Gdy mowa o kosmetykach Lily Lolo
pierwszym produktem, który przychodzi mi na myśl jest ich podkład mineralny.
Jest to kosmetyk, który zyskał wielką rzeszę fanek i właśnie od jego zakupu
większość osób zaczyna przygodę z marką. Z podkładami mineralnymi mam dosyć
niewielkie doświadczenie oparte na próbkach kilku popularnych firm. Niestety każde
podejście kończyło się niepowodzeniem. Najczęściej spowodowane to było przesuszaniem
skóry, pudrowym efektem, bądź znikomym kryciem. Do podkładu Lily Lolo podeszłam
więc z lekką dozą niepewności, co jak później się okazało było nieuzasadnione.
pierwszym produktem, który przychodzi mi na myśl jest ich podkład mineralny.
Jest to kosmetyk, który zyskał wielką rzeszę fanek i właśnie od jego zakupu
większość osób zaczyna przygodę z marką. Z podkładami mineralnymi mam dosyć
niewielkie doświadczenie oparte na próbkach kilku popularnych firm. Niestety każde
podejście kończyło się niepowodzeniem. Najczęściej spowodowane to było przesuszaniem
skóry, pudrowym efektem, bądź znikomym kryciem. Do podkładu Lily Lolo podeszłam
więc z lekką dozą niepewności, co jak później się okazało było nieuzasadnione.
Podkłady mineralne Lily Lolo są produkowane
w 100% z naturalnych składników, dzięki czemu mogą być stosowane przez wegetarian
i wegan. W ich składzie nie znajdziecie drażniących substancji chemicznych,
nanocząsteczek, parabenów, tlenochlorku bizmutu, talku, sztucznych barwinków,
wypełniaczy, syntetycznych substancji zapachowych i konserwantów. Zawierają naturalny
filtr przeciwsłoneczny SPF 15 i są wodoodporne. Gama kolorystyczna składająca
się z 18 odcieni umożliwi idealny dobór podkładu nawet do bardzo jasnych karnacji.
w 100% z naturalnych składników, dzięki czemu mogą być stosowane przez wegetarian
i wegan. W ich składzie nie znajdziecie drażniących substancji chemicznych,
nanocząsteczek, parabenów, tlenochlorku bizmutu, talku, sztucznych barwinków,
wypełniaczy, syntetycznych substancji zapachowych i konserwantów. Zawierają naturalny
filtr przeciwsłoneczny SPF 15 i są wodoodporne. Gama kolorystyczna składająca
się z 18 odcieni umożliwi idealny dobór podkładu nawet do bardzo jasnych karnacji.
Na wstępie nie mogę nie wspomnieć
o opakowaniu. Lily Lolo kilka miesięcy temu zmieniło szatę graficzna swoich
produktów, stawiając na biel i czerń w matowym wydaniu. Zarówno nowe logo, jak
i zestawienie kolorystyczne ogromnie mi się podoba i daje wrażenie większego
luksusu. Poza walorami estetycznymi, należy docenić jego funkcjonalność. Sitko
posiada możliwość zamknięcia, dzięki czemu istnieje mniejsza szansa przypadkowego
rozsypania produktu, a także nadaje się do zabrania nawet w długą podróż.
o opakowaniu. Lily Lolo kilka miesięcy temu zmieniło szatę graficzna swoich
produktów, stawiając na biel i czerń w matowym wydaniu. Zarówno nowe logo, jak
i zestawienie kolorystyczne ogromnie mi się podoba i daje wrażenie większego
luksusu. Poza walorami estetycznymi, należy docenić jego funkcjonalność. Sitko
posiada możliwość zamknięcia, dzięki czemu istnieje mniejsza szansa przypadkowego
rozsypania produktu, a także nadaje się do zabrania nawet w długą podróż.
Podkład ma postać bardzo drobno
zmielonego proszku, który w dotyku wydaje się być odrobinę mokry, kremowy. Do aplikacji
używam pędzla Super Kabuki, który jest wykonany z niezwykle miękkiego włosia
syntetycznego. Odrobinę podkładu wysypuję na wieczko słoiczka, dokładnie wcieram
go w pędzel i otrzepuję nadmiar. Dzięki sprężystym, długim włoskom pędzel równomiernie
dystrybuuje podkład nie tworząc plam. Nakładam około 2-3 bardzo cienkich warstw,
które zapewniają wyrównanie kolorytu skóry i przykrycie drobnych niedoskonałości.
Krycie można stopniować dodając kolejne warstwy, ale moim zdaniem ciężko będzie
zatuszować bardzo ciemne przebarwienia lub duże zmiany trądzikowe. W ofercie
Lily Lolo są dostępne także korektory, które powinny dużo lepiej poradzić sobie
z tym zadaniem.
zmielonego proszku, który w dotyku wydaje się być odrobinę mokry, kremowy. Do aplikacji
używam pędzla Super Kabuki, który jest wykonany z niezwykle miękkiego włosia
syntetycznego. Odrobinę podkładu wysypuję na wieczko słoiczka, dokładnie wcieram
go w pędzel i otrzepuję nadmiar. Dzięki sprężystym, długim włoskom pędzel równomiernie
dystrybuuje podkład nie tworząc plam. Nakładam około 2-3 bardzo cienkich warstw,
które zapewniają wyrównanie kolorytu skóry i przykrycie drobnych niedoskonałości.
Krycie można stopniować dodając kolejne warstwy, ale moim zdaniem ciężko będzie
zatuszować bardzo ciemne przebarwienia lub duże zmiany trądzikowe. W ofercie
Lily Lolo są dostępne także korektory, które powinny dużo lepiej poradzić sobie
z tym zadaniem.
Podkład mineralny Lily Lolo to dla
mnie piękna skóra w słoiczku. Skóra wygląda niezwykle świeżo, zdrowo i nie ma
pudrowej powłoczki. Wykończenie podkładu jest bardzo naturalne, ani zbyt matowe,
ani błyszczące, producent opisuje je jako promienne i muszę się w pełni z tym
stwierdzeniem zgodzić. Mimo pudrowej konsystencji nie podkreśla suchych skórek
oraz drobnych włosków na twarzy. Jego trwałość także pozytywnie mnie zaskoczyła.
Przy standardowych polskich temperaturach wytrzymuje praktycznie cały dzień,
nie zbierając się w zmarszczkach i nie tworząc nieestetycznych plam. Producent
zapewnia o wodoodporności produktu, którą postawiłam trudnej próbie. Na basenie
poradził sobie przeciętnie, ale lekki deszcz jest mu niestraszny (jeżeli szukacie
prawdziwie wodoodpornego podkładu to polecam Shiseido). Ostatnim plusem jest
jego wydajność. Podkładu używam od dwóch miesięcy i ubytek jest znikomy. Nie zauważyłam
wpływu kosmetyku na stan cery.
mnie piękna skóra w słoiczku. Skóra wygląda niezwykle świeżo, zdrowo i nie ma
pudrowej powłoczki. Wykończenie podkładu jest bardzo naturalne, ani zbyt matowe,
ani błyszczące, producent opisuje je jako promienne i muszę się w pełni z tym
stwierdzeniem zgodzić. Mimo pudrowej konsystencji nie podkreśla suchych skórek
oraz drobnych włosków na twarzy. Jego trwałość także pozytywnie mnie zaskoczyła.
Przy standardowych polskich temperaturach wytrzymuje praktycznie cały dzień,
nie zbierając się w zmarszczkach i nie tworząc nieestetycznych plam. Producent
zapewnia o wodoodporności produktu, którą postawiłam trudnej próbie. Na basenie
poradził sobie przeciętnie, ale lekki deszcz jest mu niestraszny (jeżeli szukacie
prawdziwie wodoodpornego podkładu to polecam Shiseido). Ostatnim plusem jest
jego wydajność. Podkładu używam od dwóch miesięcy i ubytek jest znikomy. Nie zauważyłam
wpływu kosmetyku na stan cery.
Na wielkie pochwały zasługuje także
pędzel Super Kabuki. Tak jak wcześniej wspominałam jest niesamowicie miękki i malowanie
się nim to czysta przyjemność. Syntetyczne włosie jest niezwykle sprężyste i łatwe
do domycia. W czasie dwumiesięcznego używania nie zgubił ani jednego włoska i
nie odkształcił się. Dzięki odpowiedniemu rozmiarowi umożliwia szybką aplikację
podkładu, a także bardzo wygodnie trzyma się go w dłoni. Świetnie
„łapie” podkład, dzięki czemu nie mamy problemu z pyleniem. Próbowałam go zastąpić
pędzlem do podkładu mineralnego Sephora i niestety efekty były dużo gorsze. Dla
mnie podkład mineralny Lily Lolo jest nierozłączną parą z pędzlem Super Kabuki.
pędzel Super Kabuki. Tak jak wcześniej wspominałam jest niesamowicie miękki i malowanie
się nim to czysta przyjemność. Syntetyczne włosie jest niezwykle sprężyste i łatwe
do domycia. W czasie dwumiesięcznego używania nie zgubił ani jednego włoska i
nie odkształcił się. Dzięki odpowiedniemu rozmiarowi umożliwia szybką aplikację
podkładu, a także bardzo wygodnie trzyma się go w dłoni. Świetnie
„łapie” podkład, dzięki czemu nie mamy problemu z pyleniem. Próbowałam go zastąpić
pędzlem do podkładu mineralnego Sephora i niestety efekty były dużo gorsze. Dla
mnie podkład mineralny Lily Lolo jest nierozłączną parą z pędzlem Super Kabuki.
Na koniec chciałabym
wspomnieć o odcieniu, którego używam. Zdecydowałam się w ciemno na China Doll,
który na stronie jest reklamowany jako jeden z najczęściej kupowanych odcieni.
Jest to bardzo jasny, neutralny beż, który idealnie sprawdzi się na większości
dziewczyn o bladej karnacji.
wspomnieć o odcieniu, którego używam. Zdecydowałam się w ciemno na China Doll,
który na stronie jest reklamowany jako jeden z najczęściej kupowanych odcieni.
Jest to bardzo jasny, neutralny beż, który idealnie sprawdzi się na większości
dziewczyn o bladej karnacji.
Oficjalnie dołączam do fanek podkładu
Lily Lolo i Wam go serdecznie polecam. Moim zdaniem warto zainwestować także w
pędzel Super Kabuki, bo tylko w parze dają tak świetne rezultaty.
Lily Lolo i Wam go serdecznie polecam. Moim zdaniem warto zainwestować także w
pędzel Super Kabuki, bo tylko w parze dają tak świetne rezultaty.
Podkład mineralny – 10g/72,90 zł
lub 0,75g/10,90 zł
lub 0,75g/10,90 zł
Pędzel Super Kabuki – 79,90 zł (można
kupić jego mniejsza wersję w cenie 48,90 zł).
kupić jego mniejsza wersję w cenie 48,90 zł).
Dostępność: http://www.costasy.pl/ lub stoisko w CH Atrium
Reduta
Reduta
108 komentarzy
Od dłuższego czasu czytam o tych minerałach, i coraz bardziej do mnie przemawiają 🙂
Długo się do nich przekonywałam, ale teraz już wiem, że zostaną ze mną na długo 🙂
Podkład z Lily Lolo marzy mi się od bardzo dawna, w zasadzie od kiedy tylko usłyszałam o tej firmie. Mam od nich dwa róże, które bardzo lubię i czuję, że podkład wkrótce też wreszcie u mnie zagości 🙂
Mam nadzieję, że sprawdzi się równie dobrze! Dla wielbicielek średniego krycia i naturalnego wykończenia będzie idealny 🙂
Teraz opakowania kosmetyków Lilly Lolo są przepiękne, eleganckie. Ten podkład to już klasyka 🙂
Też mi się ogromnie podobają, to była świetna odmiana 🙂
Używam podkładów mineralnych, ale nigdy nie miałam nic tej marki. Najczęściej kupuję podkłady Meow
Meow nie miałam okazji używać, ale wiem, że ma wiele fanek. Póki co udało mi się odnaleźć mój mineralny ideał i żadnych zdrad nie planuję 😉
Rzeczywiście efekt jest całkiem całkiem 😉 Podoba mi się ten pędzel 😉
Mi się efekt ogromnie podoba, skóra wygląda świeżo i naturalnie 🙂 Pędzel jest genialny, niezwykle miękki!
Nie miałam żadnego podkładu mineralnego, jakoś nie jestem do nich przekonana.
Też przez długi czas nie mogłam się do nich przekonać, większość niestety nie spełniła moich oczekiwań 🙁
Bardzo ładnie wygląda na buzi. Szukam czegoś takiego na lato i myślę, że zamówię sobie kilka próbek i może znajdę swój ideał . Pozdrawiam
Cieszę się, że Ci się podoba. Próbki na początek to świetny pomysł, można także zainwestować w zestaw startowy, w którym znajduje się także miniaturowy kabuki 🙂
Ja raczej pozostanę przy Annabelle Minerals, bo po prostu wychodzą taniej, a wersja kryjąca mocniej kryje od Lily Lolo 🙂 Ale będę musiała powoli zmienić kolor, bo się szybko opalam, zastanawiam się nad matującą wersją dla odmiany.
Podkład Annabelle Minerals testowałam i niestety na mojej skórze nie wyglądał ładnie. Miał bardzo pudrowe wykończenie i słabą trwałość 🙁
ale ładny pędzelek;) bardzo lubię podkłady mineralne 🙂
Pędzelek jest genialny. Niezwykle przyjemny w dotyku i daje świetne rezultaty!
taki pędzelek by mi się widział jak najbardziej:) Ja niestety nie miałam jeszcze podkładu mineralnego;(
Pora nadrobić, na lato będzie idealny! Dzięki swojej lekkości nie będzie obciążać skóry tak jak płynne podkłady 🙂
Myślę że taki pędzelek przydałby mi się szczególnie do kosmetyczki którą noszę w torebce, tak doraźnie aby w ciągu dnia poprawić makijaż
W tej roli jeszcze lepiej sprawdzi się mała wersja tego pędzelka. Zajmie niewiele miejsca w kosmetyce 🙂
czaje sie na ich podklad 🙂
Serdecznie polecam!
Marzy mi się ich podkład, właśnie w tym samym odcieniu, wydaje mi się że byłaby dobry dla mnie.
Ja przedwczoraj zamówiłam sobie podkład 10g z Annabelle (50zł), więc na jakiś czas starczy, a kto wie może później zdecyduję się na LiliLolo, te 20zł różnicy to jeszcze nie tak dużo. 🙂
U mnie niestety podkład Annabelle się nie sprawdził, ale trzymam kciuki, żeby u Ciebie spisywał się na piątkę 🙂 W razie niepowodzenia polecam Lily Lolo, przy wysokiej wydajności cena nie jest taka straszna 🙂
Obawiam się, że nie umiem się posługiwać takimi sypańcami albo nie mam cierpliwości albo nie przepadam za taką sypką formułą 😉 Super, że Tobie podpasował na tyle, że stałaś się fanką 🙂
Też zawsze byłam zwolenniczka standardowych podkładów i do sypkich podchodziłam z niepewnością, ale LL mnie bardzo pozytywnie zaskoczyło!
Mam ten podklad w odcieniu warm peach i podkresla mi wloski, zmarszczki, wygladam 10 at starzej… moja sis w szoku byla haha
Niestety nie ma podkładu, który sprawdziłby się na każdej cerze 🙁 Może to wina pędzla, którym go nakładałaś. Tak jak pisałam w recenzji, pędzel Sephory dawał dużo gorsze rezultaty.
Uzywalam wielu pedzli do niego. z bdellium toold z eco tools z hakuro z bare minerals mini kabuki i jakos zawsze to samo ale dawno nie uzywalam tego podkladu musze znowu sprobowac
Do zakupu Super Kabuki nie będę Cię namawiać, bo to jest niemały wydatek, ale u mnie zdecydowanie daje najlepsze rezultaty. Z drugiej strony nawet z "gorszymi" pędzlami efekty nie były na tak złe jak opisujesz. Może pomogłaby podwójna dawka kremu nawilżającego albo spryskanie gotowego makijażu wodą termalną? Efekt pudrowości powinien zniknąć.
Bardzo lubiłam ten podkład, zużyłam z przyjemnością 🙂
Pamiętam Twoją recenzję 🙂
też stosuję ten odcień 🙂 miałam jeszcze blondie, ale się na mnie utleniał…
Na szczęście z utlenianiem nie mam żadnych problemów, a w przypadku bardzo jasnych cer jest to spory problem.
uff! a już myślałam, że będę musiała jeszcze dokupować flat topa, bo minerałki mam w zamiarze 😀
Z flap topem (z Sigmy) też go testowałam i ten duet kompletnie nie przypadł mi do gustu. Pędzel bardzo słabo "łapał" podkład i robił placki.
Rzeczywiście wyglada pięknie na skórze twarzy podoba mi sie
W takim razie serdecznie polecam 🙂
Świetny duet, kabuki prezentuje się genialnie, aż widać że jest miękkim i przyjemnym miziaczkiem 🙂
Oj tak, mizianie się nim to wielka przyjemność 😉
pędzel jest świetny
Zapraszam do mnie : ) Pozdrawiam
fajnie, że się sprawdził 🙂
Kuszą mnie podkłady mineralne bardzo 🙂 mam jedną próbkę Annabelle Minerals, i polubiłam się z nią 🙂
Annabelle Minerals przypadło do gustu wielu dziewczynom, u mnie niestety nie wywołało zachwytów 🙁
ślicznie wygląda na buzi!
🙂
nie znam tej marki, ale prezentuje się świetnie
Warto poznać, bo mają w ofercie świetne kosmetyki 🙂
Bardzo lubię ten podkład! Zużyłam już prawie całe drugie opakowanie China Doll, a wcześniej używałam Warm Peach i też już niewiele mi go zostało 😉 Ten pędzel również pokochałam, bo choć zwykły flat top też się sprawdzi, to jednak kabuki jest znacznie wygodniejszy 🙂
Prawie dwa zużyte opakowania najlepiej świadczą o miłości do produktu 🙂 U mnie flat top się nie sprawdził, zdecydowanie ładniejsze krycie uzyskuję kabuki. Dodatkowo jest taki miły w dotyku 🙂
Mam dość dobry pędzel kabuki, brakuje mi tylko dobrego podkładu mineralnego. Ostatnio kupiłam jeden i okazał się za ciemny 🙁
Niestety dobór podkładu przez internet jest strasznie trudny. Na stronie costasy jest ściągawka, która może Ci ułatwić wybór 🙂
Rozmyślam nad nim już parę tygodni, aczkolwiek walczę z trądzikiem i bliznami i boję się, że nie zakryłby tego wszystkiego. Co prawda moja skóra już jest w miarę dobrym stanie, ale ten nierównomierny koloryt…no nie nie. Poczekam, akurat wykończę płynne podkłady i wtedy może się skuszę 🙂
Wiem, że wiele dziewczyn bardzo sobie chwali jego krycie. Moim zdaniem jest dobre, ale z bardzo dużymi przebarwieniami lub wypryskami może sobie nie poradzić. Na szczęście w tej chwili nie mam takich problemów, więc ciężko jest mi w tej kwestii go wypróbować.
Na twarzy prezentuje się bardzo ładnie, delikatnie.
Niestety, ja z taką formułą nie potrafię sobie poradzić.
Nieumiejętnie nakładam i efekt jest średni ;/
Właśnie tą delikatność bardzo sobie cenię. Skóra wygląda tak jakby naturalnie była w bardzo ładna, nie ma efektu maski i ciężkości podkładu.
tyle dobrego o tym podkladzie slyszlam , jestem tylko ciekawa jak by sobie poradzil z moimi czerwonymi polikami (cera tradzikowa)
O trądziku nie mogę się wypowiedzieć, bo na szczęście go nie mam. Naczynka za to kryje bardzo ładnie 🙂
Wiele też słyszałam o tym podkładzie, ale prawdę mówiąc i tak maluję się na chwilę obecną bardzo rzadko, więc zanim swoje zapasy zużyję minie sporo czasu 😉 może w przyszłości.
Dla osób które nie lubią mocnego makijażu będzie idealny. Jest bardzo leciutki i praktycznie niewyczuwalny na skórze.
Zachęciłaś mnie 🙂
Cieszę się ogromnie 🙂
już same opakowania bardzo mi się podobają tych kosmetyków ! puder świetne na Tobie leży Kochana , może się skuszę !
Opakowania są śliczne. Bardzo minimalistyczne i eleganckie. Dziękuję bardzo i polecam 🙂
Nie mam żadnego mineralnego podkładu i jakoś nie mogę się zebrać żeby kupić chociażby próbkę .. ale nooo może, ,może się przekonam kiedyś
Warto się skusić na próbkę. Nie jest to wielki wydatek, a podkład może przypaść Ci do gustu 🙂
Użysam minerało już ponad rok. Moja cera jest problematyczna i trądzikowa. Odkąd zmieniłam pielęgnację i używam minerałów moja cera odżyła i wyleczyła się:-) jestem z niej bardzo zadowolona:-) minerały kocham i nie zamienię na żadne płynne podkłady:-) miałam Lily Lolo jednak bardziej odpowiadają mi minerały Annabelle Minerals:-)
W tej chwili moja skóra jest praktycznie bezproblemowa (nie licząc lekkich przesuszeń i naczynek), więc wielkiego wpływu podkładu na jej stan nie zauważyłam. Słyszałam jednak, że wiele osób borykających się z trądzikiem bardzo sobie chwali podkłady mineralne 🙂
Tak, zgadza się, jestem tego przykładem, że minerały przyczyniły się do polepszenia stanu mojej cery w 100% :). Dlatego właśnie tak bardzo jestem zadowolona z tego podkładu, bo nie dość, że leczy to jeszcze bardzo naturalnie na twarzy wygląda 🙂
Od dłuższego czasu zastanawiam się nad minerałem, jednak boję się że nie znajdę pasującego do mojej jasnej cery koloru przez internet.
Lily Lolo ma w swojej ofercie wiele bardzo jasnych odcieni, więc na pewno znajdziesz coś dla siebie. Przed zakupem pełnowymiarowego opakowania warto skusić się na próbki 🙂
Nigdy jeszcze nie używałam minerałów. 🙂
Warto to zmienić 🙂
tez nie miałam styczności z mineralnymi podkladami ale na razie finansowo nie moge sobie na to pozwolic 🙂
Jak wykończę swoje minerały z Annabelle, to pewnie sięgnę po Lily Lolo dla odmiany. Też bardzo lubię podkłady w takiej formie 🙂
Mam nadzieję, że będziesz zadowolona 🙂
Bardzo ładnie wygląda na buzi! Ja jakoś nie mogę się przekonać do minerałów – mam próbki z AM, ale po jednym użyciu odstawiłam ;p W sumie to dość dawno było, muszę wypróbować jeszcze raz, może mi się coś odmieni 😀
U mnie AM też się nie sprawdziło 😉 Z minerałami tak już jest, ciężko za pierwszym razem trafić na ideał.
Muszę przyznać że nowe opakowania mają urocze 🙂 Co do podkładu i pędzla, to z obu byłam zadowolona.
Nowe opakowania wyglądają świetnie, a zawartość jest jeszcze lepsza. Nie spodziewałam się, że tak bardzo polubię minerały.
Niestety minerały nie są dla mnie 🙁
Przykro mi 🙁
Ach produkty, które już od dłuższego czasu mnie kuszą!
Może pora na małe zakupy? 🙂
Czaję się na ten podkład już od ponad roku i wciąż jakoś nie mogę się zebrać na odwagę by go wypróbować:)
Też się długo przymierzałam do złożenia zamówienia. Polecam zestaw startowy lub próbki, ułatwia dobór odpowiedniego odcienia.
Wygląda bardzo naturalnie i świeżo 🙂 Zdecydowanie Ci służy, szkoda tylko, że jest tak drogi…
Zapraszam do siebie 🙂
http://www.hushaaabye.blogspot.com
Cieszę się, że efekt przypadł Ci do gustu 🙂
ja też jestem fanką tych podkładów LL <3
Pierwsze słyszymy, ale kolorek neutralny, beżowy, pasuje Ci:) świetne dopasowanie!
Udało mi się wybrać kolor idealny 🙂 Świetnie się w nim czuję 🙂
Ładne opakowania. Chętnie bym wypróbowała te produkty, może się na coś skuszę:)
hm, nie powiem od dawna rozmyślam o podkładzie mineralnym, ale ciągle wstrzymuję mnie obawy przed przesuszem właśnie… Faktycznie bardzo naturalnie u Ciebie wygląda podkład, choć solo zdaje się być ciemniejszy niż opisujesz;)
pozdrawiam ciepło
🙂
Niestety czasami ciężko jest dobrze uchwycić kolor produktu. Mam bardzo jasną cerę co dobrze widać na zdjęciu i kolor świetnie się na niej prezentuje. Jest bardzo neutralny i idealny dla bladolicych, chociaż na zdjęciu faktycznie wygląda na ciemniejszy. Polecam!
co prawda podkładów używam bardzo rzadko ale od jakiegoś czasu rozmyślam nad tym korektorem. Jednak trochę obawiam się czy nie będzie zostawiał pudrowego efektu pod oczami
Masz na myśli korektor mineralny Lily Lolo? Niestety nie miałam okazji go używać, więc nie pomogę…
tak myślałam o ich korektorze 🙂
Też mi pasował China Doll 🙂 tak jak mówisz piękna cera w słoiczku:)
Ten proszek jest magiczny 🙂
fajnie tutaj u Ciebie 🙂
Cieszę się, że Ci się podoba 🙂
Od dłuższego czasu zastanawiam się nad przejściem na pokłady mineralne, jeśli się zdecyduję to zapewne na LL, gdyż wszędzie jest tak chwalona. Na Twojej twarzy prezentuję się pięknie 🙂
Na podkład bym się skusiła 🙂 I chyba zdecydowałabym się nawet na ten odcień, bo jestem bladolica 😉
Eeech te cudowne minerałki 🙂 Lily Lolo ma same cuda w ofercie, niebawem tez pokuszę się na podkładzik 🙂
jaaa uwielbiam <3 a najbardziej to chyba super buki 😀
Ciekawie opisane. Czekam na jeszcze więcej.