Pod moim ostatnim postem, w którym
pokazywałam Wam czerwcowe nabytki, wiele z Was zainteresowało się szminkami
Maybelline z najnowszej serii Color
Whisper. Pomadki mam już od ponad trzech tygodni, więc nadeszła najwyższa pora
na ich recenzje.
pokazywałam Wam czerwcowe nabytki, wiele z Was zainteresowało się szminkami
Maybelline z najnowszej serii Color
Whisper. Pomadki mam już od ponad trzech tygodni, więc nadeszła najwyższa pora
na ich recenzje.
Od producenta: Color Whisper to
seksowna przezroczystość koloru na Twoich ustach.
seksowna przezroczystość koloru na Twoich ustach.
Dzięki lekkiej, żelowej
formule, światło swobodnie przepływa krawędzią ust nadając im kuszącego
blasku. Kolor frywolny, delikatny i
zrazem intensywny, jak tajemnica szeptana na ucho. Odważ się, czasami szept
znaczy więcej niż krzyk.
formule, światło swobodnie przepływa krawędzią ust nadając im kuszącego
blasku. Kolor frywolny, delikatny i
zrazem intensywny, jak tajemnica szeptana na ucho. Odważ się, czasami szept
znaczy więcej niż krzyk.
Szminki zostały zapakowane w
wąskie, plastikowe opakowania zbliżone do dobrze nam znanych Color
Sensational. Kolorowe wieczka sprawiają,
że można łatwo odróżnić je od siebie w kosmetyczce i są dobrze widoczne na dnie
torby. Sztyfty są węższe niż w standardowych pomadkach i mają pojemność 3,3
grama. Szminki są dostępne w 12 różnych odcieniach i kupicie je w większości
drogerii za około 26zł.
wąskie, plastikowe opakowania zbliżone do dobrze nam znanych Color
Sensational. Kolorowe wieczka sprawiają,
że można łatwo odróżnić je od siebie w kosmetyczce i są dobrze widoczne na dnie
torby. Sztyfty są węższe niż w standardowych pomadkach i mają pojemność 3,3
grama. Szminki są dostępne w 12 różnych odcieniach i kupicie je w większości
drogerii za około 26zł.
Obietnice producenta są mocno
„marketingowe” i szczerze mówiąc czytając je nie do końca wiedziałabym czego
mam się spodziewać po Color Whisper. Pomadki mają delikatną, kremowo-żelową
konsystencję, która gładko sunie po ustach zostawiając lekki kolor. Jeżeli
chcemy wzmocnić pigmentację, możemy bez problemu nałożyć drugą lub trzecią
warstwę. Moje usta należą do dosyć mocno napigmentowanych, więc nie jestem stanie uzyskać takiego koloru jak w sztyfcie,
zabarwiają się tylko delikatnie na dany odcień. Bardzo podoba mi się ich wykończenie.
Na wargach dają efekt zdrowych, miękkich ust, z bardzo stonowanym połyskiem.
Wygląda to ładnie i nienachlanie.
„marketingowe” i szczerze mówiąc czytając je nie do końca wiedziałabym czego
mam się spodziewać po Color Whisper. Pomadki mają delikatną, kremowo-żelową
konsystencję, która gładko sunie po ustach zostawiając lekki kolor. Jeżeli
chcemy wzmocnić pigmentację, możemy bez problemu nałożyć drugą lub trzecią
warstwę. Moje usta należą do dosyć mocno napigmentowanych, więc nie jestem stanie uzyskać takiego koloru jak w sztyfcie,
zabarwiają się tylko delikatnie na dany odcień. Bardzo podoba mi się ich wykończenie.
Na wargach dają efekt zdrowych, miękkich ust, z bardzo stonowanym połyskiem.
Wygląda to ładnie i nienachlanie.
Szminka na moich ustach wytrzymuje
dosyć długo, bo około 2-3 godziny, co w przypadku takich lekkich formuł jest
niezłym osiągnięciem. Gdy zniknie kremowa warstwa usta pozostają lekko
zabarwione na odcień danej szminki. Color Whisper nie podkreśla suchych skórek
na wargach, ale nie radziłabym jej stosować na spierzchniętych ustach, bo na
pewno tego nie ukryje. Szminka ani nie nawilża ust, ani ich nie wysuszała. Na
koniec zostawiłam sobie ich zapach, jeżeli często zaglądacie na mojego bloga,
to wiecie, że przywiązuję do niego dużą wagę :). Color Whisper pachną bardzo
delikatnie i kojarzą mi się z zapachem standardowej pomadki nawilżającej, nic
pięknego, ale też nic uciążliwego (ukłon w stronę Rimmel Apocalips).
dosyć długo, bo około 2-3 godziny, co w przypadku takich lekkich formuł jest
niezłym osiągnięciem. Gdy zniknie kremowa warstwa usta pozostają lekko
zabarwione na odcień danej szminki. Color Whisper nie podkreśla suchych skórek
na wargach, ale nie radziłabym jej stosować na spierzchniętych ustach, bo na
pewno tego nie ukryje. Szminka ani nie nawilża ust, ani ich nie wysuszała. Na
koniec zostawiłam sobie ich zapach, jeżeli często zaglądacie na mojego bloga,
to wiecie, że przywiązuję do niego dużą wagę :). Color Whisper pachną bardzo
delikatnie i kojarzą mi się z zapachem standardowej pomadki nawilżającej, nic
pięknego, ale też nic uciążliwego (ukłon w stronę Rimmel Apocalips).
W mojej kosmetyczce znalazły się
dwa kolory: 220 Lust For Blush oraz 430 Coral Ambition. Na dłoni możecie
zobaczyć, że różnica między nimi jest dosyć duża, ale na ustach wyglądają już
dosyć podobnie (urok ciemnych ust).
dwa kolory: 220 Lust For Blush oraz 430 Coral Ambition. Na dłoni możecie
zobaczyć, że różnica między nimi jest dosyć duża, ale na ustach wyglądają już
dosyć podobnie (urok ciemnych ust).
Jeżeli szukacie pomadki na lato,
który nada Waszym ustom delikatny kolor, ale nie spodziewacie się po niej
nawilżenia to jak najbardziej polecam Color Whisper. Moim zdaniem na ustach
prezentują się bardzo ładnie i chętnie dołączyłabym do mojej gromadki bardziej
intensywny, różowy odcień.
który nada Waszym ustom delikatny kolor, ale nie spodziewacie się po niej
nawilżenia to jak najbardziej polecam Color Whisper. Moim zdaniem na ustach
prezentują się bardzo ładnie i chętnie dołączyłabym do mojej gromadki bardziej
intensywny, różowy odcień.
92 komentarze
wyglądają naturalnie na ustach a to lubię 🙂 hehe faktycznie aż tak dużej różnicy nie ma 🙂
Za naturalny wygląd cenie je najbardziej 🙂
Dziękuję za tę recenzję :*
Lust for Blush zdecydowanie jest bardziej mój – ostatnio ciągnie mnie do róży na ustach 🙂
Pomiziam się jeszcze na łapce w drogerii, ale pewnie wybiorę właśnie 220 🙂
Masz przepiękne oczy! Też chcę takie!♥
Dziękuję bardzo :*
Z tej dwójki też dużo bardziej podoba mi się Lust for Blush, mam wrażenie, że będzie na każdym wyglądać ładnie 🙂
chciałam go dziś zmacać w Superpharmie, ale nie było testera ;(
ale spoko, co się odwlecze itd 😉
kolory rewelacyjne:D
Ah czaje się na nie już od miesiąca, ale mam tyyyle produktów do ust..:(
Znam ten problem 😉
Ślicznie 🙂 220 jest piękny i buźkę pokazałaś.
Tak sądziłam, że 220 zdobędzie większe uznanie 🙂
Podchodziłam do nich w drogerii już 3 razy. Oczywiście nie kupiłam ani jednej 🙂 Jest w nich jednak coś takiego, co mnie przyciąga.
Ostatnio takie lekkie pomadki cieszą się dużym powodzeniem 🙂 Color Whisper są bardzo fajne, ale moim zdaniem nie są niezastąpione 😉
Bardzo ładny, naturalny efekt a Ty wyglądasz PROMIENNIE 🙂
Dziękuję 🙂
Fajne,delikatne:)
fajne masz odcienie, ja mam taką fuksję, co niby czerwienią w opakowaniu zachwyca, ale u mnie nawilża
Fuksje też bym chętnie przygarnęła 😉
Bardzo je lubię, mam kolor Orange Attitude i jestem nią zachwycona, chociaż u mnie zjada się okrutnie szybko, ale taki już urok "błyszczykowych" pomadek 🙂
Niestety trwałość nie jest ich najmocniejszą stroną. Orange Attitude jest śliczna!
Bardzo ładne te pomadki!
Ten koralowy jest śliczny! miałam go kupić,ale zdecydowałam się na Pink Possibilities. 🙂
Pink Possibilities też jest piękny, ciężko zdecydować się na tylko jedną sztukę 😉
Ładnie wyglądają 🙂 Od jakiegoś czasu myślę nad przestawieniem się na pomadki ale póki co nie mogę się oderwać od błyszczyków 😉
A ja ostatnio strasznie rzadko sięgam po błyszczyki. Lekkie, nawilżające pomadki zawładnęły moimi ustami 😉
skuszę się, jak uszczuplę swoją kolekcję produktów do ust 🙂
Słuszne podejście 😉
ja właśnie na róż będę polować:)
Róż jest śliczny 🙂
Pokazałaś się! 🙂 Lubię taki tym szminek, ale też mam dość ciemne usta, więc częściej wybieram, mimo wszystko, coś bardziej kryjącego, bo lubię też jak widać kolor :))
Kiedyś też dużo częściej wybierałam mocno kryjące pomadki, ale w czasie upałów są one dla mnie odrobinę za ciężkie 🙂
Bardzo miło Cię zobaczyć :)))
🙂
O, pokazałaś buźkę :)))) Mam na oku te szminki, ale czekam na jakąś promocję 😉
Warto poczekać, bo cena wyjściowa nie należy do najniższych…
też mam bardzo ciemne usta, ale zawsze przed pomalowaniem rozjaśniam je 😉 nakładam sporo balsamu do ust i po chwili wklepuje w nie troszkę lekkiego podkładu po czym nakładam pomadkę i uzyskuję idealny kolor 😉 polecam spróbować!:)
pozdrawiam ;*
Dzięki za podpowiedź 🙂 Kiedyś stosowałam ten trik z korektorem, ale bardzo wysuszał usta i wchodził w załamania. Na pewno wypróbuję Twoją wersje 🙂
korektor to największe, wysuszające zło do ust ;P ja robię tak samo, jak napisane jest powyżej i ust mi to nie wysusza a sprawia, że pomadki mają idealny kolor (działa nawet na nude!) i dłużej się trzymają.
PS obserwuję i pozdrawiam;*
Bardzo ładne kolory choć przyznam, że nie używam kolorowych pomadek ani szminek:)
proponuję rozjaśnianie podkładem, co również powoduje, że pomadki dłużej się utrzymują 😉
Dziękuję za radę 🙂
Do pomadek Maybelline zraniłam się już jakiś czas temu, bo po pół roku zrobiły się suche na wiór 😉 Dlatego pozostanę przy masełkach z Revlona 🙂
To mnie przestraszyłaś, muszę je w takim razie szybko zużywać 🙂 Masełka z Revlona są nie do zastąpienia 🙂
zdjęcia genialne, myślałam, że są mocniej na- pigmentowane
Pigmentacja jest dosyć delikatna, ale pomadki i tak są bardzo fajne 🙂
to prawda idealne na co dzień 🙂
takie delikatne usta wolę jesienia zimą xD latem znacznie częsciej sięgam po nasycone kolory
U mnie bywa różnie 🙂 Czasami lubię takie delikatne odcienie, a czasami wybieram dużo bardziej odważne odcienie 🙂
ładny, delikatny efekt 😉 ja też bym sięgnęła po jakiś intensywniejszy odcień ;P
ładny, delikatny efekt ;P ja też bym chętnie sięgnęła po jakiś intensywniejszy odcień 😉
W tej serii jest wiele pięknych odcieni, więc na pewno znajdziesz coś co Ci przypadnie do gustu 🙂
ten korla to całkiem przyjemny
niestety ilość pomadek, balsamów i błyszczyków ostatnio mnie przerasta i nie kupuję nic nowego z tej kategorii ;D
Znam ten problem, na szczęście ostatnio całkiem szybko udaje mi się je zużywać 😉
Faktycznie u Ciebie na ustach bardzo podobnie wyglądają 🙂
Mnie się podoba ten koral, ale mam podobny odcień z L'oreala 🙂 W ogóle mam już za dużo pomadek, więc na razie nie myślę o nowych ;p
Wolałabym, żeby różnica była większa, ale cóż na to poradzę, że moje usta lubią zmieniać odcienie pomadek 😉 Taki ich urok. L'orealowe pomadki też są fajne 🙂
Jej, pierwsze na co zwróciłam uwagę to Twoje oczy! Zazdroszczę takiego ładnego koloru i pięknej oprawy. Obie szminki wyglądają kusząco i ładnie nabłyszczają. Ja boje się mocnych kolorów na ustach, więc mam wrażenie, że te by się też u mnie sprawdziły.
Co do Twoich ostatnich zakupów urodowych – kochaną masz Mamę – że też moja mi nie kupuje takich perełek jak BB Diorskin… Hehe, ja też go dostałam, ale jako redaktor portalu o urodzie i jestem z tego BB zadowolona, choć używam go jako rozświetlacza.
Jakbyś miała ochotę, to zapraszam Ciebie do siebie – mam teraz do oddania w "dobre ręce" rozświetlacz Sun Beam od Benefitu i pewnie już niedługo coś jeszcze będzie.
Bardzo tu u Ciebie miło, będę częściej zaglądać,
pozdrawiam ciepło,
Evelina 🙂
Dziękuję bardzo za miłe słowa 🙂
Pomadki dają piękne, naturalne wykończenie, które powinno przypaść Ci do gustu 🙂 Kolory zdecydowanie nie są nachalne i zbyt intensywne. Z BB od Diora jest bardzo zadowolona i ostatnio bardzo często gości na mojej buzi.
Zapraszam ponownie 🙂
Prześliczne pomadki, kolorki bardzo odpowiednie także dla mnie, na usteczkach wyglądają obłędnie!
Piękne oczka masz 😉
Dziękuję bardzo 🙂 Cieszę się, że pomadki Ci się spodobały 🙂
Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.
A ma się podobają oba kolorki. W sumie sama nie wiem na który bym się skusiła.
W każdym bądź razie będę miała na nie baczne oko i przyjrzę się im z bliska.
Cieszę się że pokazałaś nam swoją buzię. Tak na marginesie masz śliczne oczka:)
Gratuluję odwagi której ja nie posiadam;/
Dziękuję bardzo 🙂 Odwaga przychodzi z czasem 😉
Warto je w sklepie przetestować i trzeba pamiętać o tym, że na każdych ustach będą wyglądać trochę inaczej 😉
wole mocniejsza pigmentacje przy pomadkach chyba:)
No to w tym przypadku byłabyś rozczarowana…
Bardzo podobają mi się te odcienie. Z chęcią kupię 🙂
Polecam 🙂
Super kolory jednak ten Koral bardziej wpadł mi w oko 😉
Koral zdecydowanie jest bardziej wiosenno-letnim odcieniem 🙂
Mi raczej koral bardziej przypadł do gustu. 😉 A oczęta masz rzeczywiście cudowne. 😉
Dziękuję bardzo 🙂
spodziewałam się mocniejszego kolorku, a to takie delikateski są – bardzo mi się spodobały 🙂
Idealne na co dzień. Na upartego można pomalować usta bez lusterka 😉
Fajne, ale na usteczkach, różnica jest minimalna 🙂
Niestety dużej różnicy nie ma… Na jasnych ustach powinny wyglądać ciekawiej 🙂
Jesteś prześliczna :-)!
Mam 4 Whisperki i przyznam, że zakochałam się w nich, przy następnej promocji zakupię jeszcze 2 😛
Dziękuję bardzo :*
Szalona 🙂 Wcale się nie dziwię, że masz ochotę na kolejne, bo odcienie są śliczne!
Wyglądają bardzo delikatnie na ustach. 🙂
Dobrze się sprawdzą przy mocniejszym makijażu oczu 🙂
Wyglądają bardzo naturalnie 🙂 jesteś piękna !
Dziękuję bardzo 🙂
Podoba mi się ;))
Nie spodziewałam się tak naturalnego efektu na ustach, ale wyglądają fajnie! 🙂
Uwielbiam tą serię pomadek, jest najlepsza z możliwych:) Takie naturalne wykończenie jest stworzone dla mnie. Ja posiadam odcień nude mocha muse i jestem z niego bardzo zadowolona, ale planuję kupić jeszcze jakoś kolor lekko różowy 🙂
Będę musiała następnym razem zwrócić uwagę na Nude Mocha Muse, bo przy pierwszych zakupach nie wpadł mi w oko. Naturalny efekt bardzo mi się podoba 🙂
ta nr 220 mi sie spodobała ;d
zapaszam do siebie na nowy post 🙂
mnie się podoba ta koralowa, kusisz, moja droga, kusisz… 😉
Staram się jak mogę 😉
Śliczne kolory :))
Kolory masz cudowne, bardzo mi się podobają 🙂 Również mam tą pomadkę, jednak w kolorze "Mad for Magenta".
Odcień Mad for Magenta jest cudny! Mam ochotę na taki mocny róż 🙂
Mam od kilku dni kolorek 130 i jestem zadowolona 🙂
Cieszę się, że się u Ciebie sprawdził 🙂
Dzień dobry 🙂 a raczej Dobry wieczór :))) i jak miło Cię zobaczyć :*
Przyznam się, że po tym, co przeczytałam nie sądzę aby to były pomadki dla mnie także jedno chciejstwo mniej 😀 Zostanę przy obecnych zasobach.