Filtry przeciwsłoneczne powinny nam towarzyszyć każdego dnia niezależnie od pory roku, a w szczególności w okresie letnim, gdy nasza skóra jest narażona na jeszcze mocniejsze promieniowanie słoneczne.
Chyba nikogo nie muszę przekonywać o szkodliwości promieniowania słonecznego. Jest on nam potrzebne do produkcji witaminy D, ale w nadmiarze może powodować poparzenia, przyspieszać starzenie się skóry, a nawet prowadzić do powstania raka skóry. W zależności od fototypu naszej cery musimy chronić się odpowiednio dobranymi filtrami, które chronią zarówno przed promieniowaniem UVB, jak i UVA. Ważne jest również nakładanie grubej warstwy kremów czy balsamów oraz ponawianie aplikacji co około 2-3 godziny. W przeciwnym wypadku nawet filtr 50+ nie będzie w stanie zapewnić naszej skórze odpowiedniej dawki ochrony.
Hit lata, czyli mleczko ochronne Vichy
W czasie ostatnich wakacji postawiłam na trzy kremy z wysokimi filtrami, które ochroniły moją skórę przed pojawieniem się jakichkolwiek poparzeń i mam nadzieję, że przy okazji zapewniły działanie ochronne przeciw wolnym rodnikom. Pierwszym z nich jest Ochronne mleczko do twarzy i ciała SPF 50 z linii Idéal Soleil marki Vichy (ok. 55 zł/300 ml), które zdecydowanie jest moim odkryciem tego roku. Zgodnie z nazwą ma postać delikatnego mleczka, które świetnie wchłania się w skórę nie pozostawiając charakterystycznej dla filtrów przeciwsłonecznych tłustej, klejącej się warstwy. Tuż po aplikacji możemy się ubrać bez obaw o poplamienie ulubionych sukienek czy kostiumów. Świetnie wywiązuje się ze swojego głównego działania, czyli ochrony przeciwsłonecznej i nawet przy bardzo wrażliwych skórach zapewnia długo godziną ochronę. Na mojej podatnej na oparzenia skórze nie pojawiły się żadne zaczerwienienia czy uczulenie, z którym często mam problemy. Ochronne mleczko zawiera system opatentowanych foto-stabilnych filtrów chemicznych Mexoryl SX i XL, który chronią zarówno przed promieniowaniem UVB, jak i UVA. Dodatkowo mleczko przyjemnie pielęgnuje skórę, chroniąc ją przed przesuszeniami, a także jest wodoodporne. Ma nam zapewniać także ochronę przed przedwczesnym starzeniem się skóry, a także przed pojawianiem się przebarwień, ale ciężko jest mi ocenić to działanie. Co ważne mleczko nie bieli skóry.
Nietłusty olejek w formie mgiełki
W dni, gdy nie eksponowałam nadmiernie skóry na słońce sięgałam po Mgiełkę słoneczną SPF30 do twarzy i ciała (ok. 70 zł/150 ml), która jest nowość w asortymencie marki Avene. Jest to niezwykle lekki i nietłusty olejek, który aplikujemy bezpośrednio na skórę z odległości około 15 cm, a następnie wmasowujemy. Bardzo szybko wchłania się pozostawiając ledwo wyczuwalny, jedwabisty film. W przeciwieństwie do standardowych olejków nie tłuści, nie klei i nie brudzi ubrań. Na skórze tworzy lekką poświatę, która dodaje jej apetycznego, zdrowego wyglądu. Jest to kosmetyk wodoodporny i podobnie jak poprzednik zapewnia skórze idealną ochronę, umożliwiając przy okazji złapanie lekkiej opalenizny. Zawiera unikalny system filtrów chemicznych Tinosorb S, Uvasorb HEB, Parsol HS, Parsol 1789, Uvinul T150, które wykazują fotostabilność i chronią zarówno przed promieniowanie UVB, jak i UVA. Mgiełka słoneczna nie powoduje przesuszania skóry, a wręcz lekko ją nawilża. Dzięki zawartości Pre-tokoferylu – silnego antyoksydantu, chroni skórę przed działaniem wolnych rodników, zapobiega uszkodzeniom DNA i sprzyja regeneracji komórek skóry.
