Moja przygoda z marką The Balm rozpoczęła się od zakupów w TKMaxxxie. Za 33 zł udało mi się wtedy kupić bronzer i zakochałam się od pierwszego wejrzenia. Przez długi czas poszukiwałam innych kosmetyków tej marki, ale nawet na Allegro niczego nie znalazłam. W euforię wpadłam tydzień temu, gdy w gazetce Marionnaud zobaczyłam, że linia wchodzi do Polski. Dodatkowo ceny są bardzo zachęcające. Większość róży kosztuje około 50zł, paletka, którą niżej prezentuje 107 zł, a pomadki 45 zł. Marka wyróżnia się opakowaniami stylizowanymi na lata 40-50, z pięknymi dziewczynami w stylu pin-up.
![](http://mystrawberryfields.pl/wp-content/uploads/2011/09/IMG_8930.jpg)
Zacznijmy od mojego pierwszego zakupu: bronzer Bahama Mama. Jest to piękny kolor brązu ani zbyt pomarańczowy ani zbyt szarawo-brudnawy. Na skórze wygląda bardzo naturalnie, ale trzeba uważać z nakładaniem, bo jest bardzo napigmentowany. Nie zawiera parabenów i talku. W opakowaniu znajduje się 7,08g produktu.
![](http://mystrawberryfields.pl/wp-content/uploads/2011/09/IMG_8935.jpg)
Mój drugi zakup to róż (który jest polecany do stosowania jako cień) w kolorze Cabana Boy. Jest to idealny jesienny kolor, malinowy róż z delikatny złotym połyskiem. Tak samo jak bronzer jest świetnie napigmentowany i bardzo dobrze trzyma się na skórze. Nie zawiera parabenów i talku. Waga produktu to 8,5g.
![](http://mystrawberryfields.pl/wp-content/uploads/2011/09/IMG_8931.jpg)
![](http://mystrawberryfields.pl/wp-content/uploads/2011/09/IMG_8937.jpg)
Światło naturalne.
![](http://mystrawberryfields.pl/wp-content/uploads/2011/09/IMG_8939.jpg)
Z fleszem.
Ostatnim zakupem była paleta cieni Shady Lady vol. 2. Zawiera 9 bardzo napigmentowanych cieni. Dwa najciemniejsze są to maty ze złotymi drobinkami, reszta ma wykończenie perłowe. Kolory są idealne, możemy stworzyć makijaż zarówno w ciepłych barwach, jak i zimnych. Niektóre z tych odcieni można kupić osobno. Wszystkie cienie stosuje na bazie (Urban Decay albo Mac Paintpot) i trzymają się bez zarzutów. W konsystencji najbardziej przypominają mi cienie marki Urban Decay. Bardzo łatwo się rozcierają i łączą z innymi kolorami. Nie mam im nic do zarzucenia. Cena 107zł, jest według mnie bardzo korzystna, wychodzi nam tylko 12 zł za sztukę, czyli podobnie jak Inglot. Waga cieni wynosi 17g.
![](http://mystrawberryfields.pl/wp-content/uploads/2011/09/IMG_8926.jpg)
![](http://mystrawberryfields.pl/wp-content/uploads/2011/09/IMG_8927.jpg)
Światło naturalne.
![](http://mystrawberryfields.pl/wp-content/uploads/2011/09/IMG_8929.jpg)
Z fleszem.
![](http://mystrawberryfields.pl/wp-content/uploads/2011/09/IMG_8941.jpg)
Światło naturalne.
![](http://mystrawberryfields.pl/wp-content/uploads/2011/09/IMG_8943.jpg)
Z fleszem.
Mam nadzieje, że post uznacie za przydatny i zajrzycie do Marionnaud.
3 komentarze
wszystko piękne:) na ręce róż i bronzer wyglądają jak duo z elfa albo z narsa;)
@Shopaholic dream: W rzeczywistości Cabana Boy nie jest ani trochę podobny do Nars'owego Orgazmu. Cabana Boy jest dużo bardziej malinowy(Nars wygląda jak brzoskwinio przy nim), ma delikatniejsze drobinki i ma jedwabistą konsystencję. Jestem zakochana w tym kolorze i każdego namawiam do jego zakupu! Trzeba jednak uważać, bo pigmentacje ma niesamowitą i można sobie zrobić kuku na policzkach 😉
ajć zajrzę do tej perfumerii
kusi ta marka, szkoda,że nie załapałam się na ostatnią promocję 50% na marki wyłączne dla marionaud