Mikołajki już dawno za nami, ale niestety
w skutek świątecznego zamieszania i nagromadzenia spraw niecierpiących zwłoki,
zapominałam podzielić się z Wami prezentami oraz nowościami w mojej szafie. Mam
nadzieję, że mi wybaczycie to opóźnienie 🙂
w skutek świątecznego zamieszania i nagromadzenia spraw niecierpiących zwłoki,
zapominałam podzielić się z Wami prezentami oraz nowościami w mojej szafie. Mam
nadzieję, że mi wybaczycie to opóźnienie 🙂

Pierwszym prezentem Mikołajkowym,
o który kilka miesięcy wcześniej poprosiłam Mikołaja jest zestaw książek podróżniczych
Beaty Pawlikowskiej. „Blondynkę wśród łowców tęczy” zaczęłam już czytam i
jestem z niej bardzo zadowolona. Pawlikowska ma niezwykły dar do opowiadania
historii, a te które przeżywa w czasie swoich dalekich wypraw niesamowicie
wciągają i dają nam namiastkę podróżowania.
o który kilka miesięcy wcześniej poprosiłam Mikołaja jest zestaw książek podróżniczych
Beaty Pawlikowskiej. „Blondynkę wśród łowców tęczy” zaczęłam już czytam i
jestem z niej bardzo zadowolona. Pawlikowska ma niezwykły dar do opowiadania
historii, a te które przeżywa w czasie swoich dalekich wypraw niesamowicie
wciągają i dają nam namiastkę podróżowania.

Kolejny prezent to trio lakierów
Deborah Lippmann, które marzyło mi się od dłuższego czasu. O Deborah Lippmann
prawdopodobnie słyszała większość lakieromaniaczek. Są znane przede wszystkim z
przepięknych brokatów, nazw zaczerpniętych z tytułów piosenek, wyjątkowych
kształtów buteleczek oraz bardzo wysokich cen.
Deborah Lippmann, które marzyło mi się od dłuższego czasu. O Deborah Lippmann
prawdopodobnie słyszała większość lakieromaniaczek. Są znane przede wszystkim z
przepięknych brokatów, nazw zaczerpniętych z tytułów piosenek, wyjątkowych
kształtów buteleczek oraz bardzo wysokich cen.

W moim zestawie znalazły się trzy piękne odcienie:
czerwony Stop and Stare, migoczące wino Through the Fire oraz burgund Dark Side of the Moon. Do tej
pory na paznokciach nosiłam dwa pierwsze odcienie i jestem nimi zachwycona.
Postaram się niedługo zaprezentować je na blogu.
czerwony Stop and Stare, migoczące wino Through the Fire oraz burgund Dark Side of the Moon. Do tej
pory na paznokciach nosiłam dwa pierwsze odcienie i jestem nimi zachwycona.
Postaram się niedługo zaprezentować je na blogu.

Świąteczne dni zobowiązują do
odświętnych strojów. Ostatnio nie miałam szczęścia do sukienek i większość z
przymierzanych prezentowało się na mnie niekorzystnie. W niedocenianym przeze
mnie Orsay’u udało mi się jednak kupić dwie piękne sukienki. Pierwsza jest klasyczną
małą czarną, a druga ma rozkloszowany dół i została wykonana z bordowego
aksamitu. Jeżeli szukacie eleganckiej, ale niedrogiej kreacji to zachęcam do
odwiedzenia sklepów Orsay, ich asortyment uległ wielkiej poprawie.
odświętnych strojów. Ostatnio nie miałam szczęścia do sukienek i większość z
przymierzanych prezentowało się na mnie niekorzystnie. W niedocenianym przeze
mnie Orsay’u udało mi się jednak kupić dwie piękne sukienki. Pierwsza jest klasyczną
małą czarną, a druga ma rozkloszowany dół i została wykonana z bordowego
aksamitu. Jeżeli szukacie eleganckiej, ale niedrogiej kreacji to zachęcam do
odwiedzenia sklepów Orsay, ich asortyment uległ wielkiej poprawie.