Filtr mineralny z pigmentem!
Koloryzujący fluid mineralny SPF 50+ (ok. 45 zł/40 ml) marki Avene to idealny kosmetyk dla osób o nadreaktywnej, bardzo wrażliwej skórze. To co go wyróżnia na tle konkurencji to bardzo łagodny skład, który jest w pełni bezpieczny nawet dla kobiet w ciąży. Opiera się on na wodzie termalnej Avene o właściwościach łagodzących oraz wcześniej wspominanym Pre-tokoferylu, czyli antyoksydancie. Za ochronę przeciwsłoneczną są za to odpowiedzialne tzw. filtry fizyczne zwane również mineralnymi, które tworzą na skórze barierę ochronną utrudniającą promieniowaniu słonecznemu przenikanie do skóry. Do tej grupy filtrów należą dwutlenek tytanu i tlenek cynku, które są rozpuszczalne w tłuszczach. W przeciwieństwie do omawianych wcześniej filtrów chemicznych, mają one tendencję do bielenia skóry, a także pozostawiania wyczuwalnej warstwy. Aby uporać sobie z problemem bielenia, marka Avene dodała do niego pigmenty, które mają zapewnić nam naturalny, lekko opalony wygląd skóry. Formuła Koloryzującego fluidu mineralnego jest stosunkowo lekka i nietłusta jak na ten typ filtrów i nie sprawia najmniejszych problemów w czasie aplikacji. Nakładam go palcami tak jak każdy inny film i pod koniec przypudrowuję. Odcień fluidu jest niestety dosyć ciemny i dla większości osób (tym bardziej tych, które nie używają samoopalaczy ani się nie opalają) może być niestety nie odpowiedni. Na szczęście całkiem dobrze dopasowuje się do karnacji i rozsmarowany traci na intensywności. Nie zapewnia skórze zbyt mocnego krycia, a raczej wyrównuje jej koloryt dodając lekkiego efektu opalenizny. Bez przypudrowania ma dosyć świecące wykończenie, więc osoby o bardzo tłustej cerze nie będą z niego zadowolone. Filtr jest bezzapachowy, hipoalergiczny i wodoodporny.
Dajcie znać w komentarzach czy miałyście okazję wypróbować któryś z przedstawianych filtrów oraz jakie Wy w tym roku zabieracie na wakacje. Czekam w szczególności na Wasze rekomendacje dotyczące filtrów do twarzy SPF50!
60 komentarzy
Ja lubię 50-tki, mam z Kolastyny akurat 🙂 Z Avene lubię wodę termalną latem 🙂
Woda termalna z Avene. Zużyłam już kilka opakowań i regularnie do niej wracam. Świetnie koi skórę.
Tych marek jeszcze nie miałam w kategorii przeciwsłonecznej.
Warto dać im szansę. Tworzą unikatowe formuły i świetnie chronią przed promieniowaniem słonecznym.
Tych produktów jeszcze nie używałam, najbardziej zaciekawiła mnie mgiełka, lubię tego typu produkty i myślę, że ona też sprawdziłaby się u mnie. 🙂
Mgiełka to bardzo ciekawe rozwiązanie. Ma niezwykle lekką formułę, a zapewnia tak samo dobrą ochronę jak tłuste kremy 🙂
Dobry filtr to podstawa. Do Irlandii wróciło lato, więc nawet tutaj mamy okazję poużywać tych wysokich 😉
W takim razie leć do apteki i wybierz koniecznie któregoś z moich faworytów 🙂
Obie marki bardzo sobie cenię i chętnie wypróbowałabym te kosmetyki Adriana Style
Marki apteczne zawsze wzbudzają większe zaufanie, a Avene i Vichy do tej pory mnie nie rozczarowało 🙂
Latem królują u mnie kosmetyki z wysokim filtrem.
Ta mgiełka to ciekawe rozwiązanie 🙂 Markę dopiero niedawno poznałam i mam ochotę na więcej
Mgiełka jest rewelacyjna. Jeszcze nie spotkałam się z tak lekkim filtrem do ciała i twarzy, który zapewniałby tak dobrą ochronę przed promieniowaniem słonecznym.
moja ochrona przeciwsłoneczna jest właściwie żadna… zawsze, co roku obiecuje sobie, że tym razem będę o niej pamiętać, a potem lato mija, a ja łapię się na myśli, że znów o niej zapomniałam… wyrosłam jednak z opalania się "plackiem" przez kilka dni z rzędu, tak prawdę powiedziawszy nie pamiętam, kiedy ostatni raz się opalałam
Musisz w takim razie nad tym popracować! Ochrona przeciwsłoneczna to podstawa w dbaniu cerę. Nie tylko uchroni Cię przed pojawieniem się przebarwień, ale również nie będziesz musiała się martwić przedwczesnymi oznakami starzenia się skóry 🙂
Jestem fanką kremu matującego do twarzy od Vichy, ale wersja do ciała to kompletna porażka. Zawiera alkohol, który bardzo wysuszył mi skórę. W dodatku nakładanie go na podrażnioną skórę (zapomniałam posmarować przedziałek…) było baaardzo bolesne :/ Z podkulonym ogonem wróciłam do Lirene, zwłaszcza że przy takiej samej ilości i częstotliwości nakładania miałam wrażenie, że chroni znacznie lepiej.
Alkohol umożliwia stworzenie lżejszej formuły, która nie oblepia skóry. Mam bardzo suchą skórę na całym ciele i u mnie Vichy nie tylko nie spowodowało przesuszeń czy jakichkolwiek podrażnień, ale wręcz nawilżyło. Dodatkowo mimo mojej bladej karnacji nie pojawiły się najmniejsze poparzenia. Filtrów Lirene nie znam, więc się na ich temat nie wypowiem 🙂
bardzo lubie ich serie przeciwsloneczne
Szkoda, że tej mgiełki Avene wcześniej nie zobaczyłam :P. Ja na razie postawiłam na alphanova 🙂
Marka Alphanova to dla mnie kompletna nowość, ale chętnie o niej poczytam 🙂
Mam w planach zakup mleczka od Vichy 🙂
Mam nadzieję, że będziesz z niego równie mocno zadowolona 🙂
Ja właśnie kompletuje zestaw 🙂 krem do twarzy z filtrem SPF50 kupiłam, jak co roku w Ziaji, ale nadal brakuje mi czegoś do ciała. Chętnie więc sprawdzę mleczko, które polecasz 🙂
Z Ziai bardzo lubiłam ich filtr w słoiczku SPF30 do ust i na znamiona! Mleczko serdecznie polecam, daj koniecznie znać jak się u Ciebie sprawdził 🙂
Nie znam tych filtrów. Muszę coś kupić może jakiś kremik z filtrem, bo jak tylko wyjdę na słońce robią mi się plamki na twarzy ;(
Niestety przebarwienia posłoneczne są bardzo popularne. Koniecznie sięgnij po filtr SPF50, powinien dobrze zabezpieczyć skórę!
W najbliższym czasie koniecznie muszę się zaopatrzyć w jakiś dobry KREM do twarzy z wysokim filtrem.
Daj znać na co się zdecydujesz. Wybór jest ogromny, więc nie będzie to łatwa decyzja 🙂
Nie miałam tych kosmetyków – prezentują się świetnie!
pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)
Zachęcam do zaopatrzenia się w któryś z filtrów. Zarówno marka Vichy, jak i Avene są prawdziwymi specjalistami w tej kwestii!
Nie używam niczego przeciw słońcu, ale słońca unikam 😉
Mimo wszystko zachęcam do kupienia dobrego filtra do twarzy. Nawet chodząc po mieście jesteśmy narażeni na promieniowanie słoneczne, które powoduje nie tylko powstawanie przebarwień, ale również szybsze starzenie się skóry 🙂
bez filtrów ani rusz 😉
Dokładnie!
Great post…
Have a nice day.
Nic z tych rzeczy nie miałam, ale nadl szukam filtru idealnego z dobrym składem 😉
Ja w przypadku filtrów zwracam uwagę głównie na działanie, a nie na składy. Zazwyczaj wybieram te z filtrami chemicznymi, bo są przyjemniejsze w stosowaniu.
Fajne produkty, musimy się zapoznać z nimi bliżej 🙂 Nasze kremy ochronne są już na wyczerpaniu 😉
W takim razie zachęcam do wybrania któregoś z przedstawianych kosmetyków. W szczególności polecam pierwsze dwa filtry 🙂
Dobrze, że wspominasz o tym, dlaczego należy sięgać po filtry 😉 Żadnego z tych przedstawionych nie miałam, mi w tym roku będzie towarzyszył filtr z Lavery:)
Często ludzie zapominają jak fatalne mogą być skutki nie sięgania po filtry. Trzeba o tym przypominać 🙂
Tych konkretnych nie miałam, szkoda, że Avene nie do końca dla mnie, bo ja z tych tłustych cer latem 😉 Miałam krem do twarzy z Vichy i pomimo, że alkohol denat robi mi krzywdę w nim był ok, i nie zdziałał nic złego, ale to było dwa lata temu….nie wiem jak zadziałał by teraz…
Nasza skóra się zmienia, więc istnieje szansa, że teraz miałabym z nim zupełnie inne doświadczenia. Filtru Avene nie polecam cerom tłustym, ma stosunkowo tłustą formułę i niestety pozostawia wyczuwalną warstwę. Sądzę, że lepszym rozwiązaniem byłby dla Ciebie krem na bazie filtrów chemicznych 🙂
ja uwielbiam filtr z Vichy z tej serii co Ty pokazujesz, ale do twarzy. Delikatnie bieli, ale skóra po nim nie jest tłusta i można się pokazać na ulicy 🙂
Chętnie go wypróbuję! Mleczko jest dla mnie prawdziwym hitem, więc możliwe, że polubię również wersję do twarzy.
Niestety nie miałam z żadnym z nich styczności, toteż nie wypowiem się. Jednak ochrona przeciwsłoneczna jest dla mnie bardzo ważna, więc muszę o nią zadbać 🙂
Pozdrawiam
Sara's City
Ja uwielbiam Vichy, jestem wierna tej marce od dawna. Od siebie polecam również olejek Lancome jest świetny 🙂
Z Lancome pielęgnacji przeciwsłonecznej jeszcze nie miałam 🙂 Chętnie wypróbuję polecany przez Ciebie olejek!
Vichy jest ok, ale chętnie spróbuję mgiełki 🙂
Mgiełka ma świetną formułę, jest niesamowicie lekka jak na olejek!
Mam teraz filtr z Iwostinu, ale lubie ogolem okolosloneczna pielegnacje Vichy 😀 np ich balsam po opalaniu!
Ich balsam po opalaniu to hit dla wielu osób. Muszę go wreszcie wypróbować!
Z racji tego, że jestem bladziochem filtr w lecie to u mnie podstawa 🙂
Tych kosmetyków jeszcze nie miałam.
Witaj w klubie bladziochów! Bez filtra nie wychodzę na dwór!
Ja umiłowałam sobie Vichy 🙂
Nie znam niestety tych filtrów, aktualnie używam maleństwa z Mizona jak nie zapomnę, choć wiem, że powinnam robić to za każdym razem jak wychodzę na słońce.
Tak poza tym, to się nie opalam więc problem z głowy 😀
Niestety nawet jak się nie opalamy to jesteśmy narażone na promieniowanie słoneczne i możemy odczuć skutki niezabezpieczania się 🙂 Warto postawić filtr wraz z resztą kosmetyków pielęgnacyjnych, wtedy trudniej o nim zapomnieć 🙂
Z Vichy miałam matujący do twarzy i byłam zadowolona, choć Antheliosy LRP lepsze 🙂
Niedawno wróciłam z Malty. 50-tka w czerwcu to tam obowiązek! 🙂 Miałam to mleczko Vichy – dawało radę 🙂
Bardzo zainteresowały mnie produkty Avène, a w szczególności mgiełka:)