Stali czytelnicy bloga wiedzą jak bardzo lubię kosmetyki marki Origins. Od wielu lat goszczą w mojej codziennej pielęgnacji i wiele z nich zasłużyło na miano ulubieńców!
Markę Origins darzę ogromnym zaufaniem i od wielu lat regularnie sięgam po ich kosmetyki. Cenię je za bogate składy bazujące na naturalnych składnikach, których dobroczynne działanie zostało potwierdzone naukowo. To również jedna z tych marek, które czynnie się angażują w działania chroniące naszą planetę, jej zasobów naturalnych oraz jej mieszkańców. Mogą się m.in. pochwalić wielką akcją sadzenia drzew na całym świecie – na swoim koncie ma już ponad 825.000 sztuk, a także opakowaniami wykonywanymi z przyjaznych dla środowiska surowców. Ogromną zaletą kosmetyków Origins jest również czystość ich składów, nie znajdziemy w nich parabenów, ftalanów, glikolu propylenowego, oleju mineralnego, PABA, wazeliny, parafiny czy DEA.
Plantscription, czyli skuteczna walka z oznakami starzenia się skóry
Plantscription to linia kosmetyków przeznaczonych do pielęgnacji skóry z oznakami starzenia się. Ma na celu widocznie redukować zmarszczki, a także ujędrniać i napinać skórę. Jej kluczowym składnikiem jest ekstrakt z Anogeissusa, czyli z kory brzozy afrykańskiej rosnącej w Ghanie. Wspomaga on funkcjonowanie fibryliny, aby widocznie zmniejszać widoczność linii mimicznych i zmarszczek. Niezwykle istotnym składnikiem jest również bambus, który jest najszybciej rosnącą rośliną na świecie, znaną ze swojej giętkości i wytrzymałości. Jego ekstrakt zapewnia kosmetykom działanie ujędrniające skórę oraz wygładzające jej strukturę. W ramach linii Plantscription dostępne są liczne kremy do twarzy, jak i pod oczy, maseczki, emulsje oraz sera.
Plantscription Anti-Aging Power Serum
W dzisiejszym poście chciałabym się skupić na nowości, która uzupełniła linię w tym roku. Jest nią serum Plantscription Anti-Aging Power Serum (239 zł/30 ml), które ma wspomagać przyswajanie naturalnych składników przez naskórek, tak aby zwalczać najbardziej widoczne oznaki starzenia. Serum ma niezwykle lekką, żelowo – kremową formułę, która ładnie wchłania się w skórę zapewniając jej komfort i uczucie nawilżenia. Już przy pierwszej aplikacji wyczuwalne jest wygładzenie, a także przyjemne napięcie (nie mylić z uczuciem ściągnięcia). Wraz z systematycznym stosowaniem zauważalna jest poprawa nawilżenia i jędrności skóry, jak i bijący z niej blask. Wygląda bardzo zdrowo i świeżo, a także jest przyjemna w dotyku. Wedle producenta, serum dostarcza skórze dwa razy więcej kolagenu, który ma wspomagać jej odbudowywanie poprzez zwiększenie jej objętości i wspieranie jej złożonej budowy. Ciężko jest mi określić jego wpływ na zmarszczki, najwidoczniejsze mam zlokalizowane pod oczami i obawiam się, że w tym wypadku pomóc już może tylko botoks. Niemniej jednak w czasie używania serum (ponad 2 miesiące) nie zauważyłam pojawienia się nowych zmarszczek, a także pogłębienia się już istniejących. Plantscription Anti-Aging Power Serum świetnie współpracuje ze wszystkimi stosowanymi przeze mnie kosmetykami, nie powoduje rolowania, a wręcz przyspiesza ich wchłanianie się. Bardzo dobrze łączy się również z moją ulubioną esencją Three Part Harmony marki Origins, o które wspominałam Wam kilka tygodni temu. Stosuję je dwa razy dziennie i jestem pod ogromnym wrażeniem jego wydajności.
Plantscription Anti-Aging Power Serum to świetny wybór dla osób, które szukają skutecznego kosmetyku wspomagającego walkę ze zmarszczkami. Charakteryzuje go przyjemna żelowo – kremowa formuła, która świetnie współpracuje zarówno z lekkimi, jak i treściwymi kremami, skład pełen naturalnych składników oraz ogromna wydajność. Jego działanie jest zauważalne gołym okiem. Skóra jest przyjemnie wygładzona, nawilżona i promienna, a dodatkowo zostaje spowolniony proces powstawania nowych zmarszczek. Kosmetyki z linii Plantscription dostępne są w Perfumeriach Sephora oraz w stacjonarnych butikach marki.
Jeżeli jesteś zainteresowany marką Origins przeczytaj koniecznie o:
– Origins | Clear Improvement Active Charcoal Exfoliating Cleansing & Mask
– Origins | GinZing Ultra-Hydrating Energy-Boosting Cream
– Origins | A Perfect World
45 komentarzy
Jeszcze nie miałam nic z tej marki. To serum brzmi ciekawie. 🙂
Zachęcam Cię do poznania ich kosmetyków, w swojej ofercie mają wiele świetny produktów. Ja jestem wielką wielbicielką ich kremów.
Bardzo ciekawy produkt marka jest dla mnie nowością.
Aniu, takie serum to coś dla mnie:). Poza tym uwielbiam pielęgnację Origins!
W takim razie mam nadzieję, że się skusisz i że będziesz z niego zadowolona.
Nowość dla mnie, ale jakże kusząca!
pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)
Całkiem ciekawie sie zapowiada, z tej firmy miałam chyba żel do mycia twarzy….
Żel do mycia twarzy miałam z linii GinZing i wspominam go bardzo dobrze. Miał piękny pobudzający zapach i delikatne, masujące drobinki 🙂
Mam ogromną ochotę wypróbować to serum i jeszcze inne kosmetyki tej marki. Krem zachwycił mnie, ale też sąsiadkę, która w niedzielę popędziła 40km do Sephory żeby go kupić 😁
Ale poświecenie! Marka Origins to moja długoletnia miłość. Testowałam wiele ich kosmetyków i jak na razie żaden z nich mnie nie zawiódł 🙂
słyszałam że marka dobra, serum chętnie bym przetestowała
Marka jest bardzo dobra 🙂 Bazuje na naturalnych składnikach, które faktycznie pozytywnie wpływają na stan naszej skóry.
wizualnie to serum już mnie kupiło, wygląda przepięknie. Co do działania to jeśli zapobiega pojawianiu się nowych zmarszczek to dla mnie duży plus, jestem już w takim wieku że zmarszczki tylko czekają żeby się pojawić 😀 od oczami już mam, ale to mimiczne więc już się do nich przyzwyczaiłam 🙂
Z mimicznymi zmarszczkami ciężko walczyć, ale z drugiej strony są namacalnym dowodem na to, że dużo się uśmiechamy 🙂 Podejrzewam, że w przypadku starszych cer, które mają dużo bardziej widoczne zmarszczki, efekt byłby jeszcze bardziej spektakularny.
Miałam próbkę kremu pod oczy z tej serii i byłam pod wrażeniem działania 😉
A ja właśnie na krem pod oczy mam ogromną ochotę. Jeżeli jest tak samo dobry jak serum to czuję, że będzie z tego miłość 🙂
Nie miałam jeszcze niczego tej marki ;D Aż trudno w to uwierzyć, ale tak ;p
Jest tyle marek na rynku, że ciężko jest poznać większość z nich 🙂 Jeżeli będziesz jednak miała jakieś braki kosmetyczne to serdecznie zachęcam do odwiedzenia sklepów Origins. Podejrzewam, że zakochasz się w ich kosmetykach 🙂
Jeszcze nic nie mialam z tej marki 🙂
Ich kosmetyki od długiego czasu są na mojej wish liście, zwłaszcza hitowa maska do twarzy, którą tak wiele osób poleca. Na pewno w końcu coś od nich przetestuję 🙂
Potwierdzam, że ich maski są fenomenalne i zdecydowanie warte wypróbowania! Lubię zarówno wersje w tubkach (oczyszczające i nawilżające), jak i ich rewelacyjne maski w płachcie!
Niestety ta marka jest mi obca.
Miałam tylko minasturki maseczek, a przyznaje, że mark abardzo mnie kusi 🙂
Miniaturki to najlepszy sposób na poznanie marki. W Sephorze bardzo często dostępne są bardzo atrakcyjne cenowo zestawy!
Jedna z moich ulubionych marek!
Witaj w klubie 😀
Super wpis kochana :* <3
Jestem tu nowa 🙁 Blog <3
Jeśli się spodoba proszę o follow <3 :* :*
bardzo fajnie to wygląda:)
To cos dla mnie !
myślę że i dla mnie też:)
Aczkolwiek miałam juz sporo drogich "odmładzaczy" które nic nie zmieniły 🙁 lat nie cofniesz chodzby nie wiem co a zmęczenia nie zatuszujesz, chyba ze photoshopem 😉
Photoshop to zdecydowanie najskuteczniejsza metoda 😀 Czasu raczej nie cofniemy, ale mimo wszystko możemy mocno polepszyć wygląd naszej cery i zwolnić proces starzenia się skóry.
Ciekawy produkt, mógłby mi się spodobać 🙂
Nie miałam nic z tej marki, ale chętnie się z nią zapoznam 🙂
Nie miałam jeszcze bezpośredniej styczności z kosmetykami tej marki, ale myślę, że to kwestia czasu, bo korcą bardzo.. Twoja recenzja tylko utwierdziła mnie w przekonaniu, że warto się im przyjrzeć bliżej:)
Kosmetyki Origins serdecznie polecam, używałam już wiele serii i ta marka mnie nie rozczarowuje. Niezależnie od potrzeb Twojej skóry na pewno znajdziesz dla siebie coś ciekawego!
Z tej serii bardzo kusi mnie krem pod oczy 🙂
Też mnie bardzo kusi ten krem. Muszę go w końcu poznać!
Ojej, cenowo zdecydowanie nie na moją kieszeń, więc nie dziwne, że tego kosmetyku nie znam. Z tego też względu raczej się na niego nie zdecyduję 😉
Coś dla mnie, chętnie wypróbuję 🙂
Bardzo lubię taką konsystencję. No i to opakowanie… intrygujące a ja zwracam uwagę na estetykę 🙂 Do tego skuteczność – kosmetyk idealny.
To prawda, ciężko jest znaleźć w nim jakiekolwiek wady 🙂
Muszę wypróbować, tyle dobrego się o nich słyszy
bardzo fajne serum <3
Ja się aktualnie zastanawiam nad kremem pod oczy z tej marki 😀