Na koniec został zestaw słodkich
spinek z Claire’s. Renifery rozczuliły mnie swoimi brokatowymi rogami i
puchatymi pyszczkami, sądzę, że będą świetny sposobem na nadanie świątecznego
wyglądu bordowej sukience.
spinek z Claire’s. Renifery rozczuliły mnie swoimi brokatowymi rogami i
puchatymi pyszczkami, sądzę, że będą świetny sposobem na nadanie świątecznego
wyglądu bordowej sukience.

Jak Wam się podobają moje
mikołajkowe nowości? Wpadło Wam coś w oko?
mikołajkowe nowości? Wpadło Wam coś w oko?
106 komentarzy
Renifery są urocze 😀 A za Pawlikowską muszę się zabrać, bo właśnie słyszałam od bratowej, że ma świetny styl 🙂
Świetne te spinki z reniferami :D. Ja mam "W dżunglii życia" Pawlikowskiej, ale narazie opornie mi idzie czytanie.
ale słodkie renifery 🙂
Z książek byłabym bardzo zadowolona:)
Orsay rzeczywiście trochę się poprawił 🙂 a za Pawlikowską jakoś nie przepadam 🙂
spinki-reniferki są przesłodkie 🙂
super nowosci, ksiazki pewnie ciekawe
Deborah Lippmann i mnie się marzą <3 piękne
Piekne wszystko. Ja lubie bardzo ksiazki. Nie czytalam nigdy Beaty Pawlikowskiej, bo raczej wole kryminaly i thrillery medyczne. Mysle jednak, ze dobra lektura nigdy nie jest zla 😀
Prześliczne kolory lakierów! 🙂
kocham czytać, miło wiedzieć,że ktoś podziela moją pasję:) lakiery mnie zaciekawiły, bo nigdy się z nimi nie spotkałam-ile one kosztują?
Z tych wszystkich nowości najbardziej zaciekawiły mnie książki! Nie miałam jeszcze żadnej napisanej przez Beatę Pawlikowską, ale chyba w końcu się zdecyduję 🙂 Osobiście lubuję się w Sparksie <3
Super! Ciekawią mnie te książki, daj znać co o nich myślisz 🙂
świetne spineczki
książki – rewelacja ! 😉
Uwielbiam serię z Blondynką ;d
spinki faktycznie są słodkie 🙂
Bordowa sukienka śliczna, spineczki zaś przesłodkie – sama bym takie chciała 😀
ona napisala tyle ksiazek ze masakra
Pokażesz jakąś stylizację z sukienkami:))?
Oczywiście spinki mnie zauroczyły ;D
Śliczne lakiery :))
Ciekawie:)
Lakiery i sukienki bardzo w moim stylu i kolorach, a Pawlikowską uwielbiam! Zarowno ksiazki podroznicze jak i te z dziedziny psychologii 🙂
nabytki bardzo w moim guście 🙂
Lakierki świetne.
Reniferki są urocze:) Ja ostatnio również doceniłam Orsay'a, tylko szukając spodni:)
Uwielbiam książki Pawlikowskiej 🙂
Akurat jestem w trakcie czytania "Blondynki w dżungli"
Pokaż tą małą czarną.
lakiery <3 Szczególnie ten środkowy, ale spineczkami też bym nie pogardziła 😀
Pokaż nam te sukienki w całości! sama chętnie bym coś upolowała na święta! 🙂
Książki super 🙂 a tych lakierow nie znałam 🙂
Lakiery wyglądają przepięknie 🙂 A do Orsay może zajrzę :>
Ja szczęścia coś do Orsaya nie mam:/
mam blondynkę na językach, kurs hiszpańskiego, niemieckiego i angielskiego. lubię książki pani beaty
O książkach Pawlikowskiej słyszałam dużo dobrego.
Z chęcią po nie sięgnę 🙂
A lakiery piękne!
przepiękne odcienie lakierów, już nie mogę doczekać się jak je pokażesz na blogu:)
Blondynkę w Chinach uwielbiam! 🙂
A ja sukienki nie znalazłam.
Nic ładnego mi w oko nie wpadło, niestety.
śliczne lakiery 🙂
zakochałam się w spineczkach:)
urocze spineczki, ksiazek Pawlikowskiej nigdy nie miałam okazji czytac 🙂
Jakie to wszystko piękne! :)) Pokaż się w kreacjach.:)
Świetne nowości, książki. B. Pawlikowskiej bardzo lubię. 🙂
Ach, nie lubię Cię 😀 😀 wszystko chętnie widziałabym u siebie 😉 czekam na recenzję Pawlikowskiej :-*
Wspaniałe lakiery i mam ochotę na książki Pawlikowskiej.
Widzę, że będzie co czytać przez święta 😉
A lakiery cudownie wyglądają 😉
Nie słyszałam nigdy o tych książkach, mimo to wyglądają bardzo ciekawie. Lubię książki podróżnicze 🙂
Pozdrawiam !
Ta borodowa sukienka ma materiał, z które ubrania uwielbiam, jeszcze ten kolor <3 Chyba się muszę przejśc do Orsaya 🙂
Czytałam kilka książek podróżniczych rożnych autorów. Natomiast książki Pawlikowskiej po prostu zawsze mnie zachwycały.
Świetne lakiery i spineczki ! 🙂
Lakier Through the Fire jest piękny, już nie mogę się doczekać, kiedy go pokażesz na paznokciach!
Uwielbiam Beatę Pawlikowską 🙂 Ona pisze bardzo przystępnie aż jej książki można połykać 🙂
Śmieszne są te spinki:-)
same cuda 😉
Ja dzisiaj szukałam w Makro książki Rozenkowej, ale nie umiałam znaleźć 😉
lakiery piekne! ale kupiły mnie te spinki *.*
Skąd lakierki? 🙂
Mikołaj zdradził, że w TkMaxxie 🙂
kolory lakierów piękne. co do Orsaya to ja lubię ten sklep i zwykle gdy jestem w Polsce to do niego pędzę i zawsze jakieś sukienki kupuję 🙂 moje zawsze to raz w roku 😛
Lakiery piękne!
A ja Orsaya lubię, często tam można dostać ładne, eleganckie rzeczy 🙂
Lakiery mnir ciekawią, szczególnie dark side of the moon… Pawlikowska do mnie jednak nie trafia, wolę inną literaturę 🙂
Lakiery pięęęęękne, pokazuj je szybko z bliska 🙂
Lakiery są piękne 🙂
Hmhmh lakiery extra, klsiążki też bym poczytała 😉
Chętnie bym przeczytała 🙂
Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.
bardzo lubię Beatę Pawlikowską.Jej książki czyta sie bardzo łatwo,i można przenieść się w inny świat.Ja ostatnio kupiłam Księga kodów podświadomości,którą też Ci polecam gorąco.
ależ piękne lakiery!
mmm – przepiękne lakiery <3
ładne lakiery a spineczki są przeurocze 🙂
Lakierki najbardziej przykuły mój wzrok 🙂
Lakiery piękne. Mam słabość do takich kolorów 😉
czekam na recenzje odnośnie lakierów 🙂
Żałuje ze nie pomyslalam i nie poprosilam w tym roku Mikolaja o te ksiazki 🙁 bo dawno chcialabym je miec 🙁
fajny blog, z mila checia bede obserwowac 🙂
pozdrawiam i zapraszam do mnie 🙂
uwielbiam takie książki podróżnicze:) sama z chęcią bym je poczytała:)
ja chciałam iść na zakupy jutro, ale niestety, kupiłam bilety lotnicze do Polski na styczeń i jestem totalnie spłukana 🙁
A w jakiej dzielnicy Amsterdamu byłaś ?
Lakiery cudo!
Bede dzis na zakupach i koniecznie musze zahaczyc o Orsay, dzieki za info :):)
Lakiery wspaniałe! Będę czekać na prezentacje 🙂
Lubię tu zaglądać, tak trzymaj ! 🙂 przyznam Ci się, że zmotywowałaś mnie do założenia własnego bloga.. 🙂
moje "poczynania" będziesz mogła obserwować na http://www.steptobeauty.blogspot.com 🙂 Pozdrawiam Cię :*
Za Pawlikowską nie przepadam, ale jej książki z pewnością chętnie bym przeczytała 🙂 Dobrze wiedzieć, że Orsay się poprawił, dawniej każde odwiedziny w tym sklepie kończyły się jakimś zakupem, a od 2 lat około, może więcej nic mi się nie podoba, słaba jakość, ceny nie powalające… 🙂
piękne kolory lakierów, będą idealne do wigilijno-świątecznych stylizacji 🙂
Piękna jest ta ciemna czerwień 😉
Na ksiazki Pawlikowskiej mam ochote od dawna, ale jakos tak wychodzi, ze z kazda wizyta w Pl kupuje w ksiegarni cos innego. Moze w koncu tym razem sie skusze, bo poluje na jej notatnik na 2014 rok.
piękne te lakiery 😉 i zazdroszcze ci książek Pawlikowskiej 😉
Ale słodkie są te spinki! <3
Reniferki są prześliczne 😉 Lubię ubrania Orsay i kolory lakierów bardzo mi się podobają, pokaż koniecznie na pazurkach 😉
Buziole ;*
Książki są świetne !
chyba odwiedzę Orsay .. 🙂 powiem Ci szczerze że też nie doceniam tego sklepu. Chyba dlatego że jakość tamtejszych ciuchów i w ogóle kroje fasony itp. przestały mi się podobać..ale małej czarnej potrzebuję 😀
Lakiery wspaniałe !! ten po lewej chcę <3 pasował by mi do szminki którą dostałąm na mikołaja ;P 😉
ale cudne prezenty 🙂 zwłaszcza te książki 🙂
Ciekawią mnie lakiery. Widziałam je w txx max i nie wiedziałam czy warto w nie inwestować.
Będziesz miała co czytać 😉 , te spinki z reniferami są cudne 😉
za Pawlikowską nie przepadam, chociaż może kiedyś jeszcze po nią sięgnę 🙂
pozdrawiam, A
Piękne te lakiery, a czerwień najbardziej 🙂
w lakierach się zakochałam <3
pozdrawiam!
ile nowości:D
zazdroszcze
http://rozaliafashion.blogspot.com/2013/12/black-look.html
śliczności! Książki Beaty Pawlikowskiej też miło mi się czyta chociaż chyba odrobinkę bardziej wolę Cejrowskiego;) 2 i 3 lakier ❤ a Orsay jeżeli chodzi o sukienki nigdy mnie nie zawodzi (tą aksamitną miałam nawet w łapkach…i kto wie czy się na nią też nie skuszę;)
Lakiery <3 i te spineczki też cudne *.*
Orsaya odwiedzam dość często.
Cudne spinki!
A jak z trwałością tych lakierów do paznokci, bo ostatnio właśnie się nad nimi zastanawiałam :)?
świetne prezenty ! najbardziej bym się ucieszyła z książek Pawlikowskiej 🙂
Wpada mi w oko wszystko co burgundowe 😛
piękne kolory lakierów!
Nigdy nie miałam żadnej książki Pawlikowskiej, muszę się kiedyś na jakąś skusić 🙂
spineczki są urocze 🙂
Beata Pawlikowska – o pozazdrościć tylko tych książek , też ją lubię 🙂
I piękne kolorki lakierów!