Walka marek: Czarne kredki do oczu!

by My strawberry fields
Nie jestem miłośniczką czarnych kredek do oczu, na mojej linii wodnej wyglądają zbyt gotycko, są trudne w aplikacji, gdy zależy nam na cienkim obramowaniu oka i nie są tak odporne na ścieranie jak eyelinery w żelu. Jednak w mojej kolekcji znalazły się trzy sztuki. Pochodzą one z gratisów dołączonych do palet lub do tuszy. Używam je głównie, gdy spieszy mi się rano i chcę szybko podkreślić oko kreską. Nakładam je jednak nie bezpośrednio malując oko kredką, lecz za pomocą płaskiego pędzelka.  Kredki, które posiadam to:
– Urban Decay 24/7 Glide-On Eye Pencil w kolorze Zero
– Stila Kajal Eye Liner w kolorze Onyx
– Make Up for Ever Aqua Eyes w kolorze 10.
Na wszystkich zdjęcia  występują w kolejności: Urban Decay, Stila, MUFE
A teraz od najgorszego do najlepszego 🙂
Najmniej lubianą przeze mnie jest kredka z MUFE. Ma mało intensywny kolor, jest mało kremowa i coś co jest najgorszą wadą, nie da się go nałożyć na linię wodną. Jest to jedyna kredka, która nie zostawia praktycznie żadnego koloru na linii wodnej, beznadzieja… Jak zastygnie dobrze się trzyma. Stawia największy opór płynom do demakijażu.
Urban Decay: fajna kremowa kredka, o dobrej trwałości. Niestety nie jest tak czarna jakbym chciała. Dobra trwałość zarówno  na górnej powiece i linii wodnej
Stila: kredka prawie idealna – kremowa jak masło, czarna jak smoła, na moich oczach trzyma się bez zarzutów, jednak gdy robiłam swatche wypadła dosyć kiepsko pod względem „nierozmazywania się”. Powolne zastyganie jest spowodowane kremowością tej kredki. Delikatne pociągnięcie powoduje nałożenie sporej ilości produktu, co przedłuża proces zastygania. Ja zawsze nakładam ją pędzelkiem i nie mam żadnych z nią problemów.  
W świetle dziennym
W świetle sztucznym
Próba rozmazania po 5 min – światło dzienne
Próba rozmazania po 5 min – światło sztuczne
Zdjęcia możecie powiększyć klikając na nie 🙂

You may also like

Leave a Comment