
W mojej kolekcji posiadam tylko 4 cienie z Inglota i muszę przyznać, że niestety często o nich zapominam. Uważam jednak, że są bardzo dobrej jakości, są miękkie i kremowe w dotyku. Idealnie się łączą ze sobą i rozprowadzają na powiece. Na moich oczach trzymają się bez zarzutu przez cały dzień (wszystkie cienie nakładam na bazę). Mają także bardzo dobrą pigmentację.
1. AMC Shine 111 – błyszczące, jasne złoto

2. Pearl 402 – perłowy, złocisty brąz

3. Pearl 423 – błyszczący, czekoladowy, ciemny brąz

4. Double Sp. 487 – matowy, przykurzony fiolet ze złotymi drobinkami

Z fleszem

Bez flesza

Piszcie w komentarzach, jakie są numery Waszych ulubionych cieni z Inglota, bo chciałabym powiększyć swoją kolekcję o jeszcze kilka sztuk 😉
4 komentarze
piękne kolory 🙂
podoba mi się bardzo ten fiolet 🙂
Mam 423 i bardzo lubię 🙂
Pięknie się błyszczą ;]