Jednej z najbardziej znany tatuatorek na świecie, czyli Kat Von D zapewne nikomu nie muszę przedstawiać. Swoją artystyczną duszę i zamiłowanie do kolorów przeobraziła w jedną z najbardziej prężnie rozwijających się marek kosmetycznych na świecie. Kat Von D zaczynała od tworzenia czterech idealnych odcieni czerwonej szminki, a na tą chwilę oferuje ponad 80 odcieni w różnych wykończeniach i formułach. W świecie Kat Von D wszystkie zasady są dozwolone, wolność kreacji i ekspresji to podstawa w tworzeniu genialnych makijaży. Od 22 września wszystkie kosmetyki marki będą dostępne w sprzedaży w Perfumeriach Sephora i z tej okazji postanowiłam na blogu przedstawić Wam kilka moich ulubieńców. Zaczynamy od absolutnego faworyta, czyli matowych, płynnych szminek Everlasting Liquid Lipstick.
To czym oczarowały mnie szminki Everlasting Liquid Lipstick (89 zł/6,6 ml) to ich niezwykle lekka formuła, która nie przysparza najmniejszych problemów w trakcie aplikacji. Suną gładko po ustach niczym błyszczyk, a po kilku chwilach komfortowo zastygają tworząc eleganckie, matowe wykończenie. Dzięki precyzyjnemu gąbeczkowemu aplikatorowi z łatwością obrysujemy kontur i jednym gładkim ruchem wypełnimy usta. Ogromną zaletą szminki jest jej genialna pigmentacja. W przypadku większości odcieni nie musimy dodawać kolejnych warstw kosmetyku, aby przykryć ewentualne prześwity. Jedynie niezwykle ciemny Exorcism wymaga chwili pracy, ale przy tak ciemnym odcieniu jest to wręcz naturalne.
Mimo matowego wykończenia są absolutnie niewyczuwalne na ustach i nawet po całym dniu nie tworzą nieprzyjemnej wysuszającej skorupy. Zasługę należy przypisać świetnej formule wzbogaconej witaminą E i woskiem słonecznikowym, które zmiękczają i odżywiają skórę. Everlasting Liquid Lipstick nie mają tendencji do podkreślania suchych skórek i struktury ust, ale mimo wszystko warto przed aplikacją zadbać o odpowiednie nawilżanie ust, a także wykonać peeling. Zapewni to idealną bazę pod szminkę, a ostateczne efekt w pełni nas usatysfakcjonuje.
Trwałość to kolejna ogromna zaleta szminek Everlasting Liquid Lipstick. Jeżeli ograniczymy się do nietłustego jedzenia to bez problemu przetrwają cały dzień na ustach. Nie straszne im długie rozmowy czy częste popijanie napojów. Nie pozostawiają śladów na szklankach, nie brudzą ubrań i nie migrują poza kontur ust. Co równie ważne, nawet jeżeli odrobinę się zetrą w trakcie obfitego obiadu to z łatwością możecie nanieść poprawki bez tworzenia skorupy na ustach. Jestem ogromną miłośniczką matowych, płynnych szminek, na blogu już niejednokrotnie pokazywałam Wam różne formuły i muszę przyznać, że ta należy do trójki moich absolutnych ulubieńców.
Opisując Everlasting Liquid Lipstick nie można nie wspomnieć o genialnej gamie kolorystycznej. Do wyboru mamy aż 41 odcieni, wśród których każdy na pewno znajdzie idealny odcień dla siebie. Na zdjęciach możecie zobaczyć trzech moich faworytów. Pierwszy z nich to odcień kultowy, o którym na pewno słyszała każda miłośniczka matowych ust. Lolita to niezwykle oryginalny brudny róż z rudymi podtonami. Jest to jeden z moich ulubionych odcieni na co dzień i jest pozycją obowiązkową na jesień! Wspominany Exorcism to bardzo ciemny bakłażan, ma on mieszankę brązowych i burgundowych tonów, które sprawiają, że mimo mocnego odcienia wygląda świetnie na ustach. Na co dzień jest to dla mnie zbyt odważny odcień, ale na pewno wykorzystam go w imprezowym makijażu. Stałe czytelniczki dobrze znają moje zamiłowanie do czerwieni, a Outlaw to jedna z najładniejszych jaką aktualnie znajdziecie w mojej kosmetyczce. Ma piękny, bogaty odcień, który jest idealnym dopełnieniem mocnej kreski, z której słynie Kat Von D. Ma on zimne podtony, dzięki czemu optycznie wybiela zęby!
Marka Kat Von D zachwyciła mnie szminkami Everlasting Liquid Lipstick i serdecznie zachęcam Was do odwiedzenia Sephory i wybrania sobie przynajmniej jednego odcienia. Tak trwałych, komfortowych w noszeniu i niepigmentowanych płynnych szminek jeszcze nie miałam. Jeżeli jesteście ciekawi co jeszcze oczarowało mnie wśród licznego asortymentu marki to koniecznie zaglądajcie na bloga, już niedługo pojawią się kolejne recenzje!
44 komentarze
W ciemnym bakłażanie się zakochałam. Cudowny kolor;)
Wow, jakie kolory. Super!
Stylistyka tej marki jakoś nie chwyta mnie za serce (ja nie przepadam za tatuażami itd.)i lubię jednak eleganckie, klasyczne opakowania kosmetyków (Estee Lauder, Chanel, Burberry), albo nowoczesne jakie np. ma Dior. Ale jeśli chodzi o ten odcieni czerwieni i to jak pięknie wygląda na ustach to zdecydowanie jestem na tak – ślicznie:)Przekonuje mnie również genialna trwałość tych pomadek:).
Lolita bardzo mi się podoba, ale chyba nie miałabym odwagi na taki kolor 😉
EXorcism jest piękna <3
Bardzo ładne kolorki 🙂 Najbardziej podoba mi się Lolita 🙂
Czerwień i brudna róż skradła mi serce! Kolory są piękne, głębokie, a skoro piszesz, że są trwałe, to muszą być idealne!
ja mam Lovesick 🙂 uwielbiam pomadké a jej kolor jest przepiékny 🙂
Bardzo fajny wpis. Zachęcilas mnie już na dobre do kupna! 🙂
Piękne kolory 🙂
Przepraszam, ale ja zakochałam się w torebce <3 Ten kolor – cudo! Choć Lolita też wpadła mi w oko – totalnie "mój" kolor! :))
Przepiękne kolory 🙂
Cudne kolory. Szkoda że nie maluję się takimi:-(
mam jedną, lubię 🙂
O matko marzą mi się <3
"Nudziakowy" odcień po prostu boski 😀 Piękne tło dla nich stworzyłaś 🙂
Ten ciemny kolorek jest bardzo intrygujący ! Pięknie wygląda ale nie jestem pewna czy by na moich ustach tak ładnie wyglądał ;(
Bardzo fajne pomadki.
Ależ Ty masz ciekawe produkty tu na blogu.
Nie brakuje tu inspiracji.
Wszystko zawsze bardzo kusi 😀
Podoba mi się ta najciemniejsza! 🙂 Przetestowałabym chętnie.
Miłego dnia!
Pozdrawiam 🙂
lolita – cos pieknego! <3
Przepiękne KOLORY – z przyjemnością bym Ci je podkradła 🙂
Może jestem staroświecka, ale mi się taki efekt zupełnie nie podoba.
Lolita i Outlaw to moi ulubieńcy również, jeśli chodzi o płynne matowe pomadki tej marki . Obie mam od dwóch lat i świetnie się sprawdzają do dnia dzisiejszego . Polecam 🙂
Piękne są te pomadki, każda z nich wygląda super i ma w sobie coś wyjątkowego. Sama nie wiem, która podoba mi najbardziej, bo w każdej jest coś innego, co mnie do niej przyciąga 😀 Gdybym jednak miała kupić tylko jedną to postawiłabym na dzienniaka, czyli Lolitę 😀
ale po cooooo ja tu weszłam? chciejstwo teraz mam jescze wieksze!! przepiekne kolory <3
Mam jedną pomadkę od Kat Von D i jestem zaskoczona trwałością tego produktu:)
+obserwuję:)
Ale piękne odcienie, uwielbiam maty 🙂 exorcism extra na jakieś większe wyjście <3
Po raz pierwszy słyszę o tej firmie, kolory szminek robią wrażenie 🙂
Lolita mi się podoba 🙂 Jednak pomadki Kat mnie szczególnie nie kuszą, za to paleta do konturowania bardzo! 🙂
Z tych trzech kolorów, jakie zaprezentowałaś, odcień Lolita najbardziej trafia w mój gust i prawdopodobnie pasuje do mojej karnacji. 🙂 Sama postanowiłam dzisiaj rozejrzeć się za szminką w nieco bardziej jesiennej tonacji i tym sposobem w moje ręce wpadła matowa pomadka w kredce o numerze 21. 🙂
Takie kredowe maty to nie moja bajka,ale muszę przyznać że odcień Lolita jest świetny 🙂
Bardzo intensywne kolory, ładnie kryją, zachwycają te pomadki!
Ja tradycyjnie wybrałabym najbardziej naturalną Lolitę:)
Piękne kolory, w ogóle lubię matowe pomadki, chociaż ostatnio notorycznie zdradzam je z tymi satynowymi 🙂
Wyglądają mega na ustach! <3
Ja póki co znam tylko kultowy podkład we fluidzie i kompakcie! Mam chęć na coś jeszcze.. sama nie wiem na co 🙂
Od około roku jak nie dłużej używam wyłącznie pomadek w kolorze brudnego różu, dlatego sądzę, że ta w kolorze Lolita na pewno przypadłaby mi do gustu zwłaszcza z uwagi na odcień. 🙂
Jsetem ciekawa tych kosmetyków – na ustach prezentują się mega
Kat Von D jest świetna! Widziałam ją na YT, na jakimś polskim evencie u Red Lipstick Monster <3 Te płynne pomadki, które przedstawiasz mam już na oku od bardzo długiego czasu – najbardziej wpadł mi w oko nudziakowy róż – no cudo po prostu 😀 Biorąc pod uwagę ich dobrą jakość i niewygórowaną cenę, na pewno się w kilka zaopatrzę :))
Zapraszam na koreańskie rozdanie u Sakurakotoo ❀ ❀ ❀
Fajne pomadki, nie znam tej marki, ale chętnie spróbowałabym czerwonej 🙂
Pięknie prezentują się na ustach 🙂
Ładne, ale ja to bym wolała od niej tatuaż niż szminkę 😛
Kolorki są mega! a jak pięknie na ustach wygląda! mmm 🙂
http://www.wkrotkichzdaniach.pl
Z takich kolorów nie byłabym do końca zadowolona. Chyba tylko 'Lolita' jako tako by się sprawdził.
Z pomadek Kat Von D uwielbiam odcienie K-Dub i Miss Argentina. Są idealne na lato albo wczesną jesień 🙂
Pięknie się prezentują, bakłażan co prawda nie w moim guście, ale te dwie pozostałe już tak 🙂