej i tłustej niełatwo jest znaleźć krem z filtrem, który nie będzie zapychał i będzie współgrał z podkładem.
Mocno zaczelam sie zastanawiac nad wprowadzeniem u siebie kremu z filtrem
Filtr UV jest w składzie mojego podkładu, a więc na codzień nie stosuję dodatkowej ochrony 🙂 Wyjątkiem oczywiście są wakacje.
Buziaki :*
http://www.nataliasiejka.pl (klik)
Natknęłam się kilka razy na tą markę i powiem, że mnie ciekawi 😉
Nie znam tego produktu! Zapiszę go sobie gdyż powoli będę myśleć o wprowadzeniu do pielęgnacji kremu z filtrem 🙂 Zazwyczaj używam oleju z pestek malin i mimo, że ma jakąś tam wartość SPF to oczywiście nie to samo. Pozdrawiam <3
Pierwszy raz spotykam się z tym produktem, ale muszę przyznać, że mnie nim zaciekawiłaś ^^ Chętnie bym przetestowała 😀 Pozdrawiam!
wy-stardoll.blogspot.com
Cóż, może nie powinnam się przyznawać, ale nie używam kremów z filtrem. Kiedyś taki zrobił mi krzywdę i z wysypką walczyłam długie tygodnie, i od tego czasu jakoś się ich obawiam. Jedyną ochroną przed promieniowaniem zapewniają mi podkłady mineralne. Ale chyba muszę się zainteresować tematem, bo skóra już nie osiemnastoletnia 😀
Szukałam dobrego kremu z filtrem, dlatego chętnie przetestuję ten polecany przez Ciebie. Bardzo dziękuję za inspirację. 🙂
Łał cztery filtry no no porządna ochrona 🙂 Chętnie się z nim poznam bliżej 🙂
Nie miałam kosmetyków tej marki, zaciekawiłaś mnie bardzo tym kremem 🙂
Wypróbuję ☺
Ja na co dzień raczej sięgam po podklady, które juz mają filtr, bo nie lubię zbyt wielu warstw na twarzy, tym bardziej, że nie mam problemu z przebarwieniami, za to nadmiar kosmetyków mnie zapycha… ale myślę, że ten mógłby być fajnym filtrem niezależnym na wakacje, kiedy się nie maluję 🙂 fajnie, że przy okazji też nawilża, wiekszosc filtrów pozostawia tylko tłustą warstwę na skórze.
Dokładnie mamy tak samo. Jednak nad tym produktem się zastanowimy również 🙂
Nie znam, ale wygląda ciekawie, choć cena nieco odstrasza 😛
Obecnie używam krem CC z So bio etic i wystarcza mi SPF 10 na codzień . Mam ciemną karnacje i twarz nigdy nie ulega poparzeniom od słońca. Na plażę jedynie biorę większą ochronę.
ja właśnie nie jestem nauczona używania filtrów słonecznych, a szkod;)
JA to nie nakładam takich filtrów no chyba że się spale słońcem 🙂 Jednak na plaży zawsze wcieram filtr w nos bo mi sie najbardziej opala 🙂 hehe
BUZIAKI:*
Nowy post -> http://WWW.KARYN.PL
nie miałam nic z tej marki jeszcze
Muszę znaleźć jakiś fajny filtr ( wiosna się zbliża! ), który będzie dobrze współpracował z moim podkładem. Może akurat ten